Tolerancja represyjna jest cechą, a nie błędem

O mowie i postępowaniu

Jest w porządku obrażać konserwatystów, kierowców ciężarówek i sceptyków szczepionkowych, ale nie jest w porządku obrażać Jagmeeta Singha, przywódcę federalnego NDP. Taką lekcję można wyciągnąć z pełniącego obowiązki szefa policji Peterborough Tima Farquharsona. Po tym, jak protestujący na wiecu wyborczym 10 maja w Peterborough nazwali Singha zdrajcą, Farquharson nazwał ich działania „moralnie nieakceptowal- nymi”, a ich system przekonań „nagannymi, pozbawionymi sumienia, a w niektórych przypadkach przestępczymi”.

Podwójne standardy dotyczące mowy i postępowania są wtopione w nasz obecny porządek polityczny. Podpalanie kościołów i blokowanie linii kolejowych to ciosy wspierające sprawiedliwość społeczną, ale pokojowe protestowanie w sprawie nakazów szczepień stanowi zagrożenie dla porządku publicznego. Łamanie zasad blokady stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego, gdy parafianie gromadzą się na nabożeństwach kościelnych na parkingach, ale nie, gdy tysiące gromadzą się na marsze Black Lives Matter. Przestrzegający prawa właściciele broni są oczerniani, a minimalne kary za przestępstwa związane z bronią są eliminowane. Hipokryzja naszych władz nie jest przypadkiem. Ich wybory są przemyślane i wykalkulowane.
„Żyjemy dzisiaj w zwariowanym świecie, który wydaje się zboczyć z torów” – mówi James Lindsay, czołowy amerykański krytyk intelektualny nieliberalnej polityki postępowej lewicy. „[I] to jest napędzane przez zepsutą logikę i pomimo wszystkich wad po prawej stronie, ta zepsuta logika jest skupiona na nietolerancyjnej lewicy”.
Ta logika, według Lindsay, jest zakorzeniona w pojedynczym eseju neomarksistowskiego filozofa Herberta Marcuse'a z 1965 r. zatytułowanym „Tolerancja represyjna”, którego temat Lindsay ujmuje w jednym zdaniu: „Ruchy lewicy muszą być rozszerzoną tolerancją, nawet jeśli są gwałtowne , podczas gdy ruchy prawicowe nie mogą być tolerowane, w tym tłumienie ich przemocą”.
To jest świat, który teraz zamieszkujemy. Jeśli nie jesteś na pokładzie z panującym programem, twoja mowa i zachowanie muszą zostać zmiażdżone. Nietolerancja powinna rozciągać się zarówno na działania, jak i na ekspresję, napisał Marcuse, „prawdziwa pacyfikacja wymaga wycofania tolerancji… na etapie komunikacji słowem, drukiem i obrazem. Takie ekstremalne zawieszenie prawa do wolności słowa i zgromadzeń jest rzeczywiście uzasadnione… Różne opinie i „filozofie” nie mogą już spokojnie konkurować o przynależność i perswazję na racjonalnych podstawach”.
Dawno, dawno temu, kiedy byli indywidualistami kulturowymi, liberałowie opowiadali się za wolnością słowa. Konserwatyści establishmentu byli cenzorami, domagając się ograniczenia wulgaryzmów, bluźnierstw i komunistycznej propagandy. W wolnym społeczeństwie, jak głosił liberalny argument, wszyscy muszą być w stanie wyrażać idee i opinie bez względu na to, kto sprawuje władzę. Wolność wypowiedzi chroniła dysydenta, buntownika i heretyka przed ortodoksją panującego poglądu.
Teraz but jest na drugiej stopie. Wolność słowa nie jest już potrzebna, by chronić lewicę, której wrażliwość teraz przeważa. Liberalizm przekształcił się w dominującą ideologię obudzonego progresywizmu, który rządzi rządem, mediami głównego nurtu, uniwersytetami, wielkimi korporacjami, szkołami publicznymi, organami zdrowia pub- licznego i, w coraz większym stopniu, sądami. Okazuje się, że postępowców mniej interesowała zasada wolności słowa niż promo- wanie własnych wartości.
Nie możesz tego przegapić, chyba że odwrócisz wzrok. Na przykład rząd Trudeau wielokrotnie obiecywał uchwalenie przepisów dotyczących monitorowania mediów społecznościowych pod kątem „dezinformacji” i „mowy nienawiści”. Powstaje nowa ortodoksja: mowa zgodna z postępowymi normami jest uprawniona, podczas gdy przeciwne opinie są rasistowskie, alt-right lub brutalne; to, czy mowa jest niedopuszczalna, zależy częściowo od tożsamości mówcy i podmiotu; atakowanie kultury europejskiej, bieli, wartości zachodnich czy chrześcijaństwa to właściwa mowa, ale ich obrona jest poza nawiasem.
W erze represyjnej tolerancji najbardziej wyczerpującą, nieefektywną postacią polityczną jest zagorzały konserwatysta. Zamiast potępiać nieliberalnego liberała, który otwarcie wyraża agresywnie nietolerancyjny program, konserwatysta honorowo odmawia wiary.
Powinniśmy zaprzestać kłótni politycznych, mówi Scott Aitchison, kandydat na kierownictwo federalnej Partii Konserwatywnej, a zamiast tego szanować się nawzajem.
Ale idee, których bronił Marcuse i jego intelektualni towarzysze, już bezpowrotnie wyprzedziły większość kanadyjskich instytucji publicznych.
Nasza naiwność jest jedną z najbardziej użytecznych, skutecznych i niebezpiecznych broni w arsenale przebudzonych. Chamber- laini naszych czasów nie mogą zaakceptować tego, że Kanada jest teraz zdominowana przez lewicową elitę nastawioną na transformację kulturową, którą w przejrzysty sposób promują. Ci, którzy ubolewają nad polaryzacją elektoratu, stali się ślepi na to, co dzieje się na ich oczach. Kraj jest spolaryzowany, ponieważ jedna strona odrzuca prawowitość, a nawet istnienie drugiej.
To nie są liberałowie twoich dziadków. Mają na myśli to, co mówią. Słuchaj, a potem ignoruj ​​na własne ryzyko.

Bruce Pardy
Bruce Pardy jest dyrektorem wykonawczym Rights Probe (RightsProbe.org) i profesorem prawa na Queen's University.

E-mail: rightsprobe@protonmail.com
Inside Policy Instytut Macdonald-Laurier 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: