•   Thursday, 18 Apr, 2024
  • Contact

Wiosna

Z daleka od szosy (123)


Tak naprawdę to wiosna zaczęła się w ten weekend. Pięknie i słonecznie i ciepło. W sobotę pojechałem z Beatą do Toronto. Coraz gorzej znoszę wyjazdy do GTA. Chyba najbardziej wkurzają mnie światła na skrzyżowaniach. Czekanie na zmianę z czerwonego na zielone trwa wieki całe. Czemu te zmiany są takie długie? Nikt nie wie. Marnuje się przez to koszmarne ilości benzyny na jałowym biegu, nie mówiąc już o czasie. U mnie, z daleka od szosy, też są światła, ale na zmianę czeka się może 10 sekund.
Jak już byliśmy w Mississauga to zrobiliśmy też zakupy. Odwiedziliśmy Plazę Wisła. Redakcja „Życia” i „Radio 7” zamknięte na trzy spusty, ale księgarnia obok otwarta, a tam cały raj książek. Potem jeszcze na lunch do „Zagłoby”, na skrzyżowaniu Dixie i Dundas. Kiedyś byłem tam częstym gościem, bo mieli najlepszą na świecie gotowaną golonkę. Potem tej gotowanej już nie było i musiałem dzwonić pół godziny wcześniej by mi ją wstawiono. Teraz zaryzykowałem i zadzwo- niłem. Jak kilka lat temu telefon przyjął szef i jak by to było wczoraj, przyjął ode mnie zamówienie. Gdy tam dojechaliśmy po 45 minutach, golonka czekała na mnie jak dawniej. To był niezwykle miły akcent, no i smaczny. To dla tej gotowanej golonki przetrwam całą niewygodę świateł na skrzyżowaniach, zatory samochodów i tłumy na Square One. Na szczęście wyjazd do GTA zdarza mi się niezwykle rzadko. To dziwne, bo w Mississauga przemieszkałem najdłużej ze wszystkich miejsc, łącznie z Polską, bo 27 lat. Jednak, odkąd zamieszkałem w Welland, to jest moje ulubione od ponad dwóch lat miejsce. A ulubione z ulubionych jest stare pole golfowe. Do parkingu przy nieczynnej restauracji na nieczynnym polu golfowym nazywanym Hunters Pointe od mojego domu jest dokładnie cztery kilometry i sto metrów. Samo pole golfowe ciągnie się przez dwa kilometry w stronę domu, wzdłuż autostrady 406, tak, że mógłbym tu właściwie przyjść na piechotę, gdyby nie to, że pieszym po autostradzie chodzić nie wolno. Nie wolno też jeździć rowerem, a szkoda, bo widząc ilu rowerzystów jeździ po ulicach po ciemku bez żadnych świateł, myślę, że pozwolenie im na jeżdżenie autostradą spowodowałoby powrót do zgodnego z naturą doboru naturalnego i wybiłoby wielu głupków i idiotów. No, ale to tylko takie mrzonki, niestety. Wracając do pola golfowego, grałem w golfa i uważam, że to wspaniała gra, o wiele trudniejsza i wymagająca więcej fizycznego wysiłku niż się to niektórym malkontentom wydaje. Pole golfowe Hunters Pointe powstało w roku 2000. Wydaje się, że to wczoraj, przynajmniej dla mnie, a to przecież już 20 lat minęło od tamtej pory. Zaprojektowane było przez architekta Grachama Cooke, który projektował również takie pola jak Fox Harb’r czy Mont-Tremblant. Pole Hunters Pointe miało odzwierciedlać Scottish Highlands i chyba się to udało sądząc po zdjęciach ze Szkocji, chociaż nigdy tam nie byłem. Podobno sygnalizowało to nowy kierunek w grze w golfa w Regionie Niagara. Nie wiem nie mieszkałem tu wtedy. Wzdłuż pola golfowego wybudowano osiedle pięknych domów o tej samej nazwie, Hunter Pointe. Ludzie (ci bogatsi) zauroczeni tym pięknym miejscem, wykupili te domy szybciej niż je stawiano, chociaż podatek tutaj był większy niż gdzie indziej a cena domów przekraczała 700 tysięcy dolarów, co może nie jest szokiem dla mieszkańców Mississauga czy Toronto, gdzie prawie każda szopa teraz tyle kosztuje, ale tutaj, gdzie ciągle można kupić ładny dom za 500 tysięcy, było to naprawdę dużo. Zwłaszcza piętnaście czy dwadzieścia lat temu. Radnym miasta Welland bardzo się to spodobało. Wielkie fabryki, które kiedyś stanowiły podatkowy dochód dla regionu, zamykały się jedna po drugiej i miasto zaczęło praktycznie umierać. To nowe osiedle zainicjowało inne i miasto zaczęło się odradzać. Jednak jak wszędzie, chciwość polityków powoduje ich zaślepienie. Wymyślili sobie, że na miejscu doskonale funkcjonującego pola golfowego o powierzchni 83 hektarów postawią 1200 (tysiąc dwieście) nowych domów. Już pewnie zacierali ręce mając widok nowych podatkowych dolarów w oczach, gdy mieszkańcy, w roku 2018 powiedzieli NIE. Jak można sobie wyobrazić, że ludzie będą kupować drogie domy i płacić wysokie podatki, gdy te domy będą stłoczone jeden przy drugim, z autostradą obok, jako jedyną atrakcją? Chyba tylko polityk może coś takiego wymyślić. Czy mieszkańcom się uda ten protest? Udał się. Pole golfowe Hunters Pointe zostało zamknięte w roku 2017. Ścieżki, po których poruszały się wózki golfowe zarosły trawą, bobry postawiły tamę i woda z małych jeziorek i jednego większego zalała mostki. Ciągle widać, gdzie znajdowały się „greens” i dołki. Ciągle znajduję piłki golfowe w wysokiej, niekoszonej przez pięć lat trawie. Mam ich już ponad 70. Jestem tu codziennie, bo jest to wspaniałe miejsce dla mojego psa Judasza. W dwa lata temu przychodziłem tu z psem Belwederem, który niestety umarł w sam Nowy Rok. Judasz uczył się tu wchodzić do wody, ganiać wolno jak wiatr, a ja spotykam coraz więcej dzikich ptaków i zwierząt. Szkoda by było tego miejsca, które stało się naturalną enklawą dla ptaków, kojotów, królików, bobrów czy jeleni. Mam nadzieję że to miejsce pozostanie wolne.
 Cdn. Marek Mańkowski

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: