Królowa rutyny

Ziołowe opowieści

Rośnie prawie wszędzie - w ogrodach, na skwerach, w parkach. Jej kwiaty pojawiają się na długo przed rozwinięciem liści, przyciągając wzrok i zniewalając swym urokiem. Może być koreańska, zwisła, zielona - spośród jej 13 gatunków i wielu odmian każda jest piękna i warta uwagi. Forsycja należy do krzewów z rodziny oliwkowatych, a jej nazwa rodzajowa upamiętnia szkockiego ogrodnika Williama Forsytha.
Według jednej  z opowieści, w starożytnych czasach, forsycja była uważana za magiczną roślinę, która przynosiła szczęście i ochronę. Ludzie wierzyli, że sadzenie forsycji w pobliżu domu przynosi błogosławieństwo i ochronę przed złem. W chińskiej mitologii istnieje legenda o zakochanej parze, której miłość była tak silna, że przetrwała nawet po śmierci. Zgodnie z legendą, kiedy para zmarła, na ich grobach wyrosły piękne forsycje, symbolizujące nieśmiertelną miłość.
W wielu kulturach forsycja była inspiracją dla poetów i pisarzy. Jej kwiaty symbolizują nadzieję, radość i odrodzenie. W wielu wierszach forsycja jest porównywana do promienia słońca, który przynosi światło i ciepło.
W chińskiej sztuce forsycja często pojawia się jako motyw dekoracyjny, szczególnie w tradycyjnych obrazach i kaligrafii. Jej obecność symbolizuje radość, sukces i urodzaj.
W Japonii forsycja jest często sadzona w ogrodach i parkach, gdzie jej kwiaty są uważane za symbol życia i energii. W japońskiej kulturze forsycja jest również związana z tradycją hanami, czyli podziwianiem kwitnących kwiatów.
Te opowieści ilustrują, jak forsycja jest obecna w różnych kulturach i jakie znaczenie ma dla ludzi na przestrzeni czasu. Jej piękno i symbolika sprawiają, że jest ona nie tylko popularną rośliną ozdobną, ale także obiektem wielu mitów i legend.
Forsycja - kojarzona zwykle z wiosenną rośliną ozdobną, ma także cenne właściwości lecznicze. Jej kwiaty są jadalne i zawierają rutynę - tą samą, którą znajdziemy w lekach podnoszących i wzmacniających odporność. Delikatne żółte kwiaty forsycji można zjadać surowe, można też je wysuszyć lub stworzyć z nich cenne dla zdrowia napary, herbaty, nalewki, a nawet octy. Pamiętajmy jednak, by suszyć je w suchym i ciemnym miejscu - nie stracą wtedy swojego pięknego, słonecznego koloru. Świeże kwiaty można dodawać do potraw - omletów, sałatek, czy naleśników (nie należy jednak przesądzać z ich ilością, bo posiadają goryczkę, która w nadmiarze zepsuje nam smak potrawy). Gdy zdecydujemy się na wyciąg alkoholowy - otrzymamy specyfik działający uspokajająco, przeciwalergicznie, a przy okazji obniżający poziom cukru we krwi.
Napar z forsycji na wzmocnienie odporności
Świeże lub suszone kwiaty (duża garść) należy skropić  spirytusem i zostawić na około 15 minut. Następnie zalać 2 szklankami wrzątku. Przykryć i odstawić na pół godziny. Po tym czasie przecedzić i pić przez cały dzień małymi łykami.
Herbatka z forsycji
Wykorzystujemy do jej przygotowania drobne gałązki forsycji (mają delikatny lukrecjowy smak) z pączkami kwiatowymi. Rozdrobnione gałązki gotujemy około 5 minut w wodzie. Pijemy po przecedzeniu 2 razy dziennie - taka herbatka ma zbawienny wpływ na wątrobę,  działa również rozkurczowo i uspokajająco.
Nalewka
Do jej przygotowania potrzebujemy około 10 dkg świeżych lub ususzonych kwiatów forsycji i 1/2 litra 40% wódki, którą zalewamy kwiaty. Macerujemy dwa tygodnie, co jakiś czas wstrząsając, odcedzamy i zażywamy 10 ml dwa razy dziennie.
Ocet z forsycji
Rozdrobnione gałązki z kwiatami wkładamy do słoja (surowiec powinien zająć około 1/3 pojemności). Zalewamy wodą z cukrem - 5 łyżek cukru na litr wody. Dobrze jest dodać jako starter kilka łyżek octu jabłkowego. Słój przykrywamy gazą lub przewiewnym materiałem, na tyle gęstym, by nie dostały się do słoja muszki owocówki. Mieszamy codziennie (ważne, żeby gałązki i kwiaty były całkowicie zanurzone w wodzie, w przeciwnym razie wytworzy się pleśń, a nasza praca pójdzie na marne). Po około 4 tygodniach zlewamy płyn i odstawiamy do dojrzewania.  Forsycjowy ocet możemy wykorzystać do sałatek, marynat, zup wymagających zakwaszenia. Można też po prostu codziennie rano wypić pół szklanki wody z łyżką takiego octu, by odkwasić organizm.
Na obsypane kwieciem krzewy trzeba jeszcze chwilkę poczekać, a póki co może uda wam się przywołać wiosnę? Wystarczy urwane na spacerze gałązki forsycji włożyć do wazonu z wodą (można dołożyć do nich gałązki brzozy i wierzby) i poczekać kilka dni, aż pojawią się pierwsze pączki i kwiaty. No, to do dzieła!
Ilona Girzewska
Certyfikowany Zielarz - Fitoterapeuta
416-882-0987

FB: Ziołowe opowieści

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: