Wiadomosci kanadyjskie

skróty1

Ustawa o cenzurze sieci grozi każdemu w sieci
Kanadyjski minister sprawiedliwości Arif Virani zamierza przeforsować przepisy ograniczające wolność słowa poprzez cenzurę aby zlikwidować tzw. szkodliwe treści w internecie. Powołuje się przy tym na rosnące napięcia społeczne.
Minister Virani, który jako poseł reprezentuje zamieszkały w dużej mierze przez Polaków okręg Parkdale - High Park powiedział mediom, że różne ataki, do których doszło w Kanadzie od wybuchu wojny między Izraelem a Hamasem, wymagają przepisów zakazujących niektórych treści internetowych. Odniósł się przy tym do niedawnego ostrzelania nocą szkół żydowskich w Montrealu i do ataków na muzułmanów w Ontario.
“Myślę, że internetowa ustawa o nienawiści może pomóc rozwiązać ten problem” – oświadczył minister Arif Virani.
Projekt wspomnianej ustawy C-36 stał się priorytetem i ma zmieniać zarówno Kodeks Karny, jak i Ustawę o Prawach Człowieka. Na nowo przedefiniuje pojęcia propagandy nienawiści, przestępstw z nienawiści i mowy nienawiści.
Jeśli ustawa zostanie przyjęta, teoretycznie umożliwi osądzenie każdego, na podstawie donosu o „nienawiści” w Internecie, nawet jeśli dana osoba nie popełnia przestępstwa. Jeśli osoba taka naruszy nowe prawo, może zostać ukarana grzywną w wysokości 70 tys. dolarów oraz aresztem domowym.
Zwolennicy wolności słowa obawiają się, że w przypadku przyjęcia ustawy, skarżący zaatakują blogerów i użytkowników mediów społecznościowych za wyrażanie swoich prywatnych opinii.
Ustawa C-36 przywróci też kontrowersyjną, 13 sekcję Ustawy o Prawach Człowieka dotyczącą mowy nienawiści, którą zniesiono 10 lat temu.
Aczkolwiek rządowi Justina Trudeau nie udało się dotąd uchwalić ustawy C-36, to udało mu się jednak uchwalić ustawy C-11 i C-18, które ograniczają wolność słowa w Internecie.
Nowe uprawnienia przyznane organowi regulacyjnemu CRTC doprowadzą rząd do zajęcia się treścią witryn internetowych i to nie tylko tylko należących do informacyjnych gigantów.
Krytycy nowych przepisów forsowanych przez rząd Trudeau, tacy jak gigant technologiczny Elon Musk twierdzą, że pokazują one, jak „Justin Trudeau próbuje zmiażdżyć wolność słowa w Kanadzie”.
 

Propalestyńskie wiece nie ustają
To już kolejny z rzędu weekend, kiedy w Ottawie i innych miastach Kanady odbyły się demonstracje z udziałem tysięcy ludzi, wzywa- jących do trwałego zawieszenia broni w wojnie Izraela z Hamasem oraz do zajęcia przez rząd Kanady stanowczego i wyraźnego stanowiska w sprawie tego konfliktu.
Tzw. Marsz Narodowy na Ottawę okazał, się jednym z największych wieców propalestyńskich w stolicy Kanady od wybuchu wojny.
Niosąc transparenty i flagi oraz skandując hasła (takie jak „Od rzeki do morza Palestyna będzie wolna”), protestujący z całego kraju zebrali się na Wzgórzu Parlamentarnym, po czym przemaszerowali przez śródmieście.
Dwa dni wcześniej powstała parlamentarna petycja, wzywająca premiera Justina Trudeau do zażądania zawieszenia broni. Rząd ma teraz 45 dni na udzielenie odpowiedzi. Jak dotąd, Trudeau powstrzymał się od wyraźnego wezwania do zawieszenia broni. Zamiast tego nalegał na tymczasowe wstrzymanie walk, aby umożliwić pomoc humanitarną do Gazy.

Wszystkiemu winna amerykańska prawica?
Konserwatywni parlamentarzyści jednomyślnie zagłosowali w Parlamencie Kanady przeciwko umowie o wolnym handlu z Ukrainą ze względu na zapis dotyczący podatku węglowego.
Justin Trudeau obwinił o to… amerykańską prawicę. Jego zdaniem - prawicowe myślenie amerykańskie przeniknęło do kanadyjskiej polityki i spowodowało, że - jak to ujął premier Kanady: “Partia Konserwatywna odwróciła się od Ukrainy”.
Lider Konserwatystów Pierre Poilievre tłumaczył, że jego partia głosowała przeciwko porozumieniu nie ze względu na słabnące poparcie dla Ukrainy, ale w obawie, że umowa ta obciąży rozdarty wojną kraj podatkiem węglowym, i że Konserwatyści zrozumieli już, jak katastrofalne mogą być podatki od emisji dwutlenku węgla.

Premier Trudeau uznał to za „absurdalną wymówkę”. To nie pierwszy raz, kiedy  premier Kanady obwinił amerykańską politykę za odrzucenie jego liberalnej polityki w Kanadzie.

Wiatr i słońce zawodzą
Dokonana w Albercie analiza produkcji energii pozyskanej z wiatru wykazała, że pomimo istnienia tam 44 farm wiatrowych, pojedynczego dnia udaje im się wyprodukować jedynie 0,3% ich całkowitej mocy. Dane operatora systemu energetycznego Alberty (AESO) wykazują, że łączna produkcja energii wiatrowej i słonecznej wynosi tylko 0,2% ich maksymalnej mocy.
Liczby te są niezwykłe, a odnawialne źródła energii, takie jak wiatr i słońce, są wymieniane w Albercie jako coraz bardziej zawodne. W związku z tym czasowo wstrzymano tam wszystkie projekty związane z energią wiatrową i słoneczną, aby ponownie ocenić ich wpływ na sieć energetyczną prowincji.

Co złości Kanadyjczyków?
Z najnowszego badania eksperckiej firmy Pollara wynika, że mieszkańcy Ontario są bardzo sfrustrowaną i rozeźloną grupą społeczną. Złość i irytację u 60% mieszkańców powodują głównie takie kwestie jak mieszkalnictwo, inflacja i polityka.
Ponadto badania dotyczące ogółu Kanadyjczyków wykazały, że prawie połowa Kanadyjczyków jest bardzo zła z powodu takich wydarzeń, jak wojna na Ukrainie oraz wojna w Strefie Gazy.
Ponadto 70% respondentów było zirytowanych lub złych, gdy Parlament zgotował owację ukraińskiemu weteranowi, który walczył dla nazistowskich Niemiec. A 50% było zirytowanych lub złych gdy premier Trudeau oświadczył o udziale rządu Indii w zabójstwie kanadyjskiego działacza sikhijskiego.

Nieznacznie tylko wzrósł odsetek tych Kanadyjczyków, którzy są bardzo rozgniewani na takie sprawy jak polityka rządu Justina Trudeau, kanadyjska gospodarka czy osobista sytuacja finansowa.

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: