•   Saturday, 04 May, 2024
  • Contact

W co wierzę jako historyk ludobójstwa?

WW Historia — Świat, w Którym Żyjemy

Izraelskie operacje wojskowe wywołały niemożliwy do utrzymania kryzys humanitarny, który z czasem będzie się tylko pogłębiał. Ale czy działania Izraela – jak twierdzą przeciwnicy narodu – ocierają się o czystki etniczne, czy, co najbardziej wybuchowe, ludobójstwo?

Jako historyk ludobójstwa uważam, że nie ma dowodów na to, że w Gazie obecnie ma miejsce ludobójstwo, chociaż jest bardzo prawdopodobne, że mają miejsce zbrodnie wojenne, a nawet zbrodnie przeciwko ludzkości. Oznacza to dwie ważne rzeczy: po pierwsze, musimy określić, co widzimy, a po drugie, mamy szansę zatrzymać sytuację, zanim się pogorszy. Z historii wiemy, że niezwykle istotne jest ostrzeganie przed możliwością ludobójstwa zanim ono nastąpi, a nie potępianie go z opóźnieniem po jego dokonaniu. Myślę, że mamy jeszcze ten czas.

Jest oczywiste, że codzienna przemoc rozpętana w Strefie Gazy jest zarówno nie do zniesienia, jak i nie do utrzymania. Według Ministerstwa Zdrowia Gazy od masakry dokonanej 7 października przez Hamas – która sama w sobie jest zbrodnią wojenną i zbrodnią przeciwko ludzkości – w izraelskim ataku powietrznym i naziemnym na Gazę zginęło ponad 10 500 Palestyńczyków, a liczba ta obejmuje tysiące dzieci. To znacznie ponad pięć razy więcej ludzi niż ponad 1400 osób w Izraelu zamordowanych przez Hamas. Usprawiedliwiając atak izraelscy przywódcy i generałowie wydali przerażające oświadczenia, które wskazują na ludobójcze zamiary.
Jednak zbiorowy horror tego, co obserwujemy, nie oznacza, że ​​zgodnie z międzynarodową definicją prawną tego terminu ludo- bójstwo już trwa. (…)

Jednak ta potrzeba nazywania wszystkich okropnych wydarzeń ludobójstwem raczej zaciemnia rzeczywistość niż ją wyjaśnia. Międzynarodowe prawo humanitarne określa kilka poważnych zbrodni podczas konfliktów zbrojnych. Zbrodnie wojenne są zdefiniowane w Konwencjach Genewskich z 1949 r. (…) Statut Rzymski, który ustanowił Międzynarodowy Trybunał Karny, definiuje zbrodnie przeciwko ludzkości jako eksterminację lub inne masowe zbrodnie przeciwko jakiejkolwiek ludności cywilnej. W 1948 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych zdefiniowa- ła zbrodnię ludobójstwa jako „zamiar zniszczenia w całości lub części grupy narodowej, etnicznej, rasowej lub religijnej jako takiej”.

Aby zatem udowodnić, że ma miejsce ludobójstwo, musimy wykazać zarówno zamiar zniszczenia, jak i destrukcyjne działanie wobec określonej grupy. Ludobójstwo jako koncepcja prawna różni się od czystek etnicznych (…).

Moją największą obawą, obserwując rozwój wojny Izrael-Gaza, jest to, że istnieje ludobójczy zamiar, który łatwo może przerodzić się w ludobójcze działania. 7 października premier Benjamin Netanjahu powiedział, że mieszkańcy Gazy zapłacą „ogromną cenę” za działania Hamasu i że Izraelskie Siły Ob- ronne, czyli I.D.F., zamienią części gęsto zaludnionych ośrodków miejskich Gazy „w gruz”. 28 października dodał, cytując fragment księgi Powtórzonego Prawa: „Musisz pamiętać, co ci zrobił Amalek”. Jak wielu Izraelczyków wie, w odwecie za atak Amaleka Biblia nawołuje do „zabijania zarówno mężczyzn, jak i kobiet, niemowląt i dzieci”.

Na tym ten głęboko niepokojący język się nie kończy. 9 października minister obrony Izraela Yoav Gallant powiedział: „Walczymy z ludzkimi zwierzętami i postępujemy zgodnie z tym” – oświadczenie to wskazuje na dehumanizację, która ma ludobójcze echa. Następnego dnia szef koordynatora działań rządo- wych armii izraelskiej na tych terytoriach, generał dywizji Ghassan Alian, zwrócił się do ludności Gazy po arabsku: „Zwierzęta ludzkie muszą być traktowane w ten sposób” – powiedział, dodając: „Nie ma nie będzie prądu i wody. Nastąpi jedynie zniszczenie. Chciałeś piekła, dostaniesz piekło.”

Tego samego dnia emerytowany generał dywizji Giora Eiland napisał w dzienniku Yedioth Ahronoth: „Państwo Izrael nie ma innego wyjścia, jak tylko przekształcić Gazę w miejsce, w którym tymczasowo lub trwale nie da się żyć”. Dodał: „Stworzenie poważnego kryzysu humanitarnego w Gazie jest niezbędnym środkiem do osiągnięcia celu”. W innym artykule napisał, że „Gaza stanie się miejscem, w którym nie będzie mógł istnieć żaden człowiek”. Najwyraźniej żaden przedstawiciel armii ani polityk nie potępił tego stwierdzenia.
Mógłbym cytować jeszcze wiele.

Podsumowując, stwierdzenia te można łatwo zinterpretować jako wskazujące na ludobójczy zamiar. Ale czy ludobójstwo rzeczywiście ma miejsce? Izraelscy dowódcy wojskowi upierają się, że starają się ograniczyć ofiary wśród ludności cywilnej, i dużą liczbę zabitych i rannych Palestyńczyków przypisują taktyce Hamasu polegającej na wykorzystywaniu cywilów jako ludzkich tarcz i umieszczaniu ich centrów dowodzenia pod strukturami humanitarnymi, takimi jak szpitale.

Jednak 13 października izraelskie Ministerstwo Wywiadu podobno wydało propozycję przeniesienia całej ludności Strefy Gazy na kontrolowany przez Egipt Półwysep Synaj (biuro Netanjahu stwierdziło, że jest to „dokument koncepcyjny”). Skrajnie prawicowe elementy w rządzie – reprezentowane także w I.D.F. — świętują wojnę jako szansę na całkowite pozbycie się Palestyńczyków. W tym miesiącu w mediach społecznościowych pojawiła się taśma wideo przedstawiająca kapitana Amichaia Friedmana, rabina Brygady Nahal, który mówi grupie żołnierzy, że teraz jest jasne, że „ta ziemia jest nasza, cała ziemia, łącznie z Gazą, w tym Libanem.” Żołnierze wiwatowali entuzjastycznie. Wojsko stwierdziło, że jego postępowanie „nie jest zgodne” z wartościami i wytycznymi armii. (…)

Nic z tego nie działo się w próżni. Przez ostatnie kilka miesięcy bardzo męczyłem się z rozwojem wydarzeń w Izraelu. 4 sierpnia wraz z kilkoma kolegami rozesłaliśmy petycję ostrzegającą, że próba zamachu stanu dokonana przez rząd Netanjahu miała na celu utrwalenie izraelskiej okupacji ziemi palestyńskiej. Podpisało go blisko 2500 uczonych, duchownych i osób publicznych, które były zniesmaczone rasistowską retoryką członków rządu, jego antydemokratycznymi wysiłkami i rosnącą przemocą ze strony osadników, pozornie wspieranych przez IDF, wobec Palestyńczyków na okupowanych terenach Za- chodniego Brzegu.

To, przed czym ostrzegaliśmy – że niemożliwe będzie ignorowanie bez konsekwencji okupacji i ucisku milionów przez 56 lat oraz oblężenia Gazy przez 16 lat – eksplodowało nam w twarz 7 października. Po masakrze niewinnych Żydów przez Hamas cy- wilów, nasza ta sama grupa wydała drugą petycję, w której potępiła zbrodnie popełnione przez Hamas i wezwała rząd Izraela do zaprzestania stosowania masowej przemocy i zabójstw niewinnych palestyńskich cywilów w Gazie w odpowiedzi na kryzys. (…)

Nadszedł czas, aby przywódcy i starsi uczeni instytucji zajmujących się badaniem i upamiętnianiem Holokaustu publicznie o- strzegli przed przepełnioną wściekłością i zemstą retoryką, która odczłowiecza populację Gazy i wzywa do jej wyginięcia. Nadszedł czas, aby wypowiedzieć się przeciwko eskalacji przemocy na Zachodnim Brzegu, której dopuszczają się izraelscy osadnicy i I.D.F. wojska, które obecnie wydają się również zmierzać w kierunku czystek etnicznych pod przykrywką wojny w Gazie; (…)

Jeśli naprawdę wierzymy, że Holokaust dał nam lekcję o potrzebie – a w istocie obowiązku – zachowania własnego człowieczeństwa i godności poprzez ochronę innych, nadszedł czas, aby wstać i podnieść głos, zanim przywódcy Izraela ustąpią on i jego sąsiedzi w otchłań.

Nadal jest czas, aby powstrzymać Izrael, aby jego działania nie stały się ludobójstwem. Nie możemy czekać ani chwili dłużej.

Omer Bartov,
professor of Holocaust and Genocide Studies at Brown University.
* Powyższy tekst ukazał się w dziale Guest Essay, The New York Times, 10 listopada 2023

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: