Zostali dymisjonowani, ale nie oddali kasy

Kanada

Do dymisji podał się dyrektor, a także cały zarząd Fundacji im. Pierre’a Trudeau (czyli ojca obecnie urzędującego premiera). Jako powód podano “klimat polityczny” wokół darowizny otrzymanej przez tę fundację w 2016 roku z chińskich źródeł.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy fundacja była wielokrotnie wymieniana przy okazji doniesień o zagranicznej ingerencji i rzekomych próbach ingerencji Chin w wybory federalne w Kanadzie.
Darowiznę w wysokości 200 tys. dolarów przekazał chiński biznesmen powiązany z rządem w Pekinie. W marcu fundacja ogłosiła, że zwróci tę darowiznę.
Przywódca Konserwatystów Pierre Poilievre wezwał do wszczęcia śledztwa w sprawie fundacji i tego, “kto otrzymał przywileje i władzę od Justina Trudeau w wyniku finansowania fundacji jego ojca”.
Mimo iż kierownictwo Fundacji im. Pierre’a Trudeau podało się do dymisji w związku z przyjętą darowizną przekazaną przez biznesmena związanego z władzami chińskimi, pieniądze te w wysokości 200.000 dol. nie zostały zwrócone, jak wcześniej twierdzono. Donosi o tym dziennik “La Presse”, powołując się na wywiady z pięcioma osobami, które zrezygnowały z pracy w fundacji.
Okazuje się, że fundacja nie mogła zwrócić darowizny, ponieważ nazwisko na czeku nie było nazwiskiem prawdziwego darczyńcy, więc taki zwrot nie byłby legalny.
Dużo wcześniej "The Globe and Mail” poinformował, że to służby wywiadowcze, odkryły plan Pekinu przekazania darowizny. Co ciekawe, ci, którzy byli wówczas członkami zarządu fundacji, odmówili dymisji.

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: