Ruskie onuce
Pisane z pamięci
Biada narodom, które wierzą w sumienie innych narodów, narody sumienia nie mają.”
Alexander hrabia Fredro, Legion d’Honneur,
“I bring you peace!”
Taśmy dawnych kronik filmowych są bezwzględne w bezstronnym, szczerym przekazie, uwieczniając obraz polityka wielkiego mocarstwa na dnie upadku, wymachującego bezradnie świstkiem papieru, który pogrążył w hańbie jego samego, a Brytanii (oraz reszcie Europy) przyniósł w krótkim czasie “i wojnę i hańbę!”
Neville Chamberlain
Przewińmy taśmę dziejów “>>” o te blisko osiem dekad. Zjednoczona Europa, Parlament, Rada, Komisje: obietnice, nadzieje i zdrada! Nadzieja bohaterów i zdrada polityków. Nie po raz pierwszy, nie po raz ostatni.
Powtórzmy, gdyby to komuś umknęło w natłoku informacji o perypetiach celebrytów, a nie nauczył się niczego z filmowych bajek o odległych galaktykach, (…). Imperium kontratakuje… dziś na terenach Doniecka i Ługańska.
“Narody sumienia nie mają!” Nie tak dawno, Zjednoczona Europa złamała dla wygody, w imię idiotycznych wyliczeń geopolitycznych, podstawową zasadę prawną kontynentu - poszanowania istniejących granic państwowych. Łamiąc suwerenność Serbii i dokonując bandyckiej separacji Kosowa, dokonano rozbioru, który mści się dziś. Istnieje precedens. Kosowo to Krym!
Gdzieś tam w Mińsku “szefowie” Europy decydują o rozparcelowaniu tego, co się “psim swędem” ostało bezpańskim z rozpadu ZSSR. Kto ich do takich decyzji uprawomocnił? A kto się kogo kiedykolwiek zapyta? Obama zaprzeczający oczywistości wojującego Islamu? Grecy? Portugalczycy, ledwo zipiący w objęciach Euro? Hiszpanie na równi pochyłej, zastraszeni we własnym kraju, Belgowie czy może Holendrzy, wyprzedający na gwałt resztki uzbrojenia?
Po pacyfikacji Zakaukazia, oraz parcelacji Gruzji w okresie Olimpiady 2008, została się na peryferiach ‘ehemaliche Ud’SSR’ lekko uzależniona od Kremla Ukraina, w zasadzie przypominająca bardziej Potiomkinowską wioskę, niż nowoczesne państwo. Ale ta rozkradana domena oligarchów kołatała się jakoś na pustkowiach między mocarstwami, póki “ktoś” po nią kłamliwie (bo wizja związków z UE/NATO była kłamstwem) nie sięgnął, na złość Putinowi, uparcie broniącemu Syrii. I otworzono front wojny, w której musi być zwycięzca. A może być tylko jeden, przy obecnym stanie umysłów Zachodu! Putin!
Ukraina oligarchów - jak niegdyś nasza rozległa a bezpańska Rzeczpospolita magnatów - Timoszenki czy Janukowycza, bez różnicy, była zwornikiem jako-tako niezależnych obszarów po-sowieckich. Kiedy Rosja weźmie pod kontrolę Kijów, “za wiedzą i zgodą” Zachodu, to inni stawiać się specjalnie nie będą. Satrapowie na terenach Azji Środkowej otrzymują lekcję poglądową, co im się może przydarzyć. Pacyfikacja i częściowa parcelacja Ukrainy będzie miała też swoje efekty na Białorusi, gdyby byli tam jeszcze chętni do nauczania białoruskiego w szkołach. Nauczanie białoruskiego na Białorusi, jest – co każdy niezależny obserwator UE przyzna, - aktem wrogim wobec kultury i polityki Rosji. (…)
Zostają jeszcze naiwni w ‚Pribałtykie’, ale im Pani Kanzlerin wyjaśni, na czym polega specjalny status obywateli pochodzenia rosyjskiego. To znaczy, Litwinom i Łotyszom wytłumaczą, żeby sobie tak bardzo do serca członkostwa w UE czy NATO nie brali, bo to tak wypadło w owych chaotycznych latach po upadku SSSR. W ‘realu’ to jest “bliska zagranica”, którą chrześcijańsko-demokratyczno-socja- listyczne Niemcy, oraz socjalistyczno-narodowa Francja uznają, od samego początku! A reszta rodziny narodów UE, pod prezydenturą Donalda Tuska, (…) dostanie do podpisania dokumenty końcowe konferencji pokojowej w Monachium… pardon le mot, Monsieurs… konferencji pokojowej w Mińsku!
I nawet nie będzie komu (…) powtórzyć za Piłsudskim Ukraińcom: “Panowie, ja was przepraszam!!!”
WMW
PS. W polskim internecie, a przypuszczam, iż w wielu polskich środowiskach, iskrzy od dawna. Czy ktoś, kto pamięta {upamiętnia] rzezie UPA na Wołyniu, jest dziś świadomym agentem Putina? Czy ludzie, którym czerwono-czarne sztandary na ulicach ukraińskich miast, lub portrety Bandery źle się kojarzą, życzą sobie odrodzenia komuny lub nienawidzą Ukraińców? (…)
W polskiej przestrzeni oficjalnej na krytykę tego, co od czasu Majdanu zachodzi na Ukrainie, nie ma zwyczajnie miejsca. “Majdan” to było najczystszej wody patriotyczne powstanie przeciwko złowieszczym mocom Kremla. A kto do kogo strzelał? Kto, używając języka GW/TVN "podpalał kraj" nieodpowiedzialnym dzieleniem narodu?
Są tacy, którzy inspiracji Majdanu, przewrotu dokonanego na ulicach Kijowa, złamania podpisanych (a wymuszonych m.in. przez min. Sikorskiego) porozumień z legalnym rządem Janukowycza, lawirującym między Moskwą a Brukselą, dopatrują się ze strony "tych", którzy zafundowali Arabom z Libii, Egiptu - by o Syrii nie wspomnieć - morderczą “Arabską wiosnę”. Co za arogancja! Wszystko ukartował Putin!!! A kto mu otworzył wrota?!
***
Tekst z 11 lutego 2015 roku. Wtedy podnosząc „drażliwe kwestii” ryzykowało się oskarżenie o bycie wielbicielem Putina! Przyznaję, uważałem i uważam się za (krytycznego) ucznia prof. Mierscheimera.
Patrząc z perspektywy tego kontynentu sądzę, że w interesie bezpieczeństwa Polski (a wbrew zalecanemu nam podejściu: - „nie teraz, bo wojna”) należało i należy zadawać pytania o kluczowe aspekty sytuacji politycznej i gospodarczej (także o gigantyczną korupcję, o podejściu do historii nie wspominając) państwa ukraińskiego. Jeżeli to „nasza wojna”, to musimy rozumieć jej złożoną naturę, ne c’est pas?
WW-W
Comment (0)