Bukareszt 2008 plus ?

Pisane z pamięci

Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu!
„Pamięć to co innego niż rozliczenie win i ekspiacja. Można pamiętać i wybaczyć. Nie da się nie wybaczyć i zapomnieć.”
 „Nie można zapominać o zbrodniach na Polakach, bez względu na to, czy popełnili je Niemcy, Rosjanie, komuniści, naziści czy Ukraińcy. Zapominanie o nich to przestępstwo na pamięci, a czymże innym jest naród, jeśli nie zbiorową pamięcią. (…)”

Bogusław Chrabota. Wołyń i pamięć zbiorowa., www.rp.pl, 7.07.2023


NATO Summit 2023. Bukareszt 2008 plus czy może nowe Memorandum Budapesztańskie?
 

Don’t Let Ukraine Join NATO. The Costs of Expanding the Alliance Outweigh the Benefits.
„As the war in Ukraine grinds on, policymakers and pundits, (…) are pushing for NATO to offer Ukraine what French President Emmanuel Macron calls “a path toward membership” after the conflict concludes.”

      Justin Logan and Joshua Shifrinson, foreignaffaires.com, July 7, 2023
 

„As NATO states meet in Vilnius this week, they are confronting, yet again, the accession question: that is, whether to turn rhetoric about Ukrainian membership into reality.”
NATO’s Worst-of-Both-Worlds Approach to Ukraine. Why the German Model Won’t Solve a Problem of the Alliance’s Own Making.

      M. E. Sarotte, foreignaffaires.com, July 10, 2023

                                                        ***
Najważniejsze spotkanie od dekad. Powrót do korzeni Sojuszu. Tak zapowiadany jest Szczyt NATO w Wilnie. Ale poważne komentarze (jak świadczą powyższe cytaty) podkreślają istnienie głębokich rozbieżności. Chodzi zwłaszcza o tak zwaną ‚akcesję’ nowych członków.
Polskie media, w większości ogarnięte propagandowym uniesieniem, wieszczące ‚lada dzień’ zamach stanu na Kremlu, klęskę Rosjan na froncie, wreszcie rozpad samej Rosji, na wszelkie sposoby potęgują oczekiwania. To prawda, że „wschodnia flanka” NATO chce przyjęcia Ukrainy do Sojuszu. Podobnie jak część b. polityków USA. Ich deklaracje należy traktować jednakże jako swoisty rytuał. Decydenci Sojuszu mają jasno określony cel. Pomoc dla Ukrainy - tak. Jednak żadnej wojny z Rosją!
Tuż przed rozpoczęciem Szczytu, w brytyjskim „Daily Telegraph” opublikowano tekst rozwiewający wszelkie nadzieje na członkostwo Ukrainy w NATO. Tekst ten omawia portal defence24.pl.
„Źródło w NATO przekazało, że Niemcy wykorzystają przyszłotygodniowy szczyt NATO w Wilnie, by nakłonić innych członków organizacji do skupienia się na zapewnieniach udzielenia bezpieczeństwa Ukrainie, ale nie na propozycjach członkostwa oferowanych temu państwu."
"Berlin jest niechętny perspektywie zaoferowania (Ukrainie) natychmiastowego członkostwa. Chce procesu i czasu na opracowanie gwarancji, aby faktycznie to członkostwo zablokować. Niemcy nie chcą, by Władimir Putin potencjalnie testował artykuł 5." - oznajmiło cytowane źródło. Zgodnie z art. 5 traktatu waszyngtońskiego atak na jedno państwo członkowskie NATO jest uważany również za atak na wszystkie pozostałe."
"Daily Telegraph" zauważył, że niemieckie obawy zdaje się powtarzać prezydent USA Joe Biden, który powiedział, że chce uniknąć sytuacji, w której "wszyscy jesteśmy na wojnie z Rosją". Amerykański przywódca podkreślał, że Ukraina "nie jest gotowa” na członkostwo w NATO i że "to trochę potrwa", natomiast jego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan oznajmił: "Nie dążymy do rozpoczęcia trzeciej wojny światowej. Ukraina nie dołączy do NATO po tym szczycie”.

 [defence24.pl, 10.07.2023]

***
Nie dołączy! Postawmy tu kropkę, bez uciekania się do eleganckiej lecz pustej formuły „w dającej się przewidzieć przyszłości”. Bo widać jak na dłoni wysiłki zachodniej dyplomacji, aby tak ułożyć brzmienie ewentualnych „gwarancji bezpieczeństwa” dla Kijowa, żeby z nich żadna wojna z Rosją broń Boże, nie wynikła.
Cynizm? Realizm? Zastanówmy się, jakie szanse na przyjęcie w szeregi Sojuszu ma kraj znajdujący się w stanie pełnoskalowej wojny z mocarstwem atomowym, kraj częściowo okupowany, do tego kraj o metodycznie niszczonej gospodarce, praktycznie niezdolny do samodzielnego wysiłku zbrojnego?
Warto pamiętać, iż Polska, Czechy, Węgry i nawet Bałtowie zostali przyjęci (pod presją Ameryki), tylko dlatego, że mieliśmy ogłoszony „koniec historii”. O żadnej wojnie w Europie nie myślano, nie wspominając o planowaniu obronnym. Odprężenie oznaczało rozbrojenie, oraz wielką finansową dywidendę. Dlatego dziś na Zachodzie nie ma sprawnych czołgów, zapasów amunicji, o chętnych do służby w wojsku nie wspominając!
Z perspektywy strategii budowania bezpieczeństwa Polski kluczową kwestią jest, czy Ukraina kiedykolwiek wejdzie do NATO. To jednak nie zależy od woli Warszawy, lecz od kilku innych warunków. Czy jakikolwiek rząd Niemiec postawi na ostrzu noża relacje z Rosją? Czy Francja będzie skłonna żyrować amerykańskie (w rozumieniu Paryża) interesy w Europie? Pomińmy ambicje Ankary. Wyzwaniem omawianym w poważnych analizach będzie spełnienie podstawowego warunku. Stabilizacja państwa-kandydata. Czy są jednakże szanse na normalny pokój z Rosją, w którym powracamy do granic z roku 1991 i Moskwa oddaje Krym? Zachód sprawy Krymu boi się najwyraźniej jak ognia. A czy to będzie Rosja Putina, czy Nawalnego, Krym będzie zawsze detonatorem wojny Kremla z Kijowem. Contra spem sperare?
WW-W

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: