25 maja 1948 - Pamięci Pomordowanych Bohaterów!

WW Historia - Świat w którym żyjemy

Oto tekst, jaki opublikowano w dziale historia,  w dzisiejszym wydaniu (23 maja) “Rzeczpospolitej”, autorstwa znanego dziennikarza, zajmującego sie sprawami bieżącej polityki, Marka Kozubala. To ciekawe, iż ten dziennik sięga kolejny raz po tematy jeszcze niedawno objęte nakazem milczenia w dyskursie warszawskich elit.  
Postać rotmistrza Pileckiego jest bardzo trudna do strawienia dla wszystkich tych ludzi i środowisk, które lansują historyczny program wtłoczenia w młode polskie serca i umysły kompleksu “polskich win”. Pilecki jest dowodem rzeczowym, zdecydowanie i bez wątpliwości obalającym lansowaną (bez różnicy, przed i po 1989 roku) tezę, iż w Polsce Ludowej po roku 1944 mieliśmy do czynienia z “wojną domową”, a nie z obcą, so- wiecką okupacją.    
I jeszcze jedna uwaga. To, że o tak barwnej postaci, jaką był rotmistrz Pilecki, przez ponad trzy dekady istnienia suwerennej o wolnej, demokratycznej Polski, żadnego serialu czy filmu skierowanego do widowni amerykańskiej, która kocha wręcz takie historie, jest sam w sobie dosadnym komentarzem co do stanu umysłów kolejnych rządów.  
NB. Natknąłem się kiedyś w mediach społecznościowych, w czasach debaty o pomniku stawianym Pileckiem akurat wtedy we Wrocławiu, na  informacje, że podobno owszem - Hollywood był zainteresowany ekranizacją niesamowitej odyssei obozowej  dalszym losem Pileckiego, ale po bliższym zapoznaniu się z jego rodowodem, uznano, iz tak pozytywny obraz polskiego oficera nie będzie dobrze współgrał z “poprawną historycznie” narracją o “Polskich obozach”!
ww-w
75 lat temu został zgładzony rotmistrz Pilecki.
Witold Pilecki urodził się 13 maja 1901 r. w Ołońcu w północnej Rosji, dokąd jego rodzina została przesiedlona w ramach represji za udział w powstaniu styczniowym. Od 1910 r. mieszkał i uczył się w Wilnie. Maturę zdał w 1921 r.
W latach 1918-21 służył w Wojsku Polskim, biorąc udział w wojnie polsko-bolszewickiej (walczył m.in. w bitwie warszaw- skiej). W 1939 r. wziął udział w kampanii wrześniowej, a po jej zakończeniu przedostał się do Warszawy, gdzie stał się jednym z organizatorów konspiracyjnej Tajnej Armii Polskiej.
W 1940 r. podczas łapanki w Warszawie pozwolił się aresztować, by przedostać się do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz i zdobyć informacje o panujących tam warunkach. Był jednym z inicjatorów konspiracji w obozie. Opracowywał sprawozdania przesłane później do dowództwa w Warszawie i dalej na Zachód. W nocy z 26 na 27 kwietnia 1943 r. zdołał uciec z obozu wraz z dwoma współwięźniami.
W latach 1943-44 Pilecki służył w oddziale III Kedywu KG AK i wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Po jego upadku trafił do niewoli niemieckiej w oflagu VII A w Murnau, a następnie dołączył do 2. Korpusu Polskiego we Włoszech. Na rozkaz gen. Wła- dysława Andersa wrócił do Polski, by rozpocząć zbieranie informacji wywiadowczych o sytuacji w Polsce, w tym o żołnierzach AK i 2 Korpusu więzionych w obozach NKWD i deportowanych do Rosji.
W 1947 r. został aresztowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i osadzony w więzieniu mokotowskim. Niecały rok później Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał go na śmierć. Wyrok wykonano 25 maja 1948 r. (jego unieważnienie nastąpiło dopiero w 1991 r.) Ciało rotmistrza do dziś nie zostało odnalezione.
Witold Pilecki został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1995) i Orderem Orła Białego (2006). Jest patronem szkół w kilku miastach, jego imieniem nazwano także kilka ulic.
Marek Kozubal, www.rp.pl., 23.05.2023
***
25 maja, czyli rocznica wykonania wyroku śmierci na rotmistrzu Witoldzie Pileckim w więzieniu przy ul. Rakowieckiej, został ustanowiony przez Europejski Parlament Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem
25 maja o godz. 10 na plenerowej scenie przy ul. Rakowieckiej, gdzie znajduje się muzeum odbędą się oficjalne uroczystości, w tym Apel Pamięci. Uroczystość zakończy składanie kwiatów przy Ścianie śmierci, gdzie wykonywane były wyroki śmierci w czasach stalinowskich. Wieczorem tego dnia odprawiona zostanie msza święta, którą poprzedzi o godz. 19 występ Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Obrony Terytorialnej. Po mszy będzie koncert muzyki kameralnej „Nieugięty, Niezłomny, Niepokonany” w wykonaniu zespołu „Boarte Piano Trio”. O godzinie 21.30 czyli w godzinę egzekucji rotmistrza zostanie oddany hołd pod Ścianą śmierci.
Rocznicę upamiętni też Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Zorganizuje zbiórkę krwi, w której wezmą udział m.in. ukraińscy wolontariusze pracujący w Centrum Lemkina, założonym przez Instytut Pileckiego w celu gromadzenia i zapisywania świadectw rosyjskich zbrodni w Ukrainie. Krwiobus stanie 25 maja w godz. 10-15 przy Placu Piłsudskiego (parking Dowództwa Garnizonu Warszawa). Mobilnej zbiórce krwi będzie towarzyszyć prezentacja życia i misji Witolda Pileckiego.

https://instytutpileckiego.pl/pl

Materiały o rotmistrzu będą wyświetlane na telebimie, Instytut przygotował specjalnie na tę okoliczność również kartki pocztowe z wizerunkiem Pileckiego i fragmentami z raportów.  
Instytut przygotował też akcję informacyjną w pociągach PKP. Spot opowiadający o życiu Witolda Pileckiego będzie wyświetlany od 25 do 31 maja w pociągu PKP Intercity „Pilecki” relacji Bielsko-Biała–Białystok i w kilkunastu innych pociągach PKP Intercity obsługiwanych przez pojazdy typu Dart.
27 maja Instytut Pileckiego organizuje spacer po Warszawie, w trakcie którego przybliżona zostanie historia Witolda Pileckiego i jego związki ze stolicą. Rozpocznie się on o godz. 11 pod pomnikiem rotmistrza na Żoliborzu, gdzie zostaną m.in. odczytane fragmenty raportu z Auschwitz. Następnym przystankiem będzie Al. Wojska Polskiego 40, gdzie Witold Pilecki dał się ująć w łapance, aby przedostać się do obozu. Stamtąd trasa wycieczki poprowadzi nad Wisłę i zakończy się na plaży, na której w czasach pokoju rotmistrz spędzał czas z rodziną.   
NB. Warto może tu zauważyć, iż większość tekstu ‚historycznego‘ Autora zajmuje informacja, będącą jednocześnie jakby reklamą obchodów 77 rocznicy sądowego mordu komunistów na Rotmistrzu. Wreszcie możemy mówić o szerokiej ofercie edukacyjnej. Tak, późno się za to zabrano, ale lepiej późno niż wcale a “kropla drąży kamień …”
WW-W
***
Czy “wolno nam dziś” stawiać sprawę Wołynia?
Kontynuuję temat, któremu poświęciłem dzisiejszy felieton. Oto wypowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych, Pana Zbigniewa Rau, relacjonowana przez portal braci Karnowksich, skrajnie prorządowy www.w Polityce.pl. Nie jest to więc jakiś zabieg propagandowy, mający obecną politykę Warszawy atakować. Raczej bronić przed krytyką pewnych środowisk, iż zaniedbuje jątrzącą ranę w naszych wzajemnych relacjach z Kijowem.
Pan minister Zbigniew Rau odpowiadał na pytania dotyczące zbrodni na Wołyniu.
„Zbrodnia wołyńska jest tragedią, która do dzisiaj dotyczy naszej polskiej świadomości. Ona nadal pozostaje z nami. Nie ulega wątpliwości, że należy dołożyć wszelkich starań, by w sposób jak najbardziej konkluzywny upamiętnić ofiary tej tragedii. Do tego trzeba współpracy obu stron, polskiej i ukraińskiej.“
„Mogę wyrazić satysfakcję, że stanowiska naszych dwóch państw w tej kwestii stają się coraz bliższe, coraz bardzie zbieżne. Należy wskazać jednak, że dyskurs, który toczy się w tej kwestii od kilku dni, jest silnie nacechowany emocjami po obydwu stronach. Nie ulega wątpliwości, że trochę w nim brakuje świadomości, że co prawda emocje są integralną częścią każdego autentycznego procesu politycznego, to w tym dyskursie brakuje odpowiedniej dozy politycznej odpowiedzialności i dyplomatycznego profesjonalizmu. Musimy na to zwrócić szczególną uwagę, kiedy jest rzeczą oczywistą jest, że wszelkie intensywne spory między nami, nawet jak najbardziej uzasadnione, będą służyć jednej stronie - Rosji, a więc państwu, które jest agresorem i które dąży do unicestwienia państwowości ukraińskiej.“(...)
 

„Wspólne wartości”
Minister Rau podkreślił w swojej wypowiedzi, że Ukraina dziś walczy o swoje przetrwanie, ale jednocześnie „walczy o nasze wspólne wartości”.
Walczy także o naszą wolność
Wspominając tragedię, o której mówię, musimy o tym pamiętać, nie ograniczając naszego dyskursu. Ale musimy pamiętać o kontekście geopolitycznym, w jakim ten dyskurs się toczy.
za: wPolityce.pl, 23.05.2023
WW-W

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: