Kanada właśnie przegapiła największą szansę w swojej historii

Scholz vs. Trudeau


Przy obecnych cenach nawet jeden kanadyjski port eksportujący płynny gaz ziemny może codziennie dodawać dziewięć cyfr do kanadyjskiego PKB. Politycznie Kanada może pomóc zadać cios rosyjskiej hegemonii w zakresie energetyki Europy Zachodniej. Zamiast tego, na obu frontach, Ottawa wydaje się zadowolona z przyglądania się temu z boku.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz bardzo się stara, aby zabezpieczyć alternatywne źródła gazu przed nadejściem zimy. W Toronto Scholz powiedział: „Kanada jest naszym partnerem z wyboru” w odchodzeniu od rosyjskiej energii, dodając „mamy nadzieję, że kanadyjskie LNG odegra w tym główną rolę”.
Zaproszenie zostało zignorowane niemal natychmiast przez premiera Justina Trudeau, który powiedział, że „nigdy nie było mocnych argumentów biznesowych” za przeniesieniem kanadyjskiego LNG do Europy.
Co dziwne, Trudeau nie podziela tego samego zdania, jeśli chodzi o wodór. Pomimo tego, że wodór miałby duży wpływ na mniejszy i mniej rozwinięty rynek europejski. Jedną z charakterystycznych cech wizyty Scholza było to, że Trudeau zabrał go do Stephenville w Nowej Fundlandii, aby odwiedzić proponowane miejsce instalacji Wind-Hydrogen. Projekt wodorowy nie uzyskał zgody regulacyjnej i nadal nie jest do końca jasne, czy będzie on kontynuowany.
 Kanada zajmuje 15. miejsce na świecie pod względem sprawdzonych rezerw gazu ziemnego i jest piątym co do wielkości producentem gazu ziemnego na świecie. Problemem jest infrastruktura.
W Kanadzie nie ma ani jednego terminalu eksportowego LNG. Każdy litr gazu ziemnego, który Kanada zdoła wyeksportować, trafia do Stanów Zjednoczonych rurociągiem.

Nie z powodu braku prób. Natural Resources Canada odnotowuje, że w ostatnich latach otrzymała propozycje dotyczące 18 projektów eksportu LNG, w tym pięciu na Wschodnim Wybrzeżu. Tylko jeden z nich jest w budowie, a drugi w fazie projektów.

Chociaż jest mało prawdopodobne, aby wszystkie 18 były ekonomicznie opłacalne, kanadyjskie ramy regulacyjne są znane z odstraszania projektów energetycznych. Tylko w lutym zaplanowano obiekt eksportowy LNG o wartości 10 miliardów dolarów dla Saguenay, Que. - propozycja została odrzucona przez rząd Quebecu i rząd federalny, głównie ze względu na to, że zwiększy emisje gazów cieplarnianych.
Warto zauważyć, że każdy z obecnie słabnących projektów na Wschodnim Wybrzeżu był w fazie planowania już w 2015 r., co oznacza, że ​​nie jest niemożliwe, aby w mniej bizantyjskim klimacie regulacyjnym co najmniej jeden z nich mógł już pojawić się online.

W wywiadzie udzielonym w tym tygodniu, dyrektor generalny Enbridge, Al Monaco, wspomniał o niesławnej sieci biurokracji w branży energetycznej w Kanadzie, kiedy powiedział, że kraj musi „zejść z własnej drogi, jeśli chodzi o infrastrukturę energetyczną i budowlaną”.

A odyseja nie kończy się nawet na projektach, którym udaje się przeskoczyć przez kanadyjskie obręcze regulacyjne. Wystarczy spojrzeć na polityczny koszmar, jaki towarzyszył budowie terminalu LNG Canada w Kitimat, BC. 

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: