•   Saturday, 18 Oct, 2025
  • Contact

Opowieść o majeranku – pachnącym strażniku zdrowia

Dawno, dawno temu, w słonecznej dolinie na południu Hellady mieszkała dziewczyna imieniem Atina. Była córką zielarki, znaną z łagodnego serca i dłoni, które leczyły ludzi i zwierzęta. Pewnego dnia jej spojrzenie skrzyżowało się ze wzrokiem młodego wojownika. Miłość przyszła niespodziewanie, jak zapach świeżych ziół po deszczu. Niedługo potem chłopak musiał wyruszyć na wojnę. W dniu pożegnania Atina wyszła na wzgórze i posadziła maleńką roślinę. Błagała bogów, by serce jej ukochanego pozostało wierne, a dusza – wolna od gniewu, nawet wśród bitewnego zgiełku. Z jej łez, które spadły na listki młodej roślinki, narodziło się ziele o słodkim, balsamicznym zapachu. Grecy nazwali je amarakos i poświęcili bogini miłości – Afrodycie. Od tamtej pory majeranek stał się symbolem uczucia, które nie gaśnie, ciepła domowego ogniska i radości, która przetrwa każdą burzę.
Majeranek (Origanum majorana) pochodzi z basenu Morza Śródziemnego. W starożytnym Egipcie używano go do balsamowania ciał – wierzono, że pomaga duszy odnaleźć drogę w zaświaty. Grecy natomiast obsadzali nim groby ukochanych, by dusze mogły zaznać spokoju, ale też dodawali go do naparów miłosnych i kąpieli. Rzymianie wierzyli, że majeranek „rozgrzewa serce” – dlatego dodawano go do win, oliw i potraw weselnych.
W dawnych czasach, gdy domowe apteczki pachniały suszem, a babcine szafki kryły słoiczki z maściami i nalewkami, majeranek zajmował w nich miejsce szczególne. Był ziołem opiekuńczym, które miało chronić przed chorobą, zimnem i smutkiem.
Jeszcze w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku w niemal każdym domu można było znaleźć maść majerankową. Przygotowywano ją na wosku pszczelim i wieprzowym smalcu, zgodnie z dawnym przepisem z zielników. Gdy ktoś z domowników miał katar, sięgano po nią bez wahania. Niewielką ilość maści wprowadzano do nosa kilka razy dziennie – nawet najmłodszym. Pomagała oddychać, koiła podrażnione błony śluzowe i działała przeciwzapalnie, ściągająco oraz antybakteryjnie.
Ale moc majeranku sięgała dalej. Już starożytni wiedzieli, że to ziele nie tylko pachnie, ale leczy. Z czasem nauka potwierdziła to, co ludzie czuli instynktownie – że majeranek działa przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo i rozkurczowo, wspomaga tra- wienie, pobudza wydzielanie soków żołądkowych i pomaga w walce z infekcjami. Ekstrakt z jego liści potrafi nawet zniszczyć wirusa opryszczki, a napar z ziela koi stany zapalne skóry i oczu.
W starych księgach zielarskich sprzed II wojny światowej można znaleźć zalecenia, by naparem z majeranku przemywać twarz i robić okłady na oczy przy stanach zapalnych. Majeranek był też sprzymierzeńcem żołądka. Napar z tego ziela uchodził za środek niezawodny. Pito go po pół szklanki co dwie godziny, aż ustąpiły wzdęcia i ból brzucha. Kto dbał o cerę, ten również sięgał po majeranek – jego napar oczyszczał skórę tłustą i łojotokową, a długotrwałe stosowanie rozjaśniało przebarwienia i przywracało blask.
Kiedy przychodziła zima, a z nią przeziębienia, chrypka i kaszel, w wielu domach na piecu znów pojawiał się garnek z naparem z majeranku. Zioło to, ugotowane na mleku z miodem i odrobiną propolisu, pomagało w walce z grypą, anginą, a nawet świnką. A jeśli choroba schodziła niżej – do oskrzeli – sięgano po olejek majerankowy. Kilka kropel na łyżce miodu lub w soku malinowym działało jak ciepły balsam dla dróg oddechowych.
Nie zapominano też, że majeranek pomaga oczyścić nerki i pęcherz. Dzięki zawartości glikozydów i olejków eterycznych wspierał leczenie zakażeń układu moczowego. Zielarze często łączyli go z rdestem ptasim, mącznicą, skrzypem czy nawłocią, tworząc mieszanki, które oczyszczały ciało z toksyn.
Dziś, choć apteki pełne są nowoczesnych leków, majeranek nie odszedł w zapomnienie. Wciąż stoi w kuchennych szafkach, a jego zapach przypomina o domu, w którym zioła były lekarstwem, a troska – najlepszym uzdrowicielem.

Napar z majeranku na przeziębienie i trawienie
1 łyżeczkę suszu parzyć 10 minut w filiżance wrzątku, pić 2–3 razy dziennie.
Pomaga przy kaszlu, nieżycie nosa i wzdęciach.

Olejek majerankowy na zatoki
Kilka kropli olejku eterycznego z majeranku dodane do gorącej wody – do inhalacji. Udrażnia nos i łagodzi ból głowy.

Majerankowe masło z czosnkiem i cytryną
Miękkie masło wymieszaj z posiekanym majerankiem, czosnkiem i odrobiną soku z cytryny – świetne do pieczonych ziemniaków lub grzanek.

Przeciwwskazania
Choć majeranek jest ziołem łagodnym, należy używać go z umiarem. Kobiety w ciąży powinny unikać dużych ilości naparów, gdyż może pobudzać macicę. U osób z alergią na rośliny z rodziny jasnotowatych (np. oregano, bazylia) może wywołać reakcję uczuleniową. Nie zaleca się długotrwałego stosowania olejku majerankowego bez konsultacji z lekarzem – może podrażniać skórę lub drogi oddechowe.

Ilona Girzewska
Certyfikowany Zielarz Fitoterapeuta
Tel: 416-882-0987  •  FB: Ziołowe opowieści  •  Podcast: radio7toronto.com

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: