Pieczenie na kamieniu

Stek wołowy z gorącego kamienia

Można jechać na wakacje i moczyć się w basenie. Można też uprawiać nordic walking w górach. Ja jednak wolę bardziej ekstremalne przygody. Czasami budzi się we mnie pierwotny człowiek, który ma ochotę rozpalić ogień i wrzucić coś na ruszt. Można rozpalić elektrycznego grilla na balkonie, ale można też wejść na szczyt góry, rozpalić ognisko i upiec sobie wołowego steka na rozgrzanym kamieniu.

 

Udało mi się to podczas ostatniej wizyty w Wałbrzychu. Pomimo niesprzyjającej pogody byłem bardzo zdeterminowany, żeby na jakąś górę wejść i zrealizować mój kulinarny pomysł. Na szczęście znalazła się dzielna ekipa, która swoim sceptycyzmem dodała mi otuchy, by pokazać, że mi się jednak uda (dzięki Julita, Monika, Piotrek, Piotrek). Kilkanaście minut jazdy od granic Wałbrzycha dotarliśmy do podnóża Gór Suchych, by po półgodzinnej drodze dotrzeć na szczyt Waligóry. Na miejscu okazało się, że jest dużo fajnych kamieni i jest też wydzielone miejsce do palenia ognisk. W sumie obawiałem się o to, że robiąc to na dziko, zestrzeli nas jakaś rakieta służby ochrony przyrody…
Zabawę rozpoczęliśmy od szukania suchych gałązek na start ogniska. Nie było to łatwe, gdyż w okolicy deszcz to częste zjawisko i wszystko było mokre. Wiedziałem jednak, że wystarczy mały ogień, żeby ognisko dalej wystartowało samo. Kiedy nazbierało się już trochę żaru, postawiłem na środku kamień i dołożyłem drewna po bokach, tak żeby dogrzać mój “ruszt”. W tak zwanym międzyczasie mięso skropiłem oliwą i wtarłem w nie sól i pieprz. W takich warunkach i tak był to rarytas. Co ciekawe, mięso nie tylko idealnie się wysmażyło, ale dodatkowo uwędziło. W opinii mojej i współtowarzyszy, był to jeden z lepszych steków jaki jedliśmy. Polecam tę metodę. Trzeba sobie radzić.

 

https://magicznyskladnik.pl

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: