Dramat Ukrainy/Konferencja użytecznych idiotów/“Amicus Populi Romani”
Pisane z pamięci
To było równe 10 lat temu. 22 stycznie 2014 roku. Tak wtedy dla Państwa, o sprawach które uważałem za ważne, pisałem. Przyznam, mam małą satysfakcję, że nie pisałem modnych bzdur dla naszego „niszowego” tygodnika, dla naszej grupy etnicznej.
Pisałem z troską dla nas, dla tych ciągle „wczorajszych", w wyznawanych wartościach i nastawieniach. Tych, którym nie imponują sezonowi celebryci i „eksperci” pożal się Boże, z profesorskimi czy generalskimi szlifami. Pisałem np. o problemie gloryfikacji „banderowców” na Ukrainie, wtedy, kiedy uważano to za „pro-putinowskie.” Pisałem z troską o Ukrainę, kiedy większość ludzi czekała na Olimpiadę. Świat wybierał dobrowolnie życie w bańce ułudy. Bo znawcy świata tak nam mówili. Prezydent Putin musi kochać tych użytecznych idiotów.
Czas weryfikuje bezwzględnie opinie i „prawdy” podawane nam do wierzenia! Dziś nawet Pan Premier Tusk wspomina, iż są w relacjach Polski i Ukrainy „trudne problemy natury historycznej”. A w Kanadzie, nadal rządzi 'Przyjaciel Ludu Rzymskiego'. Dzięki masowym głosom naszej Polonii, zauważam bezstronnie. „Bo my na Truuuda!” - będzie mi zawsze brzmiało w uszach owo "dumne zawołanie" polonijnego elektoratu z okolic Mississauga! Wyście go wybrali!
A tak przy okazji, zauważyli Państwo może, jak w tych dniach przeczołgano Elona Muska? Niby „edukacyjnie.” Ot, żeby mu się w głowie nie poprzewracało, kto nadal na Zachodzie karty rozdaje.
Dramat Ukrainy
Sytuacja w Kijowie jest zbyt zagmatwana, by kusić się tu o zdawkowe komentarze. Rozwiązanie siłowe nie jest zaskoczeniem. Z jednej strony zdjęcia naocznie ukazują, iż “cywile” na Majdanie dysponują bronią palną, rzucają rakietowe koktajle Mołotowa w kierunku policji. Z drugiej, zabici dotychczas wydają się ofiarami snajperów. Naiwne pytanie – kto strzela?
Kandydatami są wszyscy. I to nie tylko z terenu Ukrainy. Reżym ma argumenty do siłowego zdławienia opozycji, opozycja do strzelania?, oligarchowie do zgarniania swojego, Rosjanie do sięgnięcia po więcej wpływów i ostatecznej pacyfikacji byłej perły w imperialnej koronie, Zachód zaś do ostatecznego umycia rąk. Szkoda ludzi na Ukrainie – ot, co!
A przy okazji, nasi spece od polityki globalnej może przestaną ‘heilować’ na sławę banderowcom! Głupota TVRepublika nie tyle boli, co obraża pamięć Wołynia!
Konferencja użytecznych idiotów
Służba idiotyzmom to ciężka służba. Dyplomacja międzynarodowa czuje się zobowiązana do przeprowadzenia obiecanej “konferencji pokojowej”w sprawie Syrii. Wzajemne wyrzynanie się sił rządowych Assada i barbarzyńskich, islamistycznych bojówek Al Qaidy, trwa oczywiście w najlepsze, ale słowo się rzekło.
Zachodnie ośrodki propagandy, wierne swojemu ślinotokowi, ubierania draństwa w dyplomatyczne terminy, muszą grać swoje. Owa “demokratyczna” opozycja renegatów nie jest w stanie wypracować jednej wspólnej pozycji. Nie szkodzi, uznajemy! Reżym Assada wybija w międzyczasie, tylu z owych demokratycznych ludożerców, ilu może, coraz bardziej świadomy faktu, że ta zachodnia krucjata dla demokracji i poszanowania praw człowieka to była jedna wielka ściema. Od początku chodziło o tę broń chemiczną , co to ‘sąsiadowi’ wadziła. Nie ma ABC, nie ma problemu z demokracją. [cbdu]
Konferencja pokojowa musi jednak się odbyć. Zaplanowano, ogłoszono. Coś nasi dyplomaci muszą w końcu robić, dla dalszego umacniania pokojowych relacji między państwami. Są zgrzyty, owszem, trzeba to zauważyć (…). Minister SZ rządu w Damaszku, z kompletnym pominięciem dyplomatycznych reguł dobrego zachowania, wskazał niedwuznacznie na sąsiednie kraje, jak choćby “zaprzyjaźnioną” Turcję, jako źródła, skąd bandyci biorą zaopatrzenie. W międzyczasie liczba uchodźców, prawdziwych ofiar zachodniego draństwa, idzie w miliony. Niestety, sam laureat Pokojowej Nagrody Nobla, Barrack Hussein Obama nie zaliczy Syrii jako sukcesu, (…)
“Amicus Populi Romani”
Jestem dumny! Jako Kanadyjczyk, jestem dumny. Mój premier, szef rządu mojego kraju został nazwany wszem i wobec przyjacielem Państwa Izrael i Narodu Żydowskiego. Historycznie patrząc, a proszę wybaczyć belfrowi nauczycielskie praktyki, ostatni raz taki honorowy tytuł nadawali… cesarze Imperium Rzymskiego.
“Przyjaciel Ludu Rzymskiego” - to był tytuł dający prawo do… sprawowania władzy we własnym kraju, pozostającym pod ‘opieką’ cezarów. Ot, taki, znany skądinąd, Herod Agrippa – Amicus Ludu Rzymskiego, a i samego Cezara Augusta. Tytuł “przyjaciela” i łączący się z nim splendor poważnie ułatwiały sztukę rządzenia krnąbrnymi poddanymi (zaprzyjaźnionych mediów wówczas jeszcze nie było). Oczywiście, gdyby ktokolwiek z naszych Czytelników, z niewyjaśnionych przyczyn, lub uprzedzeń, doszukiwał się w sterylnie historycznym podejściu piszącego do niniejszego tematu, jakichkolwiek aluzji do sztuki rządzenia oraz zbierania głosów/funduszy wyborczych dziś, we wszechstronnie demokratycznej Kanadzie – napotka pryncypialny sprzeciw. Nasz Premier reprezentuje kraj oddany zasadom Karty ONZ – i respektuje wszelkie rezolucje Zgromadzenia Generalnego, także te dotyczące prawa do własnego państwa Palestyńczyków.
WMW
PS. (…) Poza tym, świat czeka na Zimowe Igrzyska [2014], Niestety, uwagę przykuwa nie tyle sport, ile pytanie, czy owe igrzyska nie okażą się zbyt…. “wybuchowe”, za sprawą nienawidzących Rosji wyznawców Proroka. ““Czarne wdowy” są już podobno w Soczi!” – donoszą nasze, obrosłe w tłuszcz i samozadowolenie, ogłupiające i ogłupiałe media. Zaskoczenie?! Po tylu rzeziach i akcjach odwetowych FSB; morderczej “pacyfikacji” Czeczenii czy Dagestanu nie zauważyli? (…)
Comment (0)