„To jest lekcja dobrego polskiego patriotyzmu i polskiej wierności.“

Pisane z pamięci

„To jest lekcja dobrego polskiego patriotyzmu i polskiej wierności.“
˝Łupaszka˝, ˝Łupaszko˝ - to pseudonim legenda północno-wschodnich Kresów dawnej Rzeczypospolitej. W czasie tuż po pierwszej wojnie światowej pseudonim ten nosił Jerzy Dąbrowski. (…) Ten sam pseudonim przejął po nim major Zygmunt Szendzielarz ˝Łupaszka˝. Przejął dlatego, że był cząstką tych samych polskich losów, cząstką tych samych polskich losów kresowych, które kazały zawsze stawać, gdy trzeba było walczyć, trzeba było stawać w obronie polskości, trzeba było bić się aż do ostatniej kropli krwi w imię honoru, w imię zasad, w imię wierności Rzeczypospolitej. Zygmunt Szendzielarz nie był synem ziemi wileńskiej, pochodził z Polski południowej, ale przesiąkł od zawsze i na zawsze kresowym patriotyzmem polskim, patriotyzmem najwyższej próby, gdzie trzeba było codziennie dawać dowód swego patriotyzmu, dowód swojej polskości i trzeba było być gotowym do płacenia najwyższej ceny (...).
„Kawaler orderu Virtuti Militari, dowódca V Wileńskiej Brygady AK, legenda powojennego, postakowskiego podziemia na terenach Polski powojennej. Służył do końca. Służył tak, jak umiał najlepiej. Do końca pozostał wierny hasłom, które przyświecały mu przez całe życie: Bóg, Honor, Ojczyzna. Walczył tak, jak umiał najlepiej. Był świetnym partyzantem. Bił się z tymi, którzy grozili Rzeczypospolitej. Walczył z Niemcami, walczył z współpracującymi z Niemcami formacjami litewskimi, walczył z policją białoruską współpracującą z Niemcami, walczył z partyzantką sowiecką, która reprezentowała interesy obcego państwa grożącego nam na tamtych terenach, dążącą do tego, aby tamte ziemie kresowej Rzeczypospolitej stały się cząstką Związku Sowieckiego. Walczył, stosując wszelkie prawa walki, także i okrutne prawo odwetu, okrutne prawo wojny (...).
„Była, proszę państwa, przez wiele lat tworzona także legenda czarna, czarna legenda peerelowska, czarna legenda dotycząca ˝Łupaszki˝. Cząstką tej legendy miała być także akcja zniesławiania Jasienicy, którego przecież oskarżano o zdradę ˝Łupaszki˝. Cząstką tej czarnej legendy były publikacje zniesławiające wileńską AK, zniesławiające żołnierzy podziemia powojennego. Nie był major ˝Łupaszka˝ jedynym, którego zniesławiano. Dramatyczne losy Polaków z Kresów północno-wschodnich to przecież także losy porucznika Pilcha, ˝Góry-Doliny˝, który szedł aż do powstania warszawskiego. Też szedł pod Niemca. Te losy to także losy wielu, wielu innych, również dowódcy plutonu mojego ojca, który był potem dowódcą pierwszego szwadronu ˝Łupaszki˝, ˝Zygmunta˝ (...).
„III Rzeczpospolita wykonała wielką pracę nad przywróceniem honoru majorowi ˝Łupaszce˝ i pamięci o nim oraz innych żołnierzach Armii Krajowej, żołnierzach okresu walk powojennych. (…) Przywracaniem pamięci jest także dzisiejsza uchwała, która czci tragiczny los majora ˝Łupaszki˝, oddaje mu honor, przywraca mu cześć i która jest jednocześnie okazją do refleksji nad dramatyzmem polskich losów i do wspólnego przeżycia tego wszystkiego, co tworzy wartości nieprzemijające, które budują każdy naród. To jest lekcja dobrego polskiego patriotyzmu i polskiej wierności.“
         Poseł na Sejm RP, Bronisław Komorowski, 23.03.2006      
Głos w dyskusji nad poselskim projektem uchwały w 55. rocznicę śmierci
majora Zygmunta Szendzielorza „Łupaszki”, dowódcy 5 Wileńskiej Brygady Armii Krajowej.  

Te piękne i mądre słowa byłego prezydenta RP zostały wypowiedziane, zanim jeszcze ich autor mógł pomyśleć o objęciu najwyższego urzędu w Rzeczpospolitej. Obrazują jednak stan umysłów liderów obozu politycznego, który chciał budować w Polsce nowoczesną formację liberalną, mocno zakotwiczoną jednak w tradycyjnych wartościach. Podpisana trzy lata wcześniej przez polityków Platformy “Deklaracja Krakowska” jasno wskazywała na ideowy rodowód młodych ludzi, chcących umieścić nowoczesne państwo polskie, wolne od nacjonalistycznych przesądów, krytyczne wobec rodzimych wad, ale dumnej ze swojej tożsamości, w nowoczesnej Europie. To była moja PO.  
Cytowane słowa i postawę b. prezydenta przytoczył na tweeterze Piotr Gursztyn. Warto je przypomnieć. Dziś, w 16 lat później – w 71. rocznicę egzekucji skazanego na 18-krotną karę śmierci mjr. Szendzielorza - posłowie Platformy demonstracyjnie opuszczają sejmową izbę, stając niejako w tym samym szeregu, co nadal liczni wielbiciele stalinizmu w jego polskiej odmianie. Ocena historycznego realizmu tych straceńców, ktorzy kontynuowali walkę z sowiecką okupacją to jedno. Szacunek i uznanie, iż przegrywający w nierównym starciu z sowiecką machiną płacili życiem za wierność wojskowej przysiędze – to drugie. Jeżeli z sali sejmowej w proteście przeciwko uznaniu postawy mjr Szendzielorza (czy Inki Sędzikówny), wychodzą posłowie post-komunistycznej lewicy, to dają jedynie dowód swych pokręconych lojalności. Zgodzić się powinniśmy, iż piewcy “dokonań” komunizmu, reprezentujący (dzięki demokracji, którą tak zwalczali za młodu) wyborczą wolę nadal licznych miłośników komuny - wręcz nie powinni być na tej sali w takim momencie. Ale posłowie PO zaprzeczają swoim własnym rodowodom, stając ramię z apologetami tworzonej metodami NKWD komunistycznej atrapy Polski. Jak pisze J. Maciejewski w wPolityce.pl, : "Postać „Łupaszki” próbuje się przekłamać (...). Gwiazdy mediów społecznościowych z legitymacjami poselskimi błaznują wokół tematu bohatera, którego zamordowali komuniści".
Nienawiść zaślepia. Rodzi się pytanie czy z nienawiści do rządzących, dzisiejsi “oburzeni” przyjmą za swoją, lansowaną przez Kreml wersję historii, w której niepodległa Rzeczpospolita była “bękartem Wersalu” i samym swym istnieniem, głównym powodem II Wojny?
 WMW

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: