Konsumpcyjny styl życia nie może trwać wiecznie

Kreuj nie konsumuj

“Kupujemy rzeczy, których nie potrzebujemy, za pieniądze, których nie ma- my, żeby zaimponować ludziom, których nie lubimy”. Konsumpcyjny styl życia, świetnie podsumowany w powieści Chucka Palahniuka “Fight Club, zaczyna być kwestionowany przez coraz większą liczbę osób.

Co to jest konsumpcyjny styl życia
Konsumowanie, czyli nabywanie dóbr materialnych, jest podstawą nowoczesnej gospodarki, tym co napędza jej wzrost i co daje zatrudnienie tysiącom pracowników. Konsumpcyjny styl życia i jego początki kojarzone są dziś przede wszystkim z amerykań- ską gospodarką drugiej połowy XX wieku, ale źródeł konsumpcyjnego stylu życia należy szukać dużo wcześniej - w XVII-wiecznej Anglii i Holandii. W tym czasie zaczęły pojawiać się na rynku produkty w przystępnych cenach produkowane na masową (jak na tamte czasy) skalę, na które mogli pozwolić sobie coraz bardziej zamożni mieszczanie. Pragnienie posiadania kolejnych rzeczy i zaspokajanie swoich potrzeb, jeszcze na początku XX wieku nie było tym, co mog- libyśmy nazwać konsumpcyjnym stylem życia. Przeciętny mieszkaniec Ameryki czy Europy nie kupował nowych rzeczy tylko dlatego, że stare, ale wciąż dobre, przestawały być modne. Nowe rzeczy kupowano zazwyczaj wtedy, gdy starych nie udawało się już naprawić, a o posiadane rzeczy po prostu się dbało, by służyły jak najdłużej. W 1927 roku Paul Mazur zatrudniony w agencji Lehman Brothers powiedział:
“Trzeba nauczyć ludzi pożądać nowych rzeczy, jeszcze zanim stare całkowicie się zużyją. Musimy ukształtować nową mentalność. Ludzkie pragnienia muszą górować nad potrzebami”.
Edward Bernays, nazywany ojcem public relations i marketingu, zatrudniony przez Paula Mazura, wykorzystał psychoanalityczne osiągnięcia swojego wujka Zygmunta Freuda, do kreowania potrzeb niemających związku z racjonalnymi potrzebami, tylko emocjami. Bernays nie odwoływał się do rozsądku, którym do tej pory kierowała się większość konsumentów, ale do emocji, które kształtują nasze gusta i nasze potrzeby. Rzeczy stały się pożądane, bo obiecywały, że dzięki nim staniemy się szczęśliwi, wyjątkowi, seksowni czy lepsi od innych. Konsumpcyjny styl życia napędzany przez machinę reklamową kreował kolejne potrzeby i aspiracje, które musiały być zaspokajane, któremu towarzyszył ciągły brak satysfakcji obecnym stanem posiadania. Masowa produkcja coraz łatwiej dostępnych i coraz tańszych rzeczy zaczęła przekładać się na coraz większą liczbę nabywanych, często zupełnie niepotrzebnych, produktów. Konsumpcyjny styl życia amerykańskiego społeczeństwa lat 50. XX wieku, z jego centrami handlowymi i reklamą kreującą kolejne i kolejne potrzeby, szybko przyjmował się w kolejnych krajach.
Konsumpcyjny styl życia bardzo często obniża dobre samopoczucie, a zakupy wbrew temu, co mówiła Marilyn Monroe “szczęścia nie dają”. “Zakupowy haj” nie trwa dłużej niż pół dnia. Kupujemy za dużo rzeczy, których nie potrzebujemy i z których nigdy nie skorzystamy, dlatego w miejsce zakupowej ekscytacji szybko pojawia się uczucie “moral- nego kaca”, szczególnie wtedy, gdy zakupy nie były dobrze przemyślane. Spirala konsumpcji nakręcana przez reklamy oraz influencerów w mediach społecznościowych sprawia, że kupujemy jeszcze więcej niepotrzebnych rzeczy, które jeszcze szybciej lądują na wysypiskach śmieci.
Gospodarka uzależniona od konsumpcyjnego stylu życia okazała się jednak niezwykle krucha, o czym właśnie się przekonujemy. Światowy lockdown w marcu 2020 roku, spowodowany plandemią, spowodował, że gospodarka skurczyła się w zaledwie kilka tygodni o 20 proc., miliony ludzi zaczęły tracić pracę i wzrosło zapotrzebowanie na rządową pomoc. Już w latach 70. XX wieku eksperci przekonywali, że konsumpcyjny styl życia ma destrukcyjny wpływ na planetę - masowa produkcja, nastawiona na produkowanie jeszcze większej liczby coraz mniej trwałych rzeczy połączona z kulturą “wyrzucania”.
Niezwiązani ze Światowym Forum Gospodarczym ekonomiści przekonywali, że konsumpcja i niekończący się wzrost gospodarczy nie są możliwe do osiągnięcia na planecie, która ma ograniczone zasoby, dlatego gospodarka powinna być częścią systemu ekologicznego i nie może dążyć do nieustannego wzrostu.
“Kurcząca się” gospodarka (degrowth) ma być odpowiedzią na problemy, które generuje konsumpcyjny styl życia i prowadzić do osiągnięcia konsumpcji zrównoważonej. Konsumowanie to nie tylko nabywanie nowych ubrań, sprzętów, samochodów, ale także wybory odnoszące się do stylu życia, związane na przykład z tym, gdzie mieszkamy i jak spędzamy wolny czas.
Plandemia pokazała, że mniej konsumpcyjny styl życia przyczynił się do spadku emisji gazów cieplarnianych: rzadziej lataliśmy samolotami, więcej czasu spędzaliśmy w domach, więcej spacerowaliśmy i jeździliśmy rowerami, kupowaliśmy mniej, bo mieliśmy czas przyjrzeć się temu, co mamy i okazało się, że posiadamy mnóstwo rzeczy, z których nie korzystamy i nie potrzebujemy nowych. Ekolodzy i antyglobaliści, którzy straszą nas, że katastrofa, do której nieuchronnie zmierzamy, nierozerwalnie związana jest z konsumpcyjnym stylem życia oraz obecnym system, który tworzymy my, konsumenci. Im więcej kupujemy, tym więcej rzeczy musi zostać wyprodukowanych, konsumpcyjny styl życia generuje potrzebę wzrostu gospodarczego, ale wszystkie nasze wybory mają swoje konsekwencje. Pora wziąć odpowiedzialność za swoje codzienne wybory!
Ofeminin

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: