„Whatever it takes”?

Pisane z pamięci

"Francja chce, aby to Putin martwił się tym, co mu zrobimy"
Radosław Sikorski w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" i francuskiego dziennika "Ouest Franc” - 14.03.2024

„Dlatego trzeba powstrzymać Putina w Ukrainie. Myślę, że prezydent Macron postanowił zarzucić pewne tradycyjne podejście, które zakładało, że Putinowi ujawnia się to, czego się wobec niego nie zrobi, co daje mu swobodę w kształtowaniu sytuacji na swoją korzyść. Zamiast tego Macron chce, by Putin martwił się tym, co mu zrobimy. A my możemy zrobić coś, czego on się nie spodziewa.I to my, a nie Putin, kontrolujemy tzw. drabinę eskalacyjną.”
„Zachód doznał zbyt wielu porażek. Próbowaliśmy włączyć Rosję do naszego systemu demokratycznych instytucji i wartości. Dopuściliśmy ją do Światowej Organizacji Handlu, Rady Europy, grupy G7. Mieliśmy nadzieję, że stanie się częścią rodziny narodów. Przegraliśmy. Do WTO dopuściliśmy też Chiny, wierząc, że liberalizacja gospodarki będzie oznaczać liberalizację polityki. Też przegraliśmy. Wierzyliśmy, że Arabska Wiosna to zjawisko o takich konsekwencjach jak rok 1989 w Europie Środkowej. Wcześniej Amerykanie wierzyli, że podbity Irak będzie Niemcami Bliskiego Wschodu, że będzie demokracją. Przegraliśmy też w Afganistanie.”
„Potrzebujemy przywódców, którzy powiedzą nam, jak znowu odnosić sukcesy. Ja wierzę, że naszym sukcesem może być Ukraina. Jeśli Ukraina wygra z Rosją, zaczną się zmiany. W Rosji po przegranej wojnie zawsze następują reformy, tak było po przegranej wojnie krymskiej, po przegranej wojnie z Japonią. Reformy nastąpiły też po przegranej ZSRR w Afganistanie. (…)”

Radosław Sikorski, Minister SZ RP
***
Nie chcę trywializować dla Państwa sensu wypowiedzi czołowego obecnie, po Davidzie Cameronie (w sensie stażu i aktywności) dyplomaty Unii. Sikorski najwyraźniej wpada w ton i rozwija rzuconą tydzień temu w przestrzeń polityczną (głównie medialną) myśl Emanuela Macrona. Jest to jednak w swojej zawartości szokująca ocena, a zarazem rewizja oficjalnej linii zachodniej (liberalno-lewicowej, globalistycznej czy też jak ją tam zwać), polityki. Należałoby jedynie zapytać, ile warte były (i są) owe setki deklaracji, uczonych raportów, czy doktoratów, uzasadniających ekonomicznie i opiewających filozoficznie jej „sukcesy”. Ale chwała ministrowi Sikorskiemu za odwagę. Sikorski ma zresztą w zwyczaju od czasu do czasu „chlapnąć” słowa prawdy, jaka choćby w chwili wybuchu gazociągu na dnie Bałtyku, trafnie wskazując autorów sabotażu. Podobnie ma się rzecz z jego opinią, iż żołnierze NATO „już są na Ukrainie”, co podchwycił choćby hiszpański dziennik.
NB. Jak łatwo zauważyć, oficjalnego śledztwa w sprawie wysadzenia NordStream, największej środowiskowej(!) katastrofy (o czym też cisza!) nie ma. Idę o zakład, nie będzie.
„Whatever it takes”?
Mamy najwyraźniej czas wypuszczania do głównego nurtu narracji o wojnie na Ukrainie ważnych, dotąd jeśli już nie chowanych, to mało reklamowanych, informacji. Czołowy medialny geopolityk z okolic PiS, członek zespołu analityków „Strategy & Future”, Pan Marek Budzisz w wywiadzie dla portalu „Układ Sił” na YouTube ujawnił szerszej publiczności rzecz, o której od dawna mówią zachodni sceptycy i krytycy pomocy Ukrainie. Pan Marek wspomniał, iż już w kwietniu 2022 roku, podczas rokowań rosyjsko-ukraińskich w Stambule, miało w zasadzie miejsce parafowanie układu pokojowego. Szczegóły są nam znane szczątkowo, ale decydującą rolę w zerwaniu tych porozumień i generalnie, rozmów odegrać miał premier Wielkiej Brytanii, Borys Johnson. Specjalnie przybył on do Kijowa, aby przekonać Ukrainców, iż zachodnia pomoc umożliwi im odniesienie w tej wojnie sukcesu. Zaraz potem mieliśmy do czynienia z deklaracją Prezydenta Bidena, iż Stany Zjednoczone będą wspierać wysiłek wojenny Ukrainy i doprowadzą do jej zwycięstwa, nie zważając na koszty tego wsparcia -„Whatever it takes!”.
“We are going to stick with Ukraine and all of the Alliance is going to stick with Ukraine as long as it takes to, in fact, make sure that they are not defeated ... by Russia. And so, I don’t know what—how it’s going to end, but it will not end with a Russian defeat of Ukraine in Ukraine.”
U.S. President Joe Biden, Madrid, June 27, 2022, (russiamatters.org, 17.02.2023)

"Together we seek a world where disputes are resolved peacefully, where sovereignty is respected, where borders are honored and where civilians are protected. Those are the values of this contact group. We stand united in our support for Ukraine's fight for freedom. And we will stand together, united and resolute, for as long as it takes."
US Defence Secretary Lloyd Austin, 16.11.2022

Ta fraza przeszła już do historii obecnego konfliktu. Pytanie, czy stanie się ona dowodem zdolności Zachodu do mobilizacji i zmiany polityki w obliczu zagrożenia tak zwanych „wartości”, czy raczej symbolem obietnic bez pokrycia, niewiele znaczących wobec rozbieżności interesów w US i UE. Dziś Ukrainie zagraża klęska z powodu wyczerpania zasobów tak materialnych jak i ludzkich. Będzie to klęska kolektywnego Zachodu o nieobliczalnych dziś konsekwencjach. Kto przeprosi Ukraińców?

WW-W

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: