•   Wednesday, 10 Sep, 2025
  • Contact

Smaczne kwiatki

płatki

Kiedy myślimy o kwiatach, pierwszą rzeczą, o która przychodzi nam do głowy jest dekoracja na stole lub romantyczny prezent. Ale czy kiedykolwiek wyobrażaliśmy sobie, że kwiaty można także spożywać? Wiedza na temat funkcji kwiatów rozwinęła się w ostatnich dziesięcioleciach, dzięki czemu są one wykorzystywane nie tylko jako dekoracja, ale także jako ważny składnik naszych potraw. Dodatkowo troska o naturalną żywność pochodzenia roślinnego i większa świadomość zdrowszego stylu życia wpłynęły na coraz częstsze stosowanie kwiatów jadalnych w naszym menu.
O rosnącym zainteresowaniu kwiatami jadalnymi świadczy coraz większa liczba książek kulinarnych, czy restauracji, które wykorzystują je w swoich daniach. Jadalne kwiaty można spożywać pod różnymi postaciami, w tym m.in. świeżej, poddanej procesowi gotowania lub jako suszony proszek, z którego można zrobić herbatę, przyprawę, czy niekiedy nawet lekarstwo.
Różnorodność kwiatów i odmienne tradycje w każdym regionie świata wpłynęły znacząco na rodzaje produktów spożywczych wytwarzanych z jadalnych kwiatów. Stosowanie kwiatów w kuchni było znane od 140 roku p.n.e. w starożytnej Grecji, Rzymie i Egipcie. W starożytnym Rzymie róże (Rosa spp.) były używane do sałatek, napojów, deserów i omletów w celu poprawy ich smaku i słodyczy. Egipcjanie przechowywali kandyzowane fiołki (Viola odorata), a chryzantemy (Chrysanthemum morifolium) wy- korzystywali Chińczycy do przygotowania wina spożywanego w pałacach cesarskich. Płatki goździka (Dianthus caryophyllus) były używane przez Francuzów od XVII wieku do przygotowania likieru „Chartreuse”. Do nadania zapachu i smaku napojom Meksykanie używają wielu różnych kwiatów jadalnych, w tym plumeria czerwona (Plumeria rubra) i tzw. kwiat kakao (Quararibea funebris), będący składnikiem tejate, napoju rytualnego, spożywanego już w czasach przedkolumbijskich. W Hiszpanii i Portugalii kwiaty karczocha (Cynara cardunculus var. Scolymus) były używane jako podpuszczka warzywna w produkcji serów na bazie mleka owczego. W Azji, Ameryce Północnej i Europie, gdzie powszechnie rosną bogate w luteinę kwiaty nagietka (Tagetes erecta), oprócz stosowania ich jako barwnik w żywności, spożywa się je głównie w postaci herbatki, zmniejszającej ryzyko występowania chorób przewlekłych, w tym chorób serca, czy nawet niektórych nowotworów. Z kolei spożywanie chińskich kwiatów jadalnych, takich jak gardenia (Gardenia jasminoides Ellis) i magnolia (Magnolia officinalis) wpływa korzystnie na metabolizm lipidów, wspierając leczenie wysokiego poziomu cholesterolu, a przez to także miażdżycy.
Badania przeprowadzone wśród mieszkańców Kostaryki i Portugalii wykazały, że około połowa z nich spożywa jadalne kwiaty jako element dekoracji lub w postaci kandyzowanej, dodaje się je m.in. do sałatek, przystawek, czy żelków. Powstaje zatem pytanie, czy warto spożywać kwiaty jadalne? Ich nieocenione walory dekoracyjne są najbardziej znane, należy jednak pamiętać także o tym, że cechują się doskonałym smakiem, aromatem, wysokim potencjałem prozdrowotnym, wartością odżywczą, a co równie ważne wprowadzają do naszej diety kolory i łagodząc skutki złego samopoczucia dodają nam dużo pozytywnej energii.
Jadalne kwiaty nie tylko zapewniają atrakcyjny wygląd żywności, ale są także bogate w białko, węglowodany i prawie nie zawierają tłuszczu. Wzbogacają naszą dietę w związki mineralne, m.in. wapń, żelazo, potas, cynk, magnez i fosfor. Bioaktywne składniki, w tym głównie flawonoidy i kwasy fenolowe znajdujące się w jadalnych kwiatach, nadają im nie tylko piękny kolor i aromat, lecz także przyczyniają się do ich wysokiego potencjału przeciwrodnikowego. Działanie przeciwbakteryjne, przeciwutleniające i przeciwzapalne składników zawartych w jadalnych kwiatach odgrywa ważną rolę w hamowaniu proliferacji komórek, co stanowi efekt profilaktyczny i potencjalnie leczniczy w terapii nowotworów.
Kwiaty jadalne są spożywane przez człowieka od wielu wieków, jednak zastosowanie ich w gastronomii i codziennej diecie staje się nowym trendem żywieniowym nie tylko ze względu na walory wizualne i aromatyczne, lecz także wartość odżywczą w połączeniu z korzystnym wpływem na nasze zdrowie. Świat odkrywa na nowo właściwości funkcjonalne kwiatów jadanych, dzięki czemu możliwe stało się ich szerokie wykorzystanie w innowacyjnych produktach spożywczych typu przekąski, batoniki, cukierki, kremy spożywcze, czy napoje i nalewki.
Warto zatem zadać sobie pytanie, czy nie wzbogacić swojego menu w kolorowe kwiaty jadalne?
Jadalne kwiaty do dekoracji ciast i deserów – część z nich możecie posadzić lub wysiać w przydomowym ogródku (lub balkonie), część znajdziecie na łąkach. Już od marca możecie nimi dekorować swoje wypieki, wybór jest całkiem spory!
Te najbardziej popularne i łatwo dostępne to  bratki (fiołek trójbarwny), stokrotki, pierwiosnki, forsycje, mniszek lekarski (EDIT: potocznie błędnie nazywany mleczem) i niezapominajki. Bratki i stokrotki świetnie rosną w doniczkach, możecie się nimi cieszyć (głównie bratkami) całe lato.
Z kwiatów bzu lilaka i fiołków wonnych możecie przyrządzić też aromatyzowany cukier lub syrop.
Nie wszyscy wiedzą, że jadalne są także kwiaty większości drzew i krzewów owocowych (jabłonie, śliwy, wiśnie, pigwowce, maliny, porzeczki itp.) oraz magnolii i szafirków. Jadalne są również płatki tulipanów – tu uwaga, mogą wywołać reakcje alergiczne.
Do dekoracji można też użyć kwiatów wiśni ozdobnej (sakury), choć nie wszystkie jej odmiany są uznawane jako jadalne. Niektóre części rośliny (wiśni jadalnej i czereśni również) zawierają cyjanogenne glikozydy – w kwiatach też są ich znikome ilości, zjedzenie kilku kwiatów jest nie jest bezpieczne.
Jadalne kwiaty do dekoracji ciast najlepiej zbierać wcześnie rano, lub wieczorem. Przechowywane w lodówce dłużej zachowają świeżość (władam je do wody lub na zwilżony ręcznik papierowy).
Ciasta i torty najlepiej dekorować w dzień podania, kwiaty będą się dobrze prezentowały przez kilka godzin (zwłaszcza jeśli zostały położone na wilgotnej powierzchni np. kremie na bazie śmietanki).
Część z nich ma również właściwości lecznicze (np. bratki i mniszki). Z mniszka lekarskiego można też przyrządzać syrop zdrowotny i wino.
Lato to dla mnie raj jeśli chodzi o dekorację deserów, pod ręką mam świeże owoce i całe mnóstwo kwiatów! Nie potrzeba niczego więcej, żeby tort wyglądał wyjątkowo efektownie. Zasadziłam w ogródku prawie wszystkie te, które da się zjeść i teraz mogę korzystać do woli przez cały sezon.
Niektóre z bardziej popularnych jadalnych kwiatów do dekoracji jak róże, goździki czy bratki na pewno znacie, ale tych jadalnych kwiatów jest cała masa – dużo więcej niż te które przedstawiam, poniżej. Wybrałam kwiaty w miarę łatwo dostępne, i takie, które dłużej na deserach wytrzymają. Najbardziej trwałe poza różą i goździkami są jeżówki (echinacea), malwy, krwawniki, nagietki, aksamitki, czarnuszka, czosnek, oregano i lawenda.  Wytrzymają w dobrej formie kilka godzin w letnich temperaturach, w lodówce dużo dłużej, zwłaszcza jeśli zapewnicie im trochę wilgoci. Jadalne kwiaty, jeśli są z pewnego źródła (jak wasz ogród, skrzynki na balkonie – takim, który nie znajduje się bezpośrednio od strony drogi) można śmiało wtykać bezpośrednio w tort, czy kłaść na deserach – bez dodatkowych zabezpieczeń i oczywiście zjadać. Uważamy tylko przy tych, o  silnym aromacie np. czosnek czy oregano, nie chcemy aromatyzować nimi tortów.
Płatki pelargoni, monardy (znana jako pysznogłówka/bergamotka) i oczywiście róży oraz lawendy mają intensywny zapach – można to wykorzystać i dekoracją dodatkowo podkreślić smak tortu.
Niektóre z nich są naprawdę pyszne – spróbujcie słodkich liliowców albo kwaskowatych begonii.
Zbiór i przechowywanie
Kwiaty zrywamy rano lub wieczorem, przechowujemy w lodówce w pojemniku wyłożonym zwilżonym ręcznikiem papierowym, większość wytrzyma w lodówce nawet kilka dni. Niektóre jak nagietki, jeżówki, czosnek, oregano, chabry lepiej włożyć do wazonu – w chodnym, ciemnym pomieszczeniu wytrzymają nawet 7 dni.
Bratki (małe i duże), floks wiechowaty, pelargonie, goździki, płatki większych kwiatów (płaskie) można posmarować białkiem (najlepiej pasteryzowanym) i obsypać cukrem – zachowają swój kolor i formę nawet do 10 dni.
Uprawa / gdzie kupić?
Do uprawy w pojemnikach na balkonie lub tarasie nadaje się właściwie większość z poniższych kwiatów, oczywiście te wysokie jak malwy, jeżówki, monarda (pysznogłówka/bergamotka), chabry, floksy, słoneczniki czy liliowce potrzebują sporych donic i nie urosną tak okzałe jak w ogrodzie. Resztę można uprawiać nawet na małych balkonach. W sklepach ogrodniczych, lub na giełdach kwiatowych dostaniecie sadzonki większości z jadalnych kwiatów, pamiętajcie tylko by przed użyciem odczekać 2-3 tygodnie, by roślina oczyściła się z resztek nawozów itp.
Jadalne kwiaty do dekoracji uprawiane specjalnie pod kątem użycia w kulinariach można kupić np. w makro lub w hurtowniach spożywczych i specjalnych sklepach – ale te własnoręcznie wyhodowane są najlepsze!

Kwiaty cukinii nadziewane ricottą i suszonymi pomidorami
Drobne kwiaty cukinii świetnie sprawdzają się jako dodatek do warzywnych potraw, ale także mogą śmiało odgrywać główną rolę w rozmaitych przekąskach i być bazą pełnowymiarowego obiadu. Tym razem proponujemy nadziać je ricottą i suszonymi pomidorami. Słonawy ser doskonale uzupełnia w tym daniu słodycz kwiatów i ich delikatnie miodowy smak, a pomidory sprawiają, że danie nabiera słonecznego charakteru. Odpowiednio przyprawione i usmażone w lekkim cieście naleśnikowym kwiaty cukinii natychmiast przeniosą was w myślach na owiane bryzą włoskie wybrzeże.  
KWIATY:
kwiat cukinii - 8 sztuk
mąka typu 00 - 200 g
zimna woda gazowana - 200 ml
sól do smaku
oliwa -1 łyżka
olej do głębokiego smażenia
pieprz do smaku
NADZIENIE
ricotta - 400 g
suszone pomidory - 8 sztuk
Kwiaty cukinii delikatnie myjemy i osuszamy na papierze kuchennym. Ze środka usuwamy słupki – staramy się przy tym nie niszczyć struktury kwiatu.
Przygotowujemy ciasto. Do miski wsypujemy mąkę, wlewamy wodę gazowaną, dodajemy 2 szczypty soli i oliwę – cały czas dokładnie mieszamy.
Ricottę suszymy na sicie, a suszone pomidory kroimy na kawałki. Każdy kwiat cukinii wypełniamy nadzieniem – 1 łyżką ricotty i 1 suszonym pomidorem pokrojonym na kawałki. Kwiaty zamykamy, obracając ich wierzchołki, a następnie zanurzamy w przygotowanym cieście i smażymy na głębokim oleju, aż będą złociste. Osuszamy na papierze kuchennym. Przed podaniem doprawiamy solą i pieprzem.
Placuszki akacjowe z ricottą i ze smażonymi truskawkami
Pomysł na sezonowe śniadanie z konfiturą truskawkową i ze słodkimi placuszkami z kwiatów akacji. Do ciasta dodajcie ricottę i sok z cytryny, a następnie usmażcie placuszki na złoty kolor z odrobiną masła. W takich porankach rozsmakują się zarówno dzieci, jak i dorośli.
mąka pszenna 100 g
proszek do pieczenia 1 łyżeczka
sól szczypta
ser ricotta 500 g
cukier 70 g
sok z cytryny z 1/2 sztuki
jajka  3 sztuki
kwiaty akacji 100 g
masło klarowane 6 łyżek
truskawki 400 g
cukier trzcinowy 1 łyżka
Mieszamy mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Dodajemy ricottę, cukier, sok z cytryny i jajka. Mieszamy trzepaczką, aż uzyskamy gładką masę. Na koniec dodajemy kwiaty akacji i mieszamy delikatnie łyżką.
Na patelni rozgrzewamy łyżkę masła i smażymy na nim po kilka placuszków naraz; obracamy je, gdy zbrązowieją. Po każdej partii uzupełniamy masło, aż usmażymy wszystkie placuszki. Odsączamy je z tłuszczu na ręczniku papierowym.
Na innej patelni rozgrzewamy łyżkę masła, dodajemy truskawki (większe kroimy na pół) i cukier brązowy. Smażymy przez kilka minut, aż owoce puszczą sok i będą miały konsystencję konfitury.
Placuszki serwujemy ze smażonymi truskawkami.
Serowe krakersy z tahiną i kwiatami
Jadalne kwiaty sprawdzą się nie tylko w słodkiej wersji. Zamiast do ciasta wykorzystajcie je do udekorowania kruchych serowych krakersów z cheddara i mąki gryczanej. Do tego grillowana dymka, ulubione sałaty i tahina. By nadać nieco ostrości krakersom, przyprawcie je harissą. To doskonała przekąska na upalne letnie dni.
KRAKERSY:
ser cheddar - 75 g
mak - 1 łyżka
skrobia kukurydziana - 1 łyżka
mąka gryczana - 2 łyżki
proszek do pieczenia - 1/4 łyżeczki
sól szczypta
pieprz szczypta
wędzona papryka szczypta
miód gryczany - 2 łyżeczki
woda - 2-4 łyżeczki
sos worcester -1 łyżeczka
SOS Z TAHINY:
tahina - 120 g
czosnek- 2 ząbki
sól szczypta
sok z cytryny z 1 sztuki
wrzątek - 100 ml
odsączona ciecierzyca z puszki - 80 g
harrisa - 1 łyżeczka
oliwa - 50 ml
gęsty jogurt - 150 g
TOPPING
oliwa - łyżeczka + do posmarowania dymki
sok z cytryny - z 1 sztuki
sól morska do smaku
młode listki ziół i sałat według
młode listki ziół i sałat według uznania
jadalne kwiaty według uznania
cebula dymka - 8 sztuk
pieprz do smaku
Cheddar ścieramy drobno na tarce. Mieszamy w misce z suchymi składnikami. Dodajemy mokre składniki – miód, wodę i worcester. Zagniatamy ręką, aż uzyskamy plastyczną, zwartą kulę ciasta (w razie potrzeby dodajemy łyżeczkę wody). Wkładamy je między dwa arkusze papieru do pieczenia i rozwałkowujemy na prostokąt o grubości 3 milimetrów. Zdejmujemy górny arkusz i nacinamy ciasto nożem w prostokąty 4 × 10 centymetrów – uważamy, by nie przeciąć go do końca. Przekładamy na blachę i wkładamy na 30 minut do lodówki.
Nagrzewamy piekarnik do 170 stopni. Ciasto pieczemy 12-15 minut, wyjmujemy i zmniejszamy temperaturę do 100 stopni. Tniemy krakersy do końca i wkładamy jeszcze na 10 minut do piekarnika, aby wyschły w niskiej temperaturze. Studzimy na kratce i przekładamy do szczelnie zamykanego pojemnika.
W blenderze umieszczamy tahinę, czosnek rozgnieciony z solą w moździerzu na gładką pastę i sok z cytryny. Miksujemy – stopniowo wlewamy wrzątek. Wrzucamy ciecierzycę, dodajemy harissę i oliwę. Blendujemy. Dokładamy jogurt i jeszcze lekko miksujemy. Przekładamy do słoika i trzymamy w lodówce.
krok 4
Oliwę mieszamy z sokiem z cytryny i ze szczyptą soli. Liście myjemy i osuszamy. Tuż przed podaniem listki i kiełki mieszamy z sosem. Na wierzchu układamy kwiaty – nie mieszamy, bo od sosu natychmiast zwiotczeją.
krok 5
Tuż przed podaniem przygotowujemy grillowaną dymkę. Młode cebulki myjemy, odcinamy zielony szczypior mniej więcej na wysokości 15 centymetrów. Przekrawamy dymki wzdłuż na pół, smarujemy oliwą. Patelnię grillową mocno nagrzewamy, grillujemy dymki pod przykryciem, aż będą mocno przysmażone i miękkie. Doprawiamy solą morską i pieprzem.
krok 6
Na płytce marmuru albo łupku układamy w małych odstępach krakersy (lub dzielimy po dwie sztuki na porcję). Na wierzch każdego z nich nakładamy po 1-2 łyżeczki sosu z tahiny, gorącą grillowaną dymkę i sałatkę z dowolnych młodych listków, np. szczawiu, koniczyny, bratków, kiełków ogórecznika, rukoli, mizuny.

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: