Transanimalizm

Po cichu i bez zainteresowania prasy, w ciągu ostatnich 10 lat większość rządów świata zaczęła wymagać, aby psy były zaczipowane. Czip zawiera informacje o szczepieniach i ogólnym stanie zdrowia, a także informacje o właścicielu, w tym numer telefonu.
Większość ludzi zastosowała się do tego i nie ma zorganizowanego ruchu przeciwko temu. Stało się to powszechną praktyką, a egzekwowanie jest stale zaostrzane. W lipcu tego roku Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) wdrożyły nową zasadę, zgodnie z którą wszystkie psy wjeżdżające do Stanów Zjednoczonych muszą być zaczipowane, nawet jeśli podróżujesz i jesteś obywatelem USA.
Pomysł ten wywołał wiele sprzeciwów, zwłaszcza w Kanadzie. CDC zmodyfikowało następnie swoją zasadę, aby zwolnić osoby podróżujące w ciągu ostatnich sześciu miesięcy z krajów „niskiego ryzyka”, wśród których jest tylko kilka. W rzeczywistości zasada ta obowiązuje w większości przypadków, a wynik jest taki sam: wszystkie psy będą zaczipowane, niezależnie od tego, czy właściciel tego chce, czy nie. Oczywiście, chodzi o to, aby z czasem to nasilić, gdy opozycja słabnie, posłuszeństwo wzrasta, a idea chipów komputerowych pod skórą wszystkich zwierząt domowych staje się normalna.
Słyszałeś o transhumanizmie, czyli integracji ludzi z maszynami w jeden organizm? To jest transanimalizm, a chipowanie zwierząt domowych jest ważnym krokiem w tym kierunku. W końcu nie ma nic szczególnego w chipie, co oferowałoby coś wyjątkowego, czego nie oferuje znacznik.
Celem nie jest umożliwienie znalezienia zwierzęcia, gdyby uciekło. Chip nie ma w sobie lokalizatora GPS. Jeśli chcesz to zrobić, są bardzo proste sposoby, aby to uzyskać za pomocą Airtag lub innego urządzenia śledzącego. Chip pomaga w znalezieniu zwierzęcia tylko wtedy, gdy pies zostanie zabrany do weterynarza, zeskanowany i pojawi się numer telefonu właściciela. Wydaje się, że o wiele łatwiej jest po prostu założyć psu znacznik, aby uzyskać taki wynik. Mówią, że znacznik można zmienić. Tak samo jak chip. To więcej kłopotów, ale przynajmniej znacznik ma tę zaletę, że jest bardziej humanitarny i bezpieczny. Zdarzają się przypadki zatruć w wyniku chipowania psów, rzadkie, ale zdarzają się.
Nie ma nic inwazyjnego w prostym identyfikatorze dla psa, ale nie świadczy to o techno-utopii praktyki chipowania zwierząt domowych. Rozmawiałem z kilkoma poważnymi ekspertami od chorób zakaźnych i szczepień. Nigdy nie słyszeli o tej zasadzie, ani nawet o tej praktyce. Mam silne wrażenie, że większość ludzi nigdy nie słyszała o tej praktyce, chociaż nowi właściciele psów będą musieli zmierzyć się z presją ze strony wielu weterynarzy, bez wątpienia.
Rzeczywiście, presja zaczyna się od pierwszej wizyty. Wciskają jedną szczepionkę po drugiej, tylko niechętnie wyjaśniając, że wszystkie oprócz wścieklizny są opcjonalne. Gdy cykl się rozpocznie, nie kończy się, a chip staje się zalecaną opcją, aby być na bieżąco. W rzeczywistości wszystkie kraje Unii Europejskiej wdrożyły już nakazy chipowania psów. Wielka Brytania również. Nie mam informacji z pierwszej ręki, więc podejrzewam, że egzekwowanie i przestrzeganie jest nieregularne, ale jeśli skorzystasz z usług weterynarza, napotkasz bezpośrednią presję. Lekarz będzie udawał szok, gdy odkryje, że nie ma jeszcze zaczipowanego  twojego pupila  i będzie stanowczo nalegał, aby natychmiast go zaczipowano. Oznacza to również, że wszystkie nowo narodzone zwierzęta będą zaczipowane.
Sam chip ma wielkość ziarenka ryżu. Może się zgubić w środku, a z czasem może zostać wydalony. Może też przestać działać. Innymi słowy, technologia ta nie jest nieomylna i wciąż jest eksperymentalna, ale to nie powstrzymuje entuzjastów i zleceniodawców. Uzasadnienie to nawiązuje do nowego twierdzenia, które można znaleźć w kręgach epidemiologicznych i wakcynologicznych.
Chodzi o to, że choroby „przenoszone” w jakiś sposób rosną; to znaczy, że istnieje coraz większa skłonność chorób do przenoszenia się na ludzi ze zwierząt. Nie znalazłem jeszcze żadnych niepodważalnych dowodów na to twierdzenie, ale często pojawia się ono w literaturze. W rzeczywistości, gdy wybuchła wielka debata na temat pochodzenia SARS-CoV-2, zwolennicy idei naturalnego pochodzenia byli szczególnie podekscytowani, twierdząc, że COVID-19 był przypadkiem dokładnie tego.
Debata nad ptasią grypą w rzeczywistości wiąże się z tym twierdzeniem o rosnącym rozprzestrzenianiu się. Ludzie, którzy chcą wykorzystać ptasią grypę do kolejnego testu platformy mRNA, mają wielkie nadzieje właśnie na to. Dlatego Departament Zdrowia i Opieki Społecznej wydał zawiadomienie PREP Act dotyczące ptasiej grypy, które uruchamia Emergency Use Authorization, a tym samym odszkodowanie za szczepionkę przeciwko ptasiej grypie.
„Rząd USA zamówił 4,8 miliona dawek szczepionki przeciwko ptasiej grypie od firmy CSL Seqirus, produkowanej w komórkach psich nerek i przy użyciu niebezpiecznego adiuwantu zawierającego skwalen” — powiedział Robert F. Kennedy Jr. „[Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne] wydało [kody bieżącej terminologii proceduralnej] dla tej szczepionki [w lipcu], aby lekarze mogli otrzymać zwrot kosztów jej podania.
Od 2022 r. w USA odnotowano łącznie 11 przypadków ptasiej grypy, wszystkie łagodne, większość z nich dotyczyła jedynie zapalenia spojówek. Nie wykazano, aby którykolwiek z nich został przeniesiony z człowieka na człowieka”. Podczas wdrażania szczepionki przeciwko COVID-19 niektóre duże miasta eksperymentowały z paszportami szczepionko- wymi. Nowy Jork próbował odizolować całe miasto od osób niezaszczepionych w okresie od 18 września 2021 r. do 7 marca 2022 r., korzystając z aplikacji o nazwie Key to NYC.
Miasto wydało 100 milionów dolarów na jej opracowanie, ale aplikacja nie zadziałała. Ciągle się psuła i nigdy nie udało się zintegrować szczepień poza stanem. To była klapa. Ale w tamtym czasie inne miasta myślały, że to przyszłość i to skopiowały. Boston, Nowy Orlean i Chicago zostały zamknięte, aby niezaszczepieni nie mogli chodzić do bibliotek, barów, restauracji, muzeów ani teatrów. Europa i Kanada zrobiły to samo. Australia nadal próbuje nakłonić ludzi do łączenia ich dokumentacji medycznej z cyfrowymi kartami szczepień w telefonach. Nie jest nawet odrobinę naciągane stwierdzenie, że prawdziwym celem jest zaczipowanie całej populacji za pomocą kontroli zarządzanych przez aplikację z danymi udostępnianymi agencjom rządowym. Wdrożenie tej technologii u psów jest częścią wdrożenia, metodą, dzięki której populacja zostanie zaaklimatyzowana do cyfrowego nadzoru zdrowotnego za pomocą chipów podskórnych. Potrzebują, aby stało się to normalne, aby ludzie mogli się do tego dostosować. Zawsze odbywa się to krok po kroku. To, co zaczyna się od zwierząt, ma trafić do ludzi.
Obecnie ludzie stali się niezwykle oporni na nakazy szczepień, a nawet na najnowsze szczepionki, które obiecują gruszki na wierzbie, ale powodują zapalenie mięśnia sercowego. To poważny problem dla branży, który, jak mają nadzieję, rozwiąże kolejna panika związana z chorobą, dlatego ostatnio tak dużo słyszymy o ptasiej grypie. Większość ludzi nic nie wie o tym nowym trendzie i prawdopodobnie jest zszokowana, gdy dowiaduje się, że on w ogóle trwa. Ale co ma zrobić przeciętny człowiek? Nakazy zazwyczaj nie pochodzą od ustawodawców, ale od biurokracji, które wdrażają przepisy, jakby miały nieograniczoną władzę, by robić, co chcą. Jeśli uda im się to zrobić w przypadku psów i kotów, ludzie będą następni na liście. W rzeczywistości o to właśnie chodzi.
Jeffrey A. Tucker

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: