•   Thursday, 25 Apr, 2024
  • Contact

Cywilizacja turańska vs. cywilizacja łacińska

Dlaczego nie możemy zrozumieć Rosjan?

Rosja to stan duszy - mówi popularne powiedzenie, po rosyjsku to brzmi trochę inaczej. W wolnym tłumaczeniu - Rosji rozumem nie obejmiesz. Niby słowianie, z typowymi cechami, dobroduszności, otwartości, naiwności czy rubaszności, ale gdy odwołują się do racji narodu, stają się apodyktyczni, nieprzyjemni wyniośli i wręcz barbarzyńscy. Z czego to wynika? I dlaczego nie jesteśmy w stanie myśleć i widzieć świata tak jak oni?
Na te pytania odpowiedzią może być definicja cywilizacji Feliksa Konecznego. Wynika z niej, że Słowianie wschodni wchodzą w skład innej cywilizacji niż Słowianie zachodni i dzieli nas nie tylko Bug.  
Definicja cywilizacji Feliksa Konecznego
W pracy O wielości cywilizacyj z 1935 roku, w której przedstawił oryginalną, całościową teorię zwalczających się cywilizacji pisał: „istniały i istnieją zawsze naturalne zrzeszenia największej miary, a tak mocne, iż mocniejsze od wszystkich mocarstw i armij. Są to cywilizacye.” Według Konecznego „społeczeństwa trzymające się takiej samej w zasadzie metody życia zbiorowego tworzą tę samą cywilizację” .
Cywilizacja jest zrzeszeniem ponadnarodowym, ma zasięg światowy. Cywilizacja jest dla F. Konecznego metodą ustroju życia zbiorowego. Definicję w takim kształcie zaproponował Koneczny już w 1920 roku. Znalazła się ona w złożonym do druku rękopisie dwutomowego dzieła Polskie Logos a Ethos.
W czasach PRL prace Feliksa Konecznego – obwołanego „twórcą reakcyjnej historiozofii” – znajdowały się „na indeksie” ksiąg zakazanych. Ukazywały się za to w londyńskim Wydawnictwie im. Romana Dmowskiego. W 1962 roku pojawił się angielski przekład O wielości cywilizacyj.
Quincunx czyli „pięciomian bytu”
Jak już wspominano – zainteresowania badawcze Konecznego wykraczały poza profesję historyka. Przede wszystkim był teore- tykiem cywilizacji i historiozofem poszukującym „praw” rządzących dziejami. Prawdopodobnie już pod koniec XIX wieku Koneczny, na własny użytek stworzył teorię, której trzon stanowił pogląd o istnieniu wielu zwalczających się cywilizacji. Idea ta ucieleśniła się we wstępie do I tomu Dziejów Rosji (1920). Dzieło to było rozprawą habilitacyjną Feliksa Konecznego. Jego zainteresowania historiozoficzne doszły w pełni do głosu w latach 1919–1929, podczas pracy w Wilnie. Dla F. Konecznego cywilizacja jest naczelnym podmiotem dziejów. Badaniu jego natury polski historiozof poświęcił dwie ostatnie dekady życia.

Modelem ułatwiającym wyznaczenie dominujących w danej cywilizacji wartości jest według Konecznego tzw. „pięciomian bytu” (quincunx). Ten zbiór pięciu kategorii bytu człowieczego: dobra, prawdy, zdrowia, dobrobytu i piękna, obejmuje pięć sfer ludzkiej egzystencji: dobro – związane jest ze sferą moralności; prawda – jest dziedziną poznania przyrodzonego (wiedza) i nadprzyrodzonego (wiara); zdrowie – wyraża stosunek człowieka do własnej cielesności; dobrobyt – obejmuje dziedzinę gospodarki; piękno – odnosi się do sfery ludzkiej wrażliwości. Dobro i prawda odnoszą się do wewnętrznej, duchowej strony człowieka, natomiast zdrowie i dobrobyt tworzą jego stronę zewnętrzną, zwią- zaną z cielesnością. Piękno jest kategorią wspólną, należy tak do sfery duchowej (piękno wewnętrzne) jak i cielesnej (piękno zewnętrzne).

Wspomniane kategorie pozostają ze sobą w ścisłym związku, stanowią całość, w obrębie której cielesność nie jest przeciwieństwem duchowości, lecz jej dopełnieniem. Z takiego ujęcia bierze się postulat dbałości o wszystkie sfery życia, przy założeniu prymatu czynnika duchowego (w pięciomianie bytu Ko- necznego istnieje hierarchia).

Pięciomian bytu był dla Feliksa Konecznego kryterium oceny cywilizacji. W życiu zbiorowym liczy się: obecność tych pięciu kategorii lub ich brak, wyższy lub niższy stopień ich rozwoju, proporcje między nimi czy miejsce w hierarchii. Składniki pięciokształtu życia obiektywizują się w różnych formach zbiorowej działalności człowieka – w nauce, religii, etyce, sztuce.

Zdaniem F. Konecznego: „Pełnia cywilizacyj polega na tym, że społeczeństwo posiada taki ustrój życia zbiorowego, prywatnego (tj. rodzinnego) i publicznego, społecznego i państwowego, takie urządzenia materialne, tudzież taki system moralno-intelektualny, iż wszystkie dziedziny życia, uczuć, myśli i czynów tworzą zestroje o jednolitym umiarze, konsekwentne w zespole swych idei i czynów”. Zaburzenia pięciokształtu życia (quincunxa) zbiorowej egzystencji sprawiają, że egzystencja staje się niepełną, a cywilizacja defektywną.  
„Żywe” cywilizacje Konecznego
Współcześnie według krakowskiego polihistora istnieje siedem wielkich zrzeszeń, z których cztery są pochodzenia starożytnego – to cywilizacje: bramińska, chińska, żydowska i turańska, trzy zaś są nowożytne – cywilizacje: arabska, bizantyjska i łacińska.

Cywilizacja turańska jest jednym z tych organizmów, które powstały na podstawie ustroju rodowego (ustrój rodowy to cecha czterech cywilizacji: bramińskiej, chińskiej, turańskiej i arabskiej).
Cywilizacja turańska
Termin „turanizm” wywodzi się z perskiego słowa „turan”, którym określano region Azji Środkowej. Zdaniem Feliksa Ko- necznego – „Cztery są zasadnicze cechy cywilizacji turańskiej: lokalizm religijny (w przeciwieństwie do uniwersalności), militaryzm organizacji społecznej, państwowość oparta na prawie prywatnym, brak pojęcia narodowości.”.

Cywilizacja turańska (stepowa) ma swoją kolebkę w Azji Północno-wschodniej. Swoje wpływy rozszerzyła jednak na Azję Centralną, Moskwę, Ruś i kozaczyznę. Jej cechą charakterystyczną jest życie obozowe. W pracy Rozwój moralności Koneczny pisze, iż turańska cywilizacja „wyprowadza całe życie publiczne z władzy obozowej i jest ono zasadniczo bezetyczne”. Koncentruje się ono wokół osoby wodza, który jest „półbogiem”, panem życia i śmierci. Według wiarygodnej relacji twórca imperium mongolskiego Czyngis-chan (1162–1227) miał się wyrazić: „Największą radość czuję, rozlewając krew moich wrogów i łzy ich kobiet”.

W cywilizacji turańskiej kaprysy wodza zastępują prawo. Według Feliksa Konecznego władca „jest właścicielem całego państwa, wszystkich i wszystkiego, a cała ludność znajduje się u niego w niewoli. Może on, o ile jego łaska, dopuścić innych do jakiejś formy własności i do wolności osobistej, lecz jedno i drugie zawsze tylko do odwołania. To właśnie stanowi cechę tej cywilizacji.” Ludy tej cywilizacji to pułki wojowników, których racją istnienia są wojna i podboje. W czasach pokoju ludy cywilizacji turańskiej popadają w marazm i bezwład.

Podstawę porządku społecznego takiej cywilizacji stanowi zasada nadrzędności czynnika ekonomicznego. Na pierwszy plan wy- suwa się agresywna walka o byt. Konsekwencją tego jest militarna organizacja społeczeństwa, z naczelną zasadą bezwzględnego posłuszeństwa wobec jednoosobowego wład- cy i jego mandatariuszy – obejmuje ona wszelkie dziedziny życia. Według cybernetyka społecznego Józefa Kosseckiego turańczycy potrafią słuchać rozkazów (i wykonują je), ale mają problem z samodzielnym myśleniem i decydowaniem, ich motywacje koncentrują się wokół kategorii dobrobytu i zdrowia – niewątpliwie mają charakter witalny.
Cywilizacja turańska – współczesna egzemplifikacja
Współcześnie cywilizacja turańska w zbliżonej do opisu Feliksa Konecznego formie występuje w Rosji. Jednowładztwo jest w tym aspirującym do statusu supermocarstwa kraju – normą. Nie ma większego znaczenia czy jest to chan, car, pierwszy sekretarz czy prezydent – i tak zdaniem politologa Stanisława Biełkowskiego większość Rosjan widzi w prezydencie Władimirze Putinie po prostu cara. Przywódcę się akceptuje i kocha, a jego władza nie ma granic. W pracy Rozwój moralności Feliks Koneczny o takim typie cywilizacji pisał: „Samowola władcy jedynym źródłem prawa, a kto go usunie mieczem, stryczkiem, czy trucizną, ma prawo stać się władcą... takim samym.”

Historycznie – jak zauważa Jerzy Kłoczowski – moskiewskie państwo „formowało się w  XIII–XV  w. w kręgu wpływów kultury biznatyńskiej i do końca XV w. pozostawało pod zwierzchnictwem mongolskim. W XVI w. wielki książę moskiewski przybiera tytuł cara Rosji z atrybutami cesarza Bizancjum. Car ma pełną władzę, z której w początkach XVIII w. skorzystał Piotr Wielki, przeprowadzając zakrojoną na wielką skalę modernizację państwa – z silną armią włącznie – według wzorców zachodnich.”

Współcześnie z nostalgią wspomina się w Rosji nie tylko Piotra Wielkiego, ale także genseka Stalina. Na początku 2013 r. – pisze Maciej Jastrzębski w książce Matrioszka Rosja i Jastrząb – Władimir Putin „zorganizował uroczyste obchody 70. rocznicy zwycięskiej bitwy pod Stalingradem. Obecnie to znane z historii II wojny światowej miasto nazywa się Wołgograd, jednak na czas obchodów przywrócono mu starą nazwę. Na ulice Wołgogradu wyjechały zatem autobusy z portretami Józefa Stalina, a rosyjscy senatorowie zapowiedzieli, że miasto na stałe odzyska dawne imię.” Władimir Putin przywrócił też elitarnej jednostce Wojsk Wewnętrznych MSW odpowiadającej za ochronę porządku publicznego w Moskwie imię Feliksa Dzierżyńskiego.

Wódz w cywilizacji turańskiego typu jest kochany, ale nie bezwarunkowo – musi być zwycięski. Turańczycy nie akceptują przywódcy ponoszącego porażki. Musi on stale udowadniać, że jego władztwo i wpływy rosną. Stąd nacisk na Białoruś i Ukrainę – państwa, które Rosja utraciła w okresie ‘smuty’ za rządów Gorbaczowa i Jelcyna, realizowany poprzez uzależnianie ich od dostaw rosyjskiej ropy i gazu. Panowania zwycięskiego władcy się nie kontestuje. A jeżeli już – to zwykle źle się to dla oponentów kończy.

W połowie 2013 roku prawie 60 proc. Rosjan uważało, że tylko Władimir Putin „może kierować krajem; alternatywy dla niego nie ma”. W styczniu 2014 r. zadowolonych z polityki prowadzonej przez W. Putina było 65 proc. ankietowanych Rosjan. Po aneksji Krymu poparcie ludności Federacji Rosyjskiej dla polityki prowadzonej przez W. Putina wzrosło do 83 proc. (w marcu 2014 r. – bezpośrednio po aneksji Krymu wynosiło 72 proc.). Tak przynajmniej wynika z sondażu przeprowadzonego w maju 2014 r. przez niezależne Centrum Jurija Lewady. Od początku 2014 roku poparcie dla prezydenta Rosji wzrosło zatem o prawie 20 procent. Centrum Lewady odnotowało także wzrost poparcia dla premiera Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa. W styczniu 2014 r. notowania szefa rządu były na poziomie 48 proc., w maju przekroczyły 65 procent. Dodatkowo aż 60 proc. Rosjan było wówczas przekonanych, że ten polityczny tandem dba o rozwój kraju i prowadzi Rosję we właściwym kierunku.
Pod koniec 2014 r. poparcie dla prezydenta deklarowało ciągle ponad 80 procent Rosjan. W przeprowadzonym w grudniu 2014 r. przez Centrum Lewady sondażu, większość ankietowanych – 57 proc., uznała, że Władimir Putin zasługuje na tytuł Człowieka Roku. Zwyciężył w tym plebiscycie wówczas szesnasty raz z rzędu – w 2015 r. siedemnasty raz – z poparciem 56 proc.

Dokonując w 2014 r. aneksji Krymu Władimir Putin starał się być może – w zgodzie z turańskim paradygmatem – udowodnić, że jest wodzem zwycięskim. Pytanie – gdzie Putina doprowadzi testowanie na Ukrainie nowego rodzaju konfliktu. Chodzi oczywiście o model wojny nazywany „hybrydowym”50. Tu pojawia się pole do popisu dla „separatystów” z Doniecka i Ługańska oraz działań „zielonych ludzików” znanych z Krymu – hybryd będących czymś pomiędzy żołnierzami i terrorystami. Czy czeka Ukrainę długotrwała wojna nielinearna, pełzająca i permanentna? Wiele niestety na to wskazuje.  

Dochodzi to tego rosyjskie oddziaływanie propagandowe mające na celu pozyskanie przychylności opinii międzynarodowej. Zdaniem Piotra Semki, w Posce „Moskwa będzie się posługiwać zarówno pacyfistyczną lewicą, jak i rusorealistyczną prawicą. (…) w przypadku tej ostatniej motyw wspólnej z Rosją obrony chrześcijańskich wartości czy walki z homolobby może być chwytliwy bardziej, niż nam się dzisiaj wydaje. (…) Imperium rosyjskie planuje swoje operacje socjotechniczne na lata”. Moim zdaniem – operacje dezinformacyjne wykorzystujące odpowiednio przygotowanych „agentów wpływu” oraz wzmacniające i upowszechniające ich narrację „pudła rezonansowe”, mogą być (i pewnie są) planowane (i to w wielu wariantach) nawet na dwie, trzy dekady do przodu.

Alain Besançon, francuski politolog i sowietolog – pisząc o kryzysie ukraińskim przewiduje, iż scenariusz w ramach, którego wojska rosyjskie wchodzą na terytorium wschodniej Ukrainy jest jak najbardziej wyobrażalny. A. Besançon twierdzi, że: „Rosja chce Ukrainy. Wgryzła się w nią jak pitbul i za nic jej nie puści. Nie sposób jednak powiedzieć, jak będzie wyglądał kolejny ruch tego pitbula. Putin to dyktator, nacjonalista i imperialista. Już nam to pokazał.” (…)

Dzisiejsza Rosja jest specyficzną mieszanką turańszczyzny i bizantynizmu, na co nakłada się jeszcze dziedzictwo komunizmu. To sprawia, że łatwo o wspominany przez Feliksa Konecznego „kołobłęd historyczny” – stan, w którym „wszelka mieszanka cywilizacyjna obija się o rozmaite kierunki, to w tę stronę, to w ową”, w sytuacji, gdy „duch ludzki bezkierunkowym zostać nie może”.”
Adam Zamojski

Feliks Koneczny (1862–1949) swój 87 letni żywot poświęcił nau- ce. Historiozof uro- dził się 1 listopa- da 1862 roku w Krakowie. W 1883 r. podjął studia historyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, a w 1888 r. przedstawił Radzie Wydziału pracę doktorską na temat Najdawniejszych stosunków Inflant z Polską do r. 1393. W latach 1889–1890 badał archiwa watykańskie udostępnione przez papieża Leona XIII. Po powrocie z Włoch pracował w Akademii Umiejętności, a następnie w Bibliotece Jagiellońskiej. W  1919  r. przeniósł się do Wilna, gdzie został najpierw zastępcą profesora, a w 1920 roku, po habilitacji na podstawie pracy Dzieje Rosji do r. 1449 otrzymał tytuł „docenta z zakresu dziejów Europy Wschodniej”. W 1922 roku otrzymał profesurę zwyczajną i Katedrę Historii Europy Wschodniej Uniwersytetu Stefana Batorego. W roku 1929 przeszedł na emeryturę i wrócił do Krakowa. Po wojnie zgłosił się na uniwersytet, ale nie został zatrudniony.
Na utrzymanie zarabiał działalnością publicystyczną. Zmarł 10 lutego 1949 roku. Spoczywa na cmentarzu salwatorskim w Krakowie. Feliks Koneczny szczególnie ukochał historię, filozofię oraz teorię cywilizacji.

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: