Pszczeli kryzys za nami?

Miód i zapylanie
Kanadyjska apokalipsa pszczół rozpoczęła się w 2008 roku. To był rok, w którym Kanadyjskie Stowarzyszenie Zawodowych Pszczelarzy (CAPA) po raz pierwszy zgłosiło niezwykle wysokie wskaźniki strat zimowych kolonii pszczół. Wynoszące 35 procent zimowe wymieranie w tym roku było ponad dwukrotnie wyższe od normalnego wskaźnika wymierania wynoszącego 15 procent.
„Kolejne roczne straty na [takim] poziomie... są nie do utrzymania dla kanadyjskich pszczelarzy”, ostrzegało CAPA. Wywołało to lawinę ponurych doniesień medialnych, które teraz pojawiają się regularnie. Wśród wielu przykładów na przestrzeni lat: „Ogromne straty pszczół miodnych w Kanadzie” i „Kanadyjskie kolonie pszczół odnotowują największe straty od 20 lat”. Jak przypominają czytelnikom te historie, zniknięcie pszczół miodnych skaza nasze zasoby żywnościowe, biorąc pod uwagę ich kluczową rolę w zapylaniu upraw, w tym rzepaku, soi, jabłek, pomidorów i jagód.
W tym roku czarno-żółte paskowane kasandry wróciły do pracy, a nagłówki krzyczą „Naukowcy ostrzegają przed poważnymi stratami pszczół miodnych w 2025 r.” i „Pszczoły znów znikają”.
Jeśli jest wiosna, pszczoły muszą znikać. Ponownie.
Jest jednak matematycznie niemożliwe, aby jakikolwiek gatunek znajdował się w rzekomo ciągłym i katastrofalnym stanie spadku przez prawie dwie dekady i nigdy nie zmniejszył swojej liczebności. Ponieważ pomimo stałego dopływu poważnych ostrzeżeń dotyczących ich nieuchronnego upadku, kanadyjskie pszczoły faktycznie tętnią życiem.
W 2007 r., według Statistics Canada, w Kanadzie było 589 000 kolonii pszczół miodnych; w 2024 r. osiągnęły 829 000, tuż poniżej rekordowego poziomu z 2021 r. wynoszącego 834 000. Przyjmując ostrożną średnią letnią wynoszącą 50 000 pszczół na kolonię, oznacza to, że obecnie w Kanadzie jest około 12 miliardów więcej pszczół miodnych niż wtedy, gdy po raz pierwszy uderzyła apokalipsa pszczół.
Jeśli chodzi o pszczelarzy, ich liczba również stale rośnie i obecnie wynosi 15430 — najwięcej od 1988 r. Jak przyznaje raport CAPA, „kanadyjski przemysł pszczelarski jest odporny i zdolny do rozwoju, co dowodzi ogólny wzrost liczby kolonii pszczół od 2007 r. pomimo trudności, z jakimi borykają się każdej zimy”.
Jak to możliwe? Jak to zwykle bywa, gdy istnieje potrzeba zaspokojenia potrzeb, odpowiedź ma rynek.
To prawda, że kanadyjskie pszczoły miodne stają w obliczu długiej listy zagrożeń i wyzwań, od roztoczy i wirusów po surowe kanadyjskie zimy. To również prawda, że wykonują kluczową usługę w zapylaniu upraw, której wartość szacuje się na 7 miliardów dolarów rocznie. Jednak podkreśla to fakt, że pszczoły są zwierzętami hodowlanymi hodowanymi w określonym celu rolniczym, niczym nie różniącymi się od bydła, kurczaków czy łososi hodowanych w zagrodach. Są biznesem.
I pomimo rzekomego statusu jako totemu środowiskowego, pszczoła miodna nie jest nawet rodzima dla Ameryki Północnej. Została po raz pierwszy sprowadzona przez europejskich osadników ze względu na jej zdolności do wytwarzania miodu w latach 1600. Od tego czasu była uprawiana z zamierzonym zamiarem komercyjnym — pozwalając jej konkurować z rodzimymi zapylaczami, takimi jak trzmiele i motyle, mimo że jest słabo przystosowana do lokalnej zimy. (To podkreśla ironię wszystkich tych rodzimych ogrodów zapylających roślin, cnotliwie zainstalowanych w dzielnicach w całej Kanadzie, które ostatecznie wspierają populację inwazyjnych pszczół miodnych.)
Znaczenie gospodarki pszczelej oznacza, że gdy ul załamie się zimą z jakiegokolwiek powodu, pszczelarze mają mnóstwo motywacji, aby jak najszybciej zregenerować tę kolonię. Chociaż ule mogą z czasem tworzyć własne królowe, może to być powolny proces ze względu na zimny kanadyjski klimat. Lepszą opcją jest po prostu kupić nową królową z cieplejszego kraju.
W 2024 r. Kanada zaimportowała 300 000 królowych o wartości 12 milionów dolarów, głównie ze Stanów Zjednoczonych, Włoch, Australii i Chile. Wynosi to 40 dolarów za sztukę. W cudzie natury każda z tych nowych królowych może złożyć do 2500 jaj dziennie, a każde jajo potrzebuje zaledwie dwóch do trzech tygodni, aby osiągnąć pełną dojrzałość jako robotnica lub truteń. Można również importować całe „pakiety pszczele”, które zawierają królową i 8000 do 10 000 pszczół.
W rezultacie nawet niszczycielska strata 50% w okresie zimowym — coś, co zdarzało się rzadko w Kanadzie w poszczególnych prowincjach i nigdy w całym kraju — niekoniecznie jest śmiertelna dla żadnej działalności pszczelarskiej. Pszczelarz może kupić importowane królowe w kwietniu, podzielić istniejące kolonie i wrócić do biznesu w maju lub czerwcu.
I niezależnie od widocznych trudności pszczół miodnych z nieprzejednaną pogodą Kanady (trwają prace nad wyhodowaniem bardziej odpornej kanadyjskiej odmiany), na całym świecie nie brakuje pszczół. Na początku tego roku niemiecka agencja statystyczna poinformowała, że globalna liczba uli wzrosła z 69 milionów w 1990 r. do 102 milionów w 2023 r. Inne badanie, które sięga 1961 r., przeprowadzone przez nowozelandzkich naukowców, wykazało, że liczba kolonii pszczół miodnych „prawie się podwoiła” w tym czasie, podczas gdy produkcja miodu „prawie się potroiła”.
Jak zauważa raport z Nowej Zelandii, „Nagłówki dotyczące strat w koloniach pszczół miodnych dają wrażenie globalnego spadku populacji pszczół na dużą skalę, co zagraża pszczelarstwu, a świat stoi na skraju masowego głodu”. Autorzy zauważają, że takie twierdzenia są „w pewnym stopniu niedokładne”. W rzeczywistości pszczołom na całym świecie nigdy nie było lepiej.
Tutaj, w Kanadzie, możliwość importowania matek z innych krajów, wraz z ich niezwykłymi zdolnościami reprodukcyjnymi, wspiera niesamowitą odporność przemysłu pszczelarskiego. Tak, pszczoły umierają, czasami w dużych ilościach. Ale — i to jest część, którą nagłówki zawsze ignorują — wracają. Ponieważ rynek potrzebuje ich powrotu.
Jeśli istnieje realne zagrożenie dla populacji pszczół w Kanadzie, to nie jest to zagrożenie środowiskowe. Jest to ryzyko, że nieskrępowany handel pszczołami może zostać w jakiś sposób zakłócony przez cła lub podobne bezmyślne interwencje człowieka. Pozostawione same sobie pszczoły nie mają problemu z zajęciem się czymś.
Peter Shawn Taylor
Peter Shawn Taylor jest starszym redaktorem działu C2C Journal. Mieszka w Waterloo, Ontario.
Comment (0)