Salus Rei Publicae …

Leslyn Lewis - Nienawidzę polityki


“Dla starożytnych Greków słowo ‘politike’ było blisko związane ze słowem ‘etike’. Jedno określało całość zachowań jednostki w kontaktach indywidualnych, a drugie w grupowych. Celem edukacji było zaś wychowanie obywateli w duchu cnoty, kiedy sama wiedza o tym, co jest dobre a co złe wystarcza, aby ludzie wybierali zawsze dobro, dobro wspólne. Myśliciele greccy, choć różnili się głęboko w podstawowych kwestiach, zgadzali się co do faktu, iż dobro i zło istnieją obiektywnie i dadzą się zdefiniować. Że nie jest to takie łatwe, dowodzi platoński 'zapis' rozmowy Sokratesa z Euthyphro, ateńskim ‘autorytetem moralnym’."  
Tak wprowadzam moich studentów filozofii do zajęć z Etyki. Uczę ich czterech podstawowych teorii oceny zachowań ludzkich w odniesieniu do problemu dobra i zła. Jedną z nich jest Prawo Boskie czyli, w naszym kręgu kulturowym biblijny Dekalog. Innym właśnie ‘etyka cnoty’ Arystotelesa. My, ludzie post-cywilizacji, post-kultury, post-wszystkiego, co da się rozumowo zdefiniować, uczeni jesteśmy odmiany etyki utylitarnej, w której liczy się własne samopoczucie, a wszelkie zewnętrzne normy są jedynie formą opresji. Nie ma 'prawdy', a zatem nie ma potrzeby wyboru między dobrem i złem! Liczy się wyłącznie realizacja własnych celów.
Koncerny farmaceutyczne, korporacje prawnicze, wreszcie liderzy polityczni, wszyscy oni uznają za dobre to, co służy im. A konsekwencje dla innych, dla ‘dobra wspólnego’? Samo już takie pytanie “o wspólnotę” nie ma racji bytu, budzi albo śmiech albo, coraz częściej, agresję.  
O etyce w biznesie farmaceutycznym mówi nam wiele znakomity serial “Dopesick”. Etykę wojenną imperium “wykłada nam gościnnie” na Ukrainie W.W. Putin, błogosławiony zresztą przez głowę cerkwi prawosławnej. O ‘etyce’ pacyfizmu Franciszka już pisałem.
Prezentowany poniżej tekst to przykład refleksji nad współczesną formą prowadzenia polityki w demokracji (zwłaszcza w erze mediów społecznościowych). Autorem jest akurat konserwatywna polityk, kanadyjska posłanka, Leslyn Lewis, rywalizująca o przywództwo Partii Konserwatywnej. Ale tekst ten z łatwością można zastosować do realiów Stanów Zjednoczonych czy Polski. Nad Wisłą, nawet wobec jawnego zagrożenia agresją Rosji, dominuje wzajemna nienawiść i plan wzajemnej anihilacji na linii PO/PiS. Kto zaś ostrzega, wskazując na zagrożenie państwa, ten wpisuje się w budzący oburzenie elit “Symetryzm”.
Model polityczny, w którym politycy starają się budować strach i nienawiść wobec politycznych rywali, opisywał dawno temu Carl Schmitt jako proces mentalnej zamiany ‘rywala’ we ‘wroga’. A wobec wroga nie obowiązują żadne normy, ne c’est pas? - “Dorżniemy watachę!”
WW-W
***
Nienawidzę polityki  
To może być dziwne dla polityka, ale naprawdę tak się czuję. Jestem tu ze szczerego obowiązku użyczenia moich talentów w pełnej służbie moim rodakom Kanadyjczykom.
Nienawidzę tego, że w polityce dominuje strach.
Nienawidzę tego, że politycy skupiają się na tym, by ich zwolennicy bali się swoich przeciwników, zamiast ich inspirować.
Nienawidzę tego, że jeśli się z kimś nie zgadzam, oczekuje się ode mnie nie zgadzania się ze wszystkim, podczas gdy w rzeczywistości łączy nas znacznie więcej niż rzeczy, z którymi się nie zgadzamy.
Wielu ludzi o dobrych intencjach napisało do mnie, żebym na różne sposoby atakowała moich kolegów-kandydatów. Dla niektórych nieprzyjemność jest symbolem siły.
Nie zrobię tego. Odniosę się do obaw wyborców i podzielę się z nimi swoimi rozwiązaniami. Chcę, żeby ludzie na mnie głosowali, bo popierają moją wizję, a nie dlatego, że kogoś nienawidzą. To byłoby jak porzucenie swoich wartości, aby zagłosować na osobę, która Twoim zdaniem wygra, nawet jeśli nie zgadzasz się z jej polityką. (…)
Co tak naprawdę myślę o innych kandydatach na przywódców?
„Pierre [Poilievre] nie jest „kanadyjskim Donaldem Trumpem” ani jakąkolwiek etykietką, którą lewica wybrała, by go zaatakować. Jest znienawidzony przez liberałów i lewicę, ponieważ niewzruszenie ukazuje ich hipokryzję i demaskuje ekonomiczny domek z kart, który zbudowali, podczas pandemii.
Roman Baber to człowiek z przekonaniem. Zgadzam się z nim lub nie, postawił swoją karierę na szali, aby stanąć w obronie tego, w co wierzy. Nikt nigdy nie może wątpić, czy naprawdę ma na myśli to, co mówi.
Scott Aitchison przez całą kampanię dostarczał poważne i przemyślane pomysły. Bez względu na to, jak potoczy się ten wyścig, mam nadzieję, że nadal będzie promował innowacyjne pomysły, aby uczynić życie lepszym dla wszystkich Kanadyjczyków.
Jean Charest nie jest liberałem. Jest odnoszącym sukcesy kanadyjskim politykiem, który ma długą i satysfakcjonującą karierę zarówno w polityce federalnej, jak i prowincyjnej. (…)
Metoda dziel i rządź przyniosła sukces Justinowi Trudeau i dlatego wykorzystał strach przed COVIDem podczas ostatnich wyborów, aby podzielić nasz kraj. Liberałowie Trudeau ponownie użyją polityki strachu, ponieważ my, Kanadyjczycy, nadal na to reagujemy.
Nie będę angażowała się w politykę strachu bez względu na korzyści. (…)
Będę nadal wykorzystywała moje stanowisko do podnoszenia i rozpowszechniania istotnych, skłaniających do myślenia informacji wśród Kanadyjczyków. (…)
Leslyn Lewis

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: