Ostatnia bitwa
Wojna obronna - 1 IX - 6 X 1939
Co stało się we wrześniu 1939 r. Czy możliwe było uniknięcie wojny lub jej wcześniejsze zakończenie? Na niektóre z tych pytań nie znajdziemy odpowiedzi, ale wiedza o wydarzeniach sprzed 85. lat pozwoli namna uniknięcie wojny w przyszłości.
Źródłem wojny była agresywna polityka Niemiec i Związku Sowieckiego, dążących do zburzenia porządku międzynarodowego uksz- tałtowanego przez Traktat Wersalski po I wojnie światowej. Oba kraje planowały też podboje terytorialne na dużą skalę.
Sojusz niemiecko-sowiecki
Władze Rzeczypospolitej Polskiej kierowały się natomiast wytyczoną jeszcze przez marszałka Józefa Piłsudskiego strategią utrzymywania równego dystansu wobec obu groźnych sąsiadów. GłównymsojusznikiemPolski pozostawała niezmiennie Francja, powszechnie uważana wówczas za największą potęgę militarną świata. Latem 1939 r. gwarancji Polsce udzieliła także Wielka Brytania.
W tej sytuacjiAdolf Hitler podjął decyzję o zbrojnym zaatakowaniu Polski. Ku zaskoczeniu światowej opinii, 23 sierpnia 1939 r., zawarł porozumienie ze Stalinem(zwane Paktem Ribbentrop-Mołotow), którego tajnym elementem było uzgodnienie przyszłego rozbioru Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Rzeczypospolitej Polskiej pomiędzy oba kraje.
SMS Schleswig-Holstein
Niemcy zaatakowali Polskę 1 września 1939 r. o świcie, jednoczesnym atakiemz lądu, morza i powietrza. Wśród pierwszych celów znalazły się Wojskowa Składnica Tranzytowa na Westerplatte w Gdańsku i miasto Wieluń, zbombardowane przez niemieckie lotnictwo.
Szczególnie skuteczną bronią w walce na lądzie okazały się niemieckie wojska pancerne, które dużymi zgrupowaniami bojowymi przełamywały polską obronę, stosując nowoczesną taktykę wojny błyskawicznej. Jedną z najbardziej zaciętych bitew pierwszego dnia wojny stoczono pod wsią Mokra, w której Wołyńska Brygada Kawalerii zadała poważne straty nacierającej niemieckiej 4. Dywizji Pancernej.
W ataku na Polskę Niemców wsparła armia Republiki Słowackiej, marionetkowego państwa utworzonego przy wsparciu Niemiec w konsekwencji rozpadu Czechosłowacji. 3 września 1939 r. w ramach zobowiązań sojuszniczych wobec Polski Francja i Wielka Brytania wypowiedziały Niemcom wojnę. W ten sposób wojna przerodziła się w konflikt na skalę światową.
Pomimo desperackiej obrony i męstwa polskich żołnierzy niemiecki atak przynosił szybkie postępy. Pancerne zagony głębokimi klinami wbijały się w środek Polski, uniemożliwiając obrońcom ustabilizowanie frontu. Największą z bitew stoczonych we wrześniu 1939 r. okazała się bitwa nad Bzurą (9–18 września),
Bitwa nad Bzurą w której polska Grupa Armii „Poznań” i „Pomorze” wykonały zwrot zaczepny uderzając na skrzydło niemieckiej 8 Armii. Pomimo początkowego powodzenia bitwa nie zmieniła biegu kampanii i zakończyła się klęską polskich oddziałów. Ich resztki przebiły się do obleganej przez wroga Warszawy.
17 września 1939 r.
Rankiem17 września 1939 r. agresji na Polskę dokonał także Związek Sowiecki, zajmując w ciągu kilku dni wschodnią część kraju. Polacy nie byli w stanie stawić tu skutecznego oporu, ponieważ zdecydowana większość polskiej armii zaangażowana była w tymczasie w walki z Niemcami. W tej sytuacji Wódz Naczelny nakazał polskim oddziałom odwrót na Rumunię i Węgry, sam przekraczając najbliższej nocy granicę rumuńską, podobnie jak Prezydent i rząd RP. W niektórych miejscach stawiano jednak opórArmii Czerwonej, na największą skalę podczas obrony Grodna w dniach 20–21 września. Resztki Wojska Polskiego zostały ściśnięte przez najeźdźcówmiędzy Wisłą a Bugiem. Symbolem ówczesnej sytuacji stała się obrona Lwowa (do 22 września), atakowanego od zachodu przez Niemców, a od wschodu przez Sowietów.
W trakcie kampanii wrześniowej obaj najeźdźcy posiłkowali się działaniami formacji dywersyjnych na polskim zapleczu. Na ziemiach wschodnich na szeroką skalę prowadzona była dywersja komunistyczna, zaś w południowo-wschodniej Polsce wystąpienia zbrojne prowadzili także ukraińscy nacjonaliści.
Warszawa, wrzesień 1939 r.
Do historii Września 1939 r. przeszła bohaterska obrona stolicy Polski, od 1 września intensywnie bombardowana przez niemieckie lotnictwo, a od 8 września szturmowana przez wojska lądowe. Przez trzy tygodnie oblężenia Niemcy nie byli w stanie przełamać polskiego oporu. Warszawa skapitulowała ostatecznie 28 września, przede wszystkim celem uniknięcia całkowitego zniszczenia miasta i zagłady jego mieszkańców.
Podobne ogniska polskiego oporu toczyły walkę wTwierdzy Modlin do 29 września oraz na Półwyspie Helskim do 1 października. Przeciwko obu agresorom walczyła także na Lubelszczyźnie Grupa Operacyjna „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, która jako ostatnia złożyła broń 6 października 1939 r.
SGO „Polesie”
Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” pod dowództwem Franciszka Kleeberga przemierzyła setki kilometrów, walcząc z wermachtem, Armią Czerwoną i ukraińskimi bojówkami. Mimo marszu przez płonący kraj, w obliczu dwóch potężnych agresorów nie straciła morale i pod Kockiemstanęła do ostatniej walki z Niemcami.
Działalność SGO „Polesie” rozpoczął rozkaz Sztabu Naczelnego Wodza, marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza z 9 września 1939 roku. Generał Franciszek Kleeberg, dotychczasowy dowódca IX Okręgu Korpusu w Brześciu, miał utworzyć nową, wielką jednostkę, która miała bronić frontu północnego przed głębokim obejściem od wschodu.
Początkowo głównym przeciwnikiem oddziałów SGO „Polesie” był niemiecki XIX korpus pancerny gen. Guderiana, który po przełamaniu bohaterskiej obrony pod Wizną uderzał na południe w kierunku Brześcia. Załoga twierdzy Brzeskiej i dywizja „Kobryń” przez trzy dni (14–16 września) stawiały opór wojskom pancernym nieprzyjaciela, dysponującego wsparciemlotniczym. Mimo zaangażowania ogromnych środków, Niemcom nie udało się przełamać polskich pozycji. Oddziały SGO „Polesie” kilkakrotnie kontratakowały, zadając nieprzyjacielowi znaczne straty. Siedemnastego września polskie oddziały wciąż zajmowały te same pozycje, co kilka dni wcześniej; Niemcom nie udało się wykonać najmniejszego wyłomu w linii frontu. Tego dnia Polskę zaatakował jednak Związek Radziecki.
Wraz z wkroczeniemArmii Czerwonej na tyły polskie obrona tych pozycji straciła sens. generał Kleeberg trafnie ocenił działania ZSRR, jako oczywistą agresję wojskową, jednak rozkaz NaczelnegoWodza zakazywał podejmowania walki z nowym przeciwnikiem.
Dowództwo SGO „Polesie” zdecydowało się na próbę przebicia w stronę granicy rumuńskiej.
Żołnierze, wykonując rozkaz Naczelnego Wodza, mieli unikać starć z Armią Czerwoną, chyba że zostaliby zmuszeni do walki. Szybko okazało się, iż wojska sowieckie, działające w sojuszu z Niemcami, próbują zatrzymać lub przynajmniej opóźnić marsz grupy gen. Kleeberga, stale atakując patrole i podejmując próby uderzenia na wydzielone oddziały polskie. Wielokrotnie dochodziło również do walk z dywersyjnymi grupami ukraińskimi.Wojska SGO „Polesie” maszerowały przez lasy i bagna Polesia, w koszmarnych warunkach terenowych, nękane nalotami, bez odpoczynku. Do żołnierzy docierały informacje o zwycięstwach niemieckich, kapitulacji kolejnych armii polskich, „ucieczce” Naczelnego Wodza za granicę i „ciosie w plecy” zadanym przez Armię Czerwoną. Morale żołnierzy nie uległo jednak osłabieniu, wciąż palili się do walki.
Dwudziestego drugiego września oddziały SGO „Polesie” dotarły do Kowla. Generał Kleeberg nie miał już rozkazów od Naczelnego Wodza (internowanego w Rumunii). Orientując się, że w kraju walczą już tylko nieliczne punkty oporu, a on wciąż dysponuje znaczną siłą, zdecydował się skierować swoje oddziały na odsiecz Warszawie.
Po reorganizacji SGO „Polesie” i przyłączeniu do oddziałów wielu ochotników z rozbitych jednostek, generał Kleeberg miał pod swoimi rozkazami około 18 tysięcy żołnierzy.
Wczasie marszu na zachód zostali oni podzieleni na:
50 Dywizję piechoty „Brzoza” pod dowództwem
płk. Ottokara Brzozy-Brzeziny;
60 Dywizję piechoty „Kobryń” pod dowództwem płk. Adama Eplera;
Dywizję kawalerii „Zaza” pod dowództwem gen. Zygmunta Podhorskiego;
Podlaską Brygadę Kawalerii pod dowództwem gen. Ludwika Kmicica-Skrzyńskiego.
Warto zauważyć, że obsada tych jednostek była niepełna – 18 tysięcy żołnierzy to tylko nieco więcej, niż powinna liczyć jedna dywizja piechoty. Oddziałymiały bardzo różny skład – obok żołnierzy, którzy od początku byli pod komendą generała Kleeberga, walczyli ludzie z najróżniejszych rozbitych jednostek oraz marynarze flotylli pińskiej. Do oddziałów SGO „Polesie” dołączyły też jednostki Korpusu Ochrony Pogranicza, cofające się pod naporem Armii Czerwonej.
Generał Kleeberg zdecydował się na marsz „pod prąd” do uchodźców, w stronę Włodawy.
Po drodze znów toczono walki z oddziałami Armii Czerwonej, której wojska zajęły wcześniej ten teren. Starcia te ujawniły doskonałe wyszkolenie i morale wojsk SGO „Polesie”, które bez trudu odpierały znacznie silniejszego przeciwnika, dysponującego bronią pancerną. Po przekroczeniu Bugu w okolicach Włodaw i odrzuceniu znajdujących się tam oddziałów niemieckich, generał Kleeberg powołał władze cywilne, przywrócił administrację i handel. W tym czasie jednak nadeszła informacja o kapitulacjiWarszawy, czyniąca bezcelową całą odsiecz. W czasie ciężkiej narady z pozostałymi dowódcami, generał Kleeberg postanowił przebijać się w stronę Stawów koło Dęblina, gdzie znajdowały sięmagazyny broni i amunicji, a następnie kontynuować marsz w Góry Świętokrzy- skie, by tam rozpocząć walki partyzanckie.
Oddziały SGO „Polesie”, które przeszły już setki kilometrów, rozpoczęły kolejny marsz.
Omijając Lublin od północy, kierowały się w stronę linii Wisły. W nocy z 30 września na 1 października doszło do ataku wojsk pancernychArmii Czerwonej na zamykające ugrupowanie SGO „Polesie” oddziały Korpusu Ochrony Pogranicza. Generał Kleeberg stracił wówczas kontakt z częścią wojsk KOP.
Pierwszego października 1939 roku, około południa, polskie działko przeciwpancerne trzema strzałami zniszczyło trzy niemieckie samochody pancerne z oddziału rozpoznawczego, jadącego z Kocka do Radzynia. Przy zabitym dowódcy zwiadu, kpt. Lomke, żołnierze polscy znaleźli teczkę z mapami ukazującymi dokładne położenie 13 Dywizji Piechoty Zmotoryzowanej. Generał Kleeberg podjął decyzję o przyjęciu niemieckiego ataku. Był to początek bitwy pod Kockiem.
Po czterech dzniach ciężkich walk niemiecka obrona została przełamana na całej niemal linii – jedynie na na północy, w okolicach Adamowa, wciąż trwały walki. Polacy byli górą. W chwili tryumfu do płk. Eplera przyszła jednak hiobowa wieść: koniec amunicji.
5 października około godziny 19.30 generał Kleeberg wydał swój ostatni, słynny rozkaz.
„Żołnierze z dalekiego Polesia, znad Narwi, z jednostek, które się oparły w Kowlu demoralizacji – zebrałem Was pod swoją komendę, by walczyć do końca.
Chciałem iść najpierw na południe – gdy to się stało niemożliwe – nieść pomoc Warszawie. Warszawa padła, nim doszliśmy. Mimo to nie straciliśmy nadziei i walczyliśmy dalej, najpierw z bolszewikami, a następnie w 5-dniowej bitwie pod Serokomlą z Niemcami.
Wykazaliście hart i odwagę w czasie zwątpień i dochowaliście wierności Ojczyźnie do końca.
Dziś jesteśmy otoczeni, a amunicja i żywność na wyczerpaniu. Dalsza walka nie rokuje nadziei, a tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może.
Przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie. Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili – każąc zaprzestać dalszej bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuję Wam za Wasze męstwo i Waszą karność, wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni.
Jeszcze Polska nie zginęła.”
Polska nie była w stanie samodzielnie obronić się przed dwiema potęgami militarnymi, które ją najechały. Poza dysproporcją sił, wynik walki zbrojnej był także konsekwencją niekorzystnego położenia strategicznego Polski, przyjęcia błędnej strategii obronnej oraz złego dowodzeniaWojskiem Polskim.
Wobronie kraju poległo ponad 70 tys. polskich żołnierzy, tysiące innych zmarło później z ran lub zaginęło. Oprócz tego zabitych zostało wielu cywilów, w samej Warszawie zginęło ich ok. 10 tys. Od początku walk Niemcy dopuszczali się licznych zbrodni wojennych:
rozstrzeliwania, mordowania ludności cywilnej i niszczenia jej dobytku. Po 17 września miały teżmiejsce liczne zbrodnie ze strony Sowietów, m.in. rozstrzeliwania jeńców w zdobytym Grodnie. Największą skalę miał jednak mord popełniony na wziętych do niewoli polskich oficerach i policjantach, popełniony przez ZSRS wiosną 1940 r. w ramach Zbrodni Katyńskiej.
Pomimo klęski i rozbioru kraju pomiędzy agresorów, państwo polskie nie ogłosiło kapitulacji i prowadziło walkę do końca II wojny światowej. Ⓒ
Comment (0)