Kanada współpracuje z WEF

Chiński scenariusz

Kanada współpracuje z WEF  w celu wprowadzenia  cyfrowych identyfikatorów

Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) aktywnie promuje cyfrowe identyfikatory. Known Traveler Digital Identity (KTDI) to inicjatywa WEF, która według strony internetowej "łączy globalne konsorcjum osób, rządów, władz i branży turystycznej w celu zwiększenia bezpieczeństwa w podróżach po świecie".
Jak można prawdopodobnie powiedzieć po nazwie inicjatywy, cyfrowe identyfikatory są głównym elementem pragnienia WEF do "zwiększenia bezpieczeństwa". Kanada jest najbardziej prominentnym członkiem KTDI. Teraz Kanada, rzekomo kraj zainteresowany postępem w dziedzinie praw człowieka, chce wprowadzić federalny Program Cyfrowej Tożsamości.
Według ostatniego raportu opublikowanego przez rząd kanadyjski, osoby odpowiedzialne chcą "ułatwić Kanadyjczykom interakcję z rządem Kanady". Aby to jednak nastąpiło, potrzebne są "nowoczesne, zintegrowane systemy i niezachwiana koncentracja na potrzebach i doświadczeniach obywateli". Mówiąc prostym ludzkim językiem: Będzie to wymagało wprowadzenia cyfrowych identyfikatorów. Można sobie wyobrazić, że elity w Davos są podekscytowane rozwojem sytuacji w Kanadzie.
W zeszłym roku, w dość odkrywczej białej księdze, WEF nakreśliło wiele sposobów, w jakie cyfrowe identyfikatory będą turbodoładowaniem naszej cyfrowej przyszłości. Autorzy przytaczają wykorzystanie przez Chiny cyfrowych identyfikatorów i technologii biometrycznych, które - jak podkreślają - "zmieniły nawyki konsumenckie i przyniosły wymierne korzyści" chińskim obywatelom. Fakt, że WEF używa Chin jako doskonałego przykładu tego, dlaczego cyfrowe identyfikatory działają, powinien martwić każdego, kto pielęgnuje ideę wolności.
Czy obywatele amerykańscy powinni być zaniepokojeni, jeśli Kanada - sąsiad Stanów Zjednoczonych - jest przygotowana do wprowadzenia cyfrowych dowodów tożsamości? Odpowiedź brzmi: tak. Jeśli może się to zdarzyć w jednym z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie, może się to zdarzyć w Stanach Zjednoczonych. W rzeczywistości, niektórzy Demokraci aktywnie naciskają na wprowadzenie cyfrowych dowodów osobistych.
 W ostatnim artykule dla The American Conservative, zadałem pytanie: "Dlaczego Demokraci naciskają na cyfrowe dowody osobiste?". Rep. Bill Foster (D-Ill.) po raz pierwszy wprowadził ustawę Improving Digital Identity Act w 2020 roku, ale jego pomysł nigdy nie nabrał rozpędu. Foster po- stanowił ponownie wprowadzić ten środek.

Jak donosi FCW, ustawa "powołałaby również grupę zadaniową ds. tożsamości cyfrowej i ustanowiła program dotacji w Depar- tamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego, aby wspierać tworzenie interoperacyjnych systemów uwierzytelniania tożsamości w celu weryfikacji tożsamości cyfrowej na poziomie państwowym i lokalnym."
Tak, DHS, ten sam federalny departament wykonawczy, który próbował wprowadzić Radę Zarządzania Dezinformacją na początku tego roku.
Foster, jak omówiłem w numerze The American Conservative, nie jest jedynym Demokratą popychającym cyfrowe identyfikatory. Jest tylko jednym z wielu. Co rodzi pytanie, dlaczego wielu polityków z lewicy jest tak zainteresowanych tymi problematycznymi identyfikatorami? W skrócie, chcą zająć się oszustwami tożsamości, które są rosnącym problemem w Stanach Zjednoczonych. W 2021 roku prawie 42 miliony Amerykanów padło ofiarą oszustwa tożsamości. Dziesiątki miliardów dolarów zostały zagarnięte przez oportunistycznych oszustów.
Teraz tylko głupiec twierdziłby, że oszustwo tożsamości nie jest problemem w Stanach Zjednoczonych; jest. Trzeba coś zrobić. Musimy jednak upewnić się, że tak zwane lekarstwo nie jest gorsze od choroby.
Widzicie, cyfrowe dowody tożsamości są ściśle powiązane z systemami kredytów społecznych. Kiedy ktoś czyta słowa "system kredytów społecznych", jego umysł automatycznie przeskakuje do komunistycznych Chin, gdzie 1,4 miliarda ludzi jest stale monitorowanych i ocenianych. Ci, którzy wypadną gorzej, otrzymują zakaz rezerwacji lotów i zapisywania dzieci do określonych szkół. Stają się więźniami, nie mogąc przenieść się gdzie indziej i nie mogąc dać swoim dzieciom lepszego życia. Z systemu kredytów społecznych nie wynika nic dobrego. Ludzie są zmuszeni do życia w ciągłym stanie strachu, nieustannie sprawdzając swoje wyniki, aby zobaczyć, czy są uważani za "dobrych" czy "złych" przez rządzących.
Gdy władze kanadyjskie tworzą infrastrukturę potrzebną do wdrożenia cyfrowej sieci identyfikacji, niektórzy obawiają się, że system kredytu społecznego podobny do tego w Chinach jest tuż za rogiem. Ich obawy są uzasadnione. Cyfrowe identyfikatory torują drogę dla systemów kredytów społecznych. Jeśli systemy kredytów społecznych są daniem głównym, to cyfrowe identyfikatory są przystawką. Bez nich wdrożenie systemu kredytów społecznych nie byłoby możliwe.
 
Z perspektywy globalistycznego przejęcia, jak to ujął pisarz Tim Hinchcliffe, cyfrowe systemy tożsamości są koniecznością. Choć nigdy nie będzie dobrego momentu na wprowadzenie cyfrowych identyfikatorów (przynajmniej dla nas, obywateli), wydają się one nieuniknione i nieuchronne. Nadchodzą. Będą odgrywać główną rolę w tym świecie - i w następnym.
W metawersji - następnej iteracji Internetu, w której ludzie zamieszkają w cyfrowym nieznanym - cyfrowe tożsamości będą odgrywać główną rolę. Czy wiesz, kto jeszcze będzie odgrywał główną rolę? WEF. Oto kto. Elity w Davos wydają się bardzo chętne do rządzenia wciągającym światem wirtualnym, tą trójwymiarową reprezentacją internetu. Metaverse obejmuje wykorzystanie wirtualnej rzeczywistości i zestawów słuchawkowych rozszerzonej rzeczywistości. A jeśli WEF pójdzie swoją drogą, obejmie również wykorzystanie cyfrowych tożsamości.

John Mac Ghlionn
 John Mac Ghlionn jest badaczem i eseistą. Jego prace publikowały między innymi New York Post, The Sydney Morning Herald, Newsweek, National Review i The Spectator US. Zajmuje się psychologią i stosunkami społecznymi, interesuje się dysfunkcją społeczną i manipulacją medialną.
­

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: