Napad na Plazie Wisła
Świadkowie mówią, że napastników było dwóch, ich celem była apteka.
O tej porze rano na Plazie Wisła odbywa się dostawa towarów do delikatesów i innych sklepów, placówki rozpoczynają pracę i jest spory ruch. Rozmawialiśmy z bespośrednim świadkiem wydarzenia tuż po tym jak złożył obszerne oświadczenie oficerom policji, którzy kręcili się po plazie jeszcze kilka godzin.
Pan G. widział całą akcję z odległości kilkunastu kroków. Rabusi było dwóch, młodych, ciemnoskórych, zamaskowanych i uzbrojonych. Wdarli się do pustej jeszcze o tej porze apteki, sterroryzowali przebywający w niej personel i zgarnęli do dużego plastikowego worka lekarstwa jakie stały na półkach. W kasach nie było o tej porze nawet centa utargu.
Jedna z pań wybiegła do sąsiedniego sklepu, aby zadzwonić po policję. Po chwili wybiegli rabusie i w tym momencie jeden z przechodniów zareagował chwytając jednego z nich w pół. W odpowiedzi bandyta wyciągnął broń. To ostudziło bohaterskie zapędy i napastnicy uciekli.
Powiązane wiadomości
Comment (0)