Rak jelita grubego

Kolonoskopia i test FIT, czyli na krew utajoną w kale, są dostępne jako świadczenie gwarantowane i pozwalają wykryć zmiany na tyle wcześnie, by efektywnie leczyć raka jelita grubego. Brakuje jednak koordynacji badań przesiewowych, a wyniki testu FIT nie są wystandaryzowane, co może uśpić czujność pacjenta – zwracają uwagę eksperci debaty pt. „Nowotwory układu pokarmowego – interdyscyplinarne wyzwania diagnostyczne i terapeutyczne”.
Rak jelita grubego jest trzecim co do częstości występowania nowotworem u mężczyzn (po raku prostaty i płuca), a u kobiet drugim (po raku piersi). Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w 2022 roku zachorowało na niego 10,3 tys. mężczyzn i 8,5 tys. kobiet. Zmarło prawie 12 tys. osób – 6,8 tys. mężczyzn i 5,1 tys. kobiet.
Większość pacjentów (blisko 95 proc.) to osoby powyżej 49 roku życia. Do czynników ryzyka, oprócz wieku, należy m.in. nieodpowiednia dieta (uboga w błonnik, wapń, wysokokaloryczna i bogata w tłuszcze), spożywanie alkoholu, palenie tytoniu, brak ruchu, siedzący tryb życia, przebyte choroby zapalne jelit, zespół metaboliczny (nadciśnienie, otyłość, cukrzyca, hipertriglicerydemia, niski HDL).
O co toczy się gra?
Jak podkreśla prof. dr hab. n. med. Piotr Rutkowski, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, w Polsce 2/3 pacjentów jest diagnozowanych zbyt późno – w III lub IV stadium choroby.
- Jest to rodzaj nowotworu (układu pokarmowego – red.), gdzie często możemy zrobić coś więcej, choćby pod kątem badań profilaktycznych przesiewowych. Poza tym mamy niezwykły postęp, zarówno w leczeniu zabiego- wym małoinwazyjnym (laparoskopia i chirurgia robotowa), ale również endoskopowym czy nowych sposobach leczenia systemowego za pomocą immunoterapii, czy terapii ukierunkowanej molekularnie – podkreślił prof. Rutkowski.
Dlatego tak ważne są badania przesiewowe, ale też świadomość pacjenta, że nie powinien ignorować żadnych niepokojących objawów. Wczesne wykrycie pozwala zapobiec najczarniejszemu scenariuszowi.
- Rak jelita grubego ma stadia przednowotworowe, które przez lata mogą rozwijać się w kierunku nowotworu inwazyjnego; mówię tu o polipach, które są wykrywane dzięki kolonoskopii – podkreśliła dr n. med. Nastazja Dagny Pilonis, specjalistka w dziedzinie gastroenterologii z Kliniki Gastroenterologii Onkologicznej, Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie.
We wczesnym rozwoju choroby albo jeszcze w stanie przednowotworowym zmiana może być leczona metodami małoinwazyjnymi, nawet endoskopowo.
- Jeżeli zgłaszalność w Polsce (na badania przesiewowe – red.) byłaby na poziomie 60–70 proc., jak ma to miejsce na przykład w Holandii, to moglibyśmy dojść do momentu, gdy ponad 50 proc. przypadków raka jelita grubego jest wykrywana w stadium T1 – szacuje dr Pilonis.
Polacy zapominają jednak o profilaktyce. Dodatkowo w wyłapywaniu groźnych zmian nie pomogło to, że usunięto centralną koordynację w programie przesiewowym. Eksperci przypominają, że w 2021 roku kolonoskopia została co prawda włączona do koszyka świadczeń gwarantowanych, ale usunięto koordynację tego badania.
- Sama procedura jest dostępna, ale nie ma koordynacji, centralnego monitorowania jakości, weryfikacji wskazań i tego, co robić po wykonaniu badania przesiewowego – dodaje dr Pilonis.
Przypomina, że w ramach programu przesiewowego osoby powyżej 50. r.ż. mogą wykonać kolonoskopię w placówkach, które mają zakontraktowane takie świadczenie lub skorzystać z programu „Moje zdrowie” i zbadać krew utajoną w stolcu (test FIT). We wczesnym wykrywaniu raka te dwie metody są równoważne. Jest jedno zastrzeżenie – w zależności od laboratorium można otrzymać dodatni lub ujemny wynik testu FIT ze względu na przyjmowaną różną wartość graniczną (punkt odcięcia).
- Oznacza to, że osoba, która zrobi test np. w Szczecinie i ma 10 µg hemoglobiny na gram stolca, a w Warszawie 20, może otrzymać dodatni lub ujemny wynik – przy różnym odcięciu przez laboratoria. Dla jednostki ma to katastrofalne konsekwencje, bo to kwestia tego, czy zostanie skierowany na dalszą diagnostykę (…) – podkreśla dr Pilonis.
Eksperci podkreślają, że właśnie dlatego należy ujednolicić standard i powrócić do badań centralnie koordynowanych.
- Rozproszone działania profilaktyczne, mimo wszystko, nie mają szansy pozytywnie wpłynąć na trendy epidemiologiczne na poziomie populacji. Dlatego będzie to zmarnowana inwestycja – ostrzega specjalistka.
Prof. Rutkowski zapewnia, że zgłoszono już uwagi do programu.
Objawy raka jelita grubego
„Jednym z częstszych symptomów jest obecność krwi w/na stolcu i objawy związanej z tym niedokrwistości z niedoboru żelaza (łatwe męczenie się, osłabienie). U około 76 proc. chorych krwawienie ma charakter utajony, co sprawia, że niezwykle użyteczne są badania krwi utajonej w kale, wykorzystywane również jako test przesiewowy” – czytamy na stronie Krajowego Rejestru Nowo- tworów.
Dodatkowo wymieniono tam inne symptomy, które zależą od umiejscowienia pierwotnego:
• rak prawej połowy okrężnicy: niecharakterystyczny tępy ból w okolicy podbrzusza po stronie prawej, w okolicy pępka lub nadbrzusza, niekiedy sugerujące zapalenie wyrostka robaczkowego; stolec ciemny, brunatny lub zmieszany z krwią; guz wyczuwalny w/pod śródbrzuszu po stronie prawej;
• rak lewej połowy okrężnicy: wzdęcia i/lub bóle, często o charakterze kolki jelitowej; świeża domieszka jasnoczerwonej krwi pokrywającej stolec; zmiana rytmu wypróżniania (objętość stolca, stolce zwężone, zmiany pory wypróżnień, zaparcia); niedrożność (narastające wzdęcia, ból, nudności, wymioty, zaparcia);
• rak odbytnicy: domieszka jasnoczerwonej krwi pokrywającej stolec; uczucie niepełnego wypróżnienia (parcie daremne, biegunka poranna); kolka jelitowa powodująca potrzebę wypróżnienia, ból brzucha i/lub krocza.
Natomiast niespecyficzne objawy to: spadek masy ciała, brak apetytu, gorączka.
Klaudia Torchała/PAP
Comment (0)