Hojna perła w lesie

Ziołowe opowieści


Legenda głosi, że w pewnej małej, słowiańskiej wiosce, otoczonej zielonymi polami i srebrzystymi strumieniami, rosła stara brzoza. Jej gałęzie wydawały się sięgać nieba, a kora świeciła w słońcu niczym perła. Ludzie z okolicy uznawali to drzewo za coś wyjątkowego, za stróża tajemnic wioski. Wokół brzozy narastały opowieści, mówiono, że jest ona źródłem mocy, a jej liście mają magiczną moc uzdrawiania. Była brzoza symbolem życia, płodności i odrodzenia. Wierzono, że przynosi szczęście i chroni przed złymi duchami, dlatego też ludzie budowali domy z drewna brzozowego, aby zabezpieczyć się przed negatywnymi wpływami. Drzewo to było również często używane w obrzędach i rytuałach oczyszczających. Ale nie tylko ludy Europy ceniły sobie brzozę. W niektórych kulturach indiańskich, zwłaszcza wśród ludów Algonquin, brzoza była uważana za drzewo o dużym znaczeniu duchowym. Rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej tradycyjnie stosowali jej surowce jako naturalny środek na szereg schorzeń w tym do uśmierzania bólu, przy stanach zapalnych, reumatyzmie, problemach z oddychaniem, a nawet jako środek przyspieszający gojenie ran. Uważano, że brzoza ma właściwości przeciwbólowe, przeciwzapalne i wykrztuśne, wspomaga układ oddechowy, pozwala zachować zdrowie i dobre samopoczucie. Kora drzewa była często używana do wyrobu czółen, koszy, naczyń, a sok z drzewa używano jako słodzik lub fermentowany napój.
Współczesna fitoterapia wykorzystuje surowce z dwóch gatunków brzozy - Brzozy brodawkowatej (Betula verrusocosa) i Brzozy omszonej - Betula pubescens). Surowcem są pączki, liście, kora i sok z tego drzewa. Pączki zbiera się wczesną wiosną, nim na gałęziach pojawią się liście. Zebrane należy wysuszyć w zacienionym miejscu, w temperaturze nie wyższej niż 35 stopni C. Taki surowiec posłuży do zrobienia np. nalewki, która sprawdzi się jako środek do nacierania przy chorobach reumatycznych. Wysuszone brzozowe pączki mają też silne działanie odkażające drogi moczowe, działają napotnie i przeciwgorączkowo. Stosuje się je w formie naparu: 1 łyżka stołowa pączków na 1 szklankę wrzątku. Zaparzać pod przykryciem przez 20 minut, przecedzić, pić 3 razy dziennie po pół szklanki, przez około 3 tygodnie.
Zebranie brzozowych pączków, jest zajęciem czasochłonnym, tylko dla cierpliwych, alternatywą jest zbiór brzozowych listków. Tak, jak i w przypadku pączków, najwięcej cennych substancji mają liście zebrane wiosną. Świeże możemy wykorzystać na surowo, jako jeden ze składników wiosennych sałatek. Natomiast wysuszone posłużą nam do zrobienia naparu, który ma silne działanie moczopędne, usuwa z organizmu toksyny i nadmiar wody, działa też wzmacniająco. Zaparza się podobnie jak pączki, ale stosuje 2 razy dziennie po jednej szklance.
Bardzo cenna jest brzozowa kora, która lecznicze działanie zawdzięcza betulinie i kwasowi betulinowemu, posiadającemu właściwości przeciwnowotworowe. Korę również zbiera się wiosną, z pni i młodych gałązek. Wysuszoną stosuje się w formie odwaru w proporcji: 3 łyżki rozdrobnionego surowca na 2 szklanki zimnej wody. Gotujemy pod przykryciem 10 minut, odstawiamy na pół godziny, przecedzony napój pijemy 3 razy dziennie po pół szklanki.
Kiedy brzoza budzi się wiosną do życia nadchodzi czas, by zebrać oskołę - czyli brzozowy sok (pozyskiwany podobnie do soku klonowego, nim na drzewie pojawią się pierwsze listki). Oskoła to prawdziwe bogactwo cennych składników - minerałów, kwasów organicznych i witamin. Działa wzmacniająco (polecana osobom osłabionym, z anemią), moczopędnie (zapobiega zatrzymywaniu się wody w organizmie), oczyszczająco i odtruwająco. Kuracja sokiem brzozowym powinna potrwać 3 tygodnie, zaleca się wypijanie w tym czasie pół szklanki soku 3 razy dziennie.
Ma też brzoza swoje miejsce w kosmetyce, jest składnikiem szamponów i środków do pielęgnacji włosów. Zapewne niektórzy pamiętają słynną w PRL-u wodę brzozową, mającą - jak się okazało - dwojakie zastosowanie. Dla jednych była miksturą mającą przyspieszać wzrost włosów, wzmacniać je i zapobiegać ich wypadaniu, dla innych była tanim trunkiem:). Na szczęście amatorów picia perfum, zastąpili zwolennicy stosowania ich zgodnie z przeznaczeniem. Wykorzystywany obecnie w kosmetyce olejek brzozowy ma łagodny, balsamiczny aromat, uzyskiwany podczas destylacji brzozowych pączków z parą wodną i możemy go odnaleźć w składzie perfum kilku znanych marek m.in. Burberry czy DKNY.
Nie ma chyba drugiego tak hojnego drzewa jak brzoza. Obdarza nas wszystkim co posiada, pomaga zachować zdrowie lub wyleczyć chorobę. Kiedy więc ją spotkacie, przytulcie się do jej pnia i podziękujcie za te dary.
Ilona Girzewska
Certyfikowany Zielarz - Fitoterapeuta
416-882-0987  FB: Ziołowe opowieści

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: