Jak Kanada poprowadziła Zachód do ataku na rosyjski bank centralny

Wojna Rosji z Ukrainą

Gdy rosyjska armia przygotowywała się do wkroczenia do Ukrainy, minister finansów Kanady zaczęła zabiegać o poparcie dla decyzji, która może przyczynić się do zniszczenia rosyjskiej gospodarki.
 
Chrystia Freeland, która pełni również funkcję wicepremier Kanady, spędziła dużą część ub. tygodnia, forsując wśród sojuszników pomysł nałożenia sankcji na rosyjski bank centralny — powiedział nam wysoki rangą kanadyjski urzędnik.

Minister finansów zaczęła podsuwać ten pomysł we wtorek, gdy pojawiły się spekulacje na temat wejścia rosyjskiej armii do Ukrainy. Gdy dzień później intencje Putina stały się jasne, Freeland zaczęła pracować nad zbudowaniem porozumienia w sprawie uderzenia w moskiewski bank centralny i odcięciem reżimu Putina od miliardów w rezerwach walutowych.

— Odpowiedź Kanady i naszych sojuszników będzie szybka i mocna — mówiła Freeland po przekroczeniu granicy przez Rosjan. — Ten barbarzyński atak nie może się udać i się nie uda.

Długi weekend
Freeland urodziła się w Kanadzie, ale jej rodzice są Ukraińcami. Jej matka pomagała w opracowaniu obecnej konstytucji Ukrainy. A jak podaje The Globe & Mail z 7 marca 2017 r., jej dziadek Mykhailo Khomiak był nazistowskim propagandystą wychodzącego w okupowanym Krakowie ukraińskiego periodyku “Krakivs’kie Visti” - organu prasowego Ukraińskiego Komitetu Centralnego.

Przed sobotnim wieczorem europejscy przywódcy systematycznie decydowali o kolejnych sankcjach, ale nie chcieli wprowadzać sankcji, które mogłyby mieć skutki uboczne dla ich własnych gospodarek. W tym samym czasie USA wprowadziły kolejne sankcje jedne za drugimi — ale w przypadku pakietu proponowanego przez Freeland Waszyngton potrzebował czasu do namysłu.

Premierzy Kanady Justin Trudeau i Wielkiej Brytanii Boris Johnson naciskali, w imieniu Kijowa, na tzw. opcję nuklearną, czyli wprowadzeniem sankcji przeciwko rosyjskiemu sektorowi bankowemu. Zbyt powolne, stopniowe zwiększanie kar przez Zachód wyraźnie irytowało bowiem ukraińskie władze. W piątek minister spraw zagranicznych Ukrainy otwarcie mówił: mocne sankcje teraz albo nigdy.

Wprowadzone w weekend przez Zachód sankcje bankowe zablokują zdolność rosyjskiego banku centralnego do przeprowadzania transakcji z wykorzystaniem rezerw walutowych, co doprowadzi do osłabienia rubla. Moskwa ma około 300 mld dol. w gotówce, ukrytej na całym świecie. Skuteczne odcięcie rosyjskiego banku centralnego od tych pieniędzy będzie miało kluczowe znaczenie dla podtrzymania rubla w przypadku jego dalszego osłabiania się.

Brytyjski ekonomista Adam Tooze pisał w swoim newsletterze już w styczniu: "Rezerwy walutowe dają [rosyjskiemu] reżimowi zdolność do wytrzymania sankcji nałożonych na resztę gospodarki. Można je wykorzystać do spowolnienia ataku na rubla. Moż- na je również wykorzystać do wyrównania niedopasowania walutowego w bilansach sektora prywat- nego."

Zablokowanie dostępu Kremla do tych pieniędzy wymagało zbudowania potężnej koalicji w całej Europie i Stanach Zjednoczonych. Trudno powiedzieć, czy interwencja Ottawy była głównie odpowiedzialna za zmianę zdania sojuszników w tej sprawie, bo jest jasne, że swój wpływ miały też presja opinii publicznej oraz przerażające zdjęcia z Ukrainy.

Sankcje wobec banku centralnego nie przy- ciągnęły jednak tyle uwagi, co inna ważna propozycja konsekwencji dla Moskwy: wykluczenie jej z systemu SWIFT.

SWIFT to bezpieczny i niezawodny system komunikacyjny, który pozwala bankom członkowskim na przekazywanie między sobą wiadomości finansowych, np. transferów pieniężnych. Korzysta z niego 11 tys. banków w 200 krajach.

Wysokiej rangi kanadyjski urzędnik powiedział nam, że Trudeau popiera również propozycję Johnsona, by wyłączyć Rosję z systemu SWIFT. Dziennik "The Guardian" podał, że jeszcze przed weekendem brytyjski i kanadyjski premier byli osamotnieni w swoim poparciu dla tak surowych kar finansowych.

W sobotę Freeland i Trudeau rozmawiali z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem o tej sprawie i jeszcze tego samego dnia w nocy konsensus w końcu został osiągnięty. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła, że UE będzie wspierać "nałożenie środków, które uniemożliwią rosyjskiemu bankowi centralnemu rozmieszczenie swoich rezerw międzynarodowych w sposób, który osłabi wpływ naszych sankcji". Von der Leyen ogłosiła również plany wykluczenia "pewnej liczby rosyjskich banków" z systemu SWIFT.

Sobotni komunikat, podpisany przez Komisję Europejską, Francję, Niemcy, Włochy, Wielką Brytanię, Kanadę i Stany Zjednoczone, wydaje się kompromisowy — odcina od systemu transakcji finansowych tylko część rosyjskiej gospodarki. Podczas rozmowy telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej po podjęciu decyzji Trudeau i von der Leyen "pochwalili współpracę transatlantycką, która doprowadziła do dzisiejszego wspólnego oświadczenia" — czytamy w oficjalnym komunikacie.

Uzyskanie konsensusu wśród europejskich przywódców było bardzo trudne, bo rozmaici przywódcy europejscy opierali się środkom, które ograniczyłyby ich zdolność do sprzedaży luksusowych towarów do Rosji i obawiali się wszystkiego, co mogłoby zablo- kować dostawy energii do Europy.

W Kanadzie, gdzie mieszka największa po Rosji diaspora ukraińska, narasta presja na rząd, by rząd bardziej zdecydowanie reagował na rosyjską agresję. Minister dziedzictwa Pablo Rodriguez napisał w sobotę na Twitterze, że rozważa usunięcie państwowej stacji propagandowej RT z kanadyjskiej anteny. W niedzielę rano Ottawa zamknęła swoją przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów. Opozycyjna Partia Konserwatywna wzywa Ottawę do usunięcia Rosji z grupy G20.

Gdy Kanada szuka możliwości zwiększenia nacisku na Moskwę, ma w swoich granicach znaczące aktywa będące własnością lub kontrolowane przez Rosję. I mogłyby one zostać objęte sankcjami — o czym Freeland dobrze wie. Na długo przed wejściem do poli- tyki, po uzyskaniu dyplomu z historii i literatury rosyjskiej na Harvardzie, Freeland dołączyła do "Financial Times" jako szefowa biura tej gazety w Moskwie. Pomagała tam m.in. w śledztwach w sprawach rosyjskich oligarchów.

Freeland napisała nawet książkę o masowej wyprzedaży sowieckich aktywów po upadku muru berlińskiego. "Pozostaje ona lekturą obowiązkową dla tych z nas, którzy wciąż interesują się tym, co – do cholery – poszło nie tak z naszymi naiwnymi i najlepszymi intencjami dotyczącymi dalszej drogi Rosji" – pisał o książce Freeland były ambasador Kanady w Moskwie Jeremy Kinsman.

W 2014 r., kiedy Zachód nałożył na Moskwę kary za inwazję na Krym i wschodnią Ukrainę, Freeland, wówczas opozycyjna posłanka do parlamentu, została ukarana przez Rosję odwetowym zakazem wjazdu do tego kraju.

Bill Browder, z którym Freeland współpracowała przy pisaniu książki, stał się jednym z najzacieklejszych krytyków Putina, lobbując rządy na całym świecie, by przyjęły sankcje wymierzone w skorumpowanych rosyjskich urzędników. Browder rozpoczął swoją krucjatę na cześć swojego przyjaciela i byłego prawnika, Siergieja Magnitskiego, który zmarł w rosyjskim więzieniu.

Poprzedni minister spraw zagranicznych Kanady był niechętnie nastawiony do takich sankcji, jednak Freeland była orędowniczką ustawy nazwanej nazwiskiem Magnitskiego, którą ostatecznie przeprowadziła przez kanadyjski parlament. Ustawa pozwala Ottawie na ukaranie każdej osoby lub korporacji z Rosji odpowiedzialnej za korupcję, lub współdziałającej w niej. W Kanadzie znajduje się wiele aktywów należących do niektórych najbogatszych ludzi w Rosji, którzy może nie są współwinni korupcji, ale czerpią z niej korzyści.

EVRAZ, duża firma produkcji stali z siedzibą w Londynie, posiada pięć zakładów w Kanadzie, a jej fabryka w Reginie jest największym producentem stali w zachodniej Kanadzie. Jej największym pojedynczym udziałowcem jest Roman Abra- mowicz, który pod wpływem nacisków ogłosił w sobotę, że oddaje kontrolę managerską nad klubem piłkarskim Chelsea.

Buhler Industries, fabryka sprzętu rolniczego z siedzibą w Winnipeg, jest w większości własnością rosyjskiej firmy rolniczej Roscelmasz. We wrześniu ub.r. Roscelmasz zapłacił 12 mln dol. za nabycie kolejnych udziałów w kanadyjskiej firmie — obecnie Roscelmasz posiada 97 proc. akcji Buhler Industries. W zarządzie Buhlera zasiadają rosyjscy biznesmeni, z których wielu otwarcie popiera reżim Putina. Ottawa rozważała nałożenie sankcji na firmę w 2014 r., ale wówczas tego nie zrobiła.

Producent gazu ziemnego Spartan Delta Corp. z siedzibą w Calgary sprzedał ostatnio jedną trzecią swoich udziałów rosyjskiemu oligarchowi Igorowi Makarowowi, kolejnemu miliarderowi bliskiemu Putinowi.

— Mój przyjaciel z Rosji, ekonomista, który pracował w rządzie za czasów Borysa Jelcyna, ale także za czasów Putina, przysłał mi dziś rano e-mail o tym, że teraz wie, jak to było być “dobrym Niemcem” w 1939 r. — powiedziała Freeland ogłaszając kolejne san- kcje przeciwko Rosji.

Minister finansów powiedziała, że jej celem w forsowaniu tych kar gospodarczych było "wymierzenie w ludzi, którzy byli współtowarzyszami Putina. Ludzi, którzy byli w stanie stać się niezwykle bogaci, korzystać ze wszystkich przyjemności Zachodu, zachodnich demokracji, jednocześnie pomagając i podżegając Władimira Putina."
 

Justin Ling
Politico

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: