Pięć miejsc na Ziemi, których istnienia nie udowodniono

paraarcheologia

W historii świata pojawiają się często miejsca, które są nazywane mitycznymi. Ale taki status mają tylko dopóki ktoś ich nie odnajdzie. Taki los spotkał kiedyś starożytną Troję, która była długo uważana za wytwór wyobraźni Homera, jednak okazało się, że to miasto rzeczywiście istniało. Oto pięć mitycznych miejsc na Ziemi, które może kiedyś zostaną odnalezione tak jak Troja.
Atlantyda
Pierwsza mityczna cywilizacja, o której dowiedziały się prawdziwe cywilizacje. W przeciwieństwie do religijnych rajów, Atlantyda wcale nie była siedzibą bogów odciętych od świata. Platon – ten sam, który pisał o Atlantydzie – opisuje ją jako kraj najzwyklejszy, po prostu niesamowicie zaludniony, bogaty i zaawansowany. Mieszkali tam ludzie rzekomo aroganccy i wrogo nastawieni do Greków. Bogom się to nie podobało, więc dali gigantycznej wyspie sesję całkowitego utonięcia.
Atlantyda zatonęła około dziesięciu tysięcy lat temu, a ludzie od setek lat szukają jej pozostałości, a przynajmniej próbują ustalić lokalizację. Innymi słowy, tracili pieniądze, czas i wiarygodność naukową. Nazwa sugeruje, że powinieneś spojrzeć na Ocean Atlantycki, Platon zasugerował Cieśninę Gibral- ­tarską. Kiedy w Atlantyku nie znaleziono żadnych kawałków Atlantydy, poszukiwacze przerzucili się na Morze Śródziemne, a nawet Morze Czarne. Teraz możesz jej szukać siedząc w domu i przeglądając mapy Google – tak, jest taka rozrywka.
Jak dotąd nie zaobserwowano nic odpowiedniego. Sceptycy uważają, że Platon mógł wymyślić Atlantydę. Inni sugerują, że to opowieść o zniszczonej przez tsunami wulkaniczne cywilizacji minojskiej na Krecie.
Wyspa Thule
Wśród starożytnych Greków rozmowa o Thule była popularna prawie jak o Atlantydzie. Co prawda ​​​​nie chodziło o państwo, ale o kawałek ziemi i trudno to nazwać rajem, bo wyspa Thule wieńczy skraj Ziemi gdzieś za kołem podbiegunowym. Mit okazał się niezwykle trwały i dał początek niemieckiemu kultowi Towarzystwa Thule – według plotek sam Hitler był jego członkiem. Głoszono, że ci, którzy przeżyli katastrofę Atlantydy, zostali uratowani na wyspie Thule.
Nic takiego jednak nie znaleziono, ale Towarzystwo Thule i znana od dawna wyspa zrodziły legion teorii spiskowych na temat ras wyższych i tajnej broni. W naszych czasach wyspa Thule kojarzy się wyłącznie z sekretnymi rytuałami neonazistów.
Eldorado
W XVI wieku zdobywcy Ameryki, konkwistadorzy, podsłuchali opowieści o Złotym Kraju (Eldorado). Gdzie, mówiąc obrazowo, skarby rosły wprost na drzewach, czekając, aż ktoś po nie przyjdzie ze skrzyniami i barkami. Biorąc pod uwagę fakt, że złoto w Nowym Świecie naprawdę leżało gdzieś pod ich stopami, legenda o El Dorado wydawała im się wiarygodna. Hiszpanie, a potem Brytyjczycy zorganizowali wiele ekspedycji, zabili gromadę swoich i obcych, dokonali wielu wielkich odkryć, ale nigdy nie dotarli do Siedmiu Złotych Miast.
Naukowcy uważają, że Inkowie naprawdę posiadali niezliczone bogactwa, które ukryli pod groźbą europejskiej inwazji. Alpejskie jezioro Guatavita w kraterze wulkanu uważane jest za najbardziej prawdopodobnego kandydata na skrytkę ze złotem - do niedawna odbywały się poszukiwania - bez większych sukcesów, a potem rząd zakazał poszukiwaczom przygód wstępu.
Możliwość istnienia Eldorado pozostaje przynajmniej teoretycznie - można wjechać w kolumbijskie góry z łopatą i wykrywaczem metalu. Tyle że jest mało prawdopodobne, aby było to wielkie złote królestwo według dzisiejszych standardów. Ogólnie rzecz biorąc, teraz bardziej interesujące jest znalezienie ropy niż złota.
Lemuria
Tajemniczy kontynent, który w starożytności zatonął w Oceanie Indyjskim po tym, jak dał życie ludzkości. Po raz pierwszy wspomniano o tym w pismach naukowców epoki wiktoriańskiej, którzy wciąż byli marzycielami. W wizjach astralnych widzieli także pojawienie się ludzkich przodków - brązowych, czterometrowych mężczyzn z dodatkowym okiem z tyłu głowy.
Mit jest zakorzeniony w kręgach ezoterycznych, ale całkowicie zaprzecza wszelkim dowodom współczesnej nauki, od podręczników biologii po kulę ziemską. Aby zanurzyć się w temacie, można udać się do Tamilów w indyjskim stanie Tamil Nadu: tam ta wiara wciąż kwitnie. Niektórzy sugerują, że pozostałościami Lemurii sa wyspy takie jak Mauritius, Reunion i Madagaskar.
Szambala lub Shangri-La
Szambala to mistyczna osada w Himalajach, duchowych krainach, gdzie ludzie są równi, piękni i zdobywają boską mądrość. Opisy Szambali są raczej niejasne, choć bardziej szczegółowe niż chrześcijańskie opisy Raju, który po dziś dzień jest czymś niejasnym i trudnym do zdefiniowania.
Szambala i Shangri-La, tybetański utopijny kraj z powieści Jamesa Hiltona Lost Horizon z 1933 roku, zmieszały się w kulturze europejskiej. Formalnie to jedno i to samo.
Wielu buddystów wierzy, że Szambala ukryła się przed wzrokiem obcych dwanaście wieków temu, kiedy armie muzułmańskich władców najechały te tereny. Od tego czasu święta wiedza na jej temat przekazywana jest z pokolenia na pokolenie, i to nie tylko w Tybecie i Indiach. Taka niezłomna wiara Azjatów w Szambalę przekonała wielu euro- pejskich badaczy o jej istnieniu. To prawda, sceptycy uważają Szambali bardziej za obraz duchowy - to miejsce, które jest zawsze z tobą, jeśli jesteś czysty, święty i nie jesz za dużo przed medytacją.
Pixabay.com

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: