W Kanadzie mamy aktywnych prawie 500 pożarów. Jest to ponad dwukrotność średniej z ostatniej dekady w tym samym okresie. Warunki pogodowe sprzyjają zaprószaniu się kolejnych ognisk ognia.
W Montrealu z powodu smogu w mieście odwołano pokaz fajerwerków z okazji Canada Day.
Dymy z pożarów w północnym Ontario i Quebecu nadal wywołują alarmy dotyczące jakości powietrza dla milionów mieszkańców Kanady i USA.
Zajęto się także specyficznym zapachem powietrza. Zdaniem naukowców, dym wystawiony na działanie promieni słonecznych i promieni UV może wywołać reakcję chemiczną, w wyniku której powstają benzen i formaldehyd, które pachną jak palony plastik. Jeśli poczujecie zapach palonego plastiku, może to oznaczać, że powietrze stało się bardziej toksyczne. Do tej pory dym miał typowo zapach podobny do palonego drewna.
W związku z tym nie należy wtedy wychodzić na zewnątrz i zamykać okna i drzwi, gdy jesteście w środku.
Kanadyjski dym dociera już do coraz większej ilości miast w Europie. Jego obecność przewidziano m.in. w Portugalii, Wielkiej Brytanii czy Francji.
To dym pierwotny w związku z tym nie stanowi zagrożenia dla zdrowia, ale za to w nietypowy, wizualny sposób wpływa na wygląd wschodów i zachodów słońca, upiększając je. Dym z pożarów unosi się powyżej 1100 metrów nad poziomem morza.
Pożary lasów zmusiły branżę drzewną do zatrzymania pracy tartaków. To wywołało wzrost cen drewna i mocno ograniczyło budowę domów mieszkalnych.
Dotychczasowe pożary strawiły co najmniej 4 mln hektarów, 1 proc. powierzchni lasów — szacuje branżowa organizacja Forest Products Association of Canada. (FPAC). Ogień zmusił ponadto 20 tys. ludzi do opuszczenia domów, a dymem zasnuł tak odległe metropolie jak Toronto, Nowy Jork i Waszyngton.
Pożary w Kolumbii Brytyjskiej i Albercie doprowadziły do znacznego ograniczenia pracy w tamtejszych tartakach, a w Quebecu do całkowitego wstrzymania w nich pracy — poinformował prezes FPAC, Derek Nighbor. — To poważna sprawa. Zatrzymywanie tartaków i konieczność wznawiania ich wymaga wiele pracy, chodzi też o ludzi, których trzeba tymczasowo zwolnić — cytuje go Reuter. Nighbor nie potrafił oszacować strat w produkcji z tego powodu.
Rząd Justina Trudeau ustalił cel ochrony 30 proc. terytorium Kanady do 2030 r. Obecnie ta ochrona dotyczy 13 proc. — podał Nighbor. Ochrona drzew będzie rozwiązaniem kwestii klimatu.
Musimy patrzeć na gospodarkę leśną przez soczewki pożarów — uważa.

Wywołane rekordowymi upałami i suszą pożary, z którymi mierzy się obecnie Kanada, mogą poważnie wpłynąć na zdrowie milionów ludzi. Spowita dymem jest między innymi znaczna część wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Nieoczekiwane zakłócenie pracy sektora drzewnego może jeszcze bardziej spowolnić budownictwo mieszkaniowe, zaostrzając jedynie brak mieszkań w Kanadzie. Nakłady na budowę domów, po korekcie o inflację, zmalały w marcu do poziomu najniższego od czerwca 2020.

Firma Resolute Forest Products wstrzymała przejściowo pracę 4 tartaków w Quebecu z powodu pożarów w ich pobliżu i braku surowca — poinformował wiceprezydent Seth Kursman. Pracownicy kopią transzeje wokół nich, aby zatrzymać ogień. Zdaniem Kursmana, za wcześnie, by powoływać się na siłę wyższą — niespodziewane wydarzenie, które uniemożliwia dotrzymanie umów — ani też ustalić, czy uda się nadrobić produkcję w tym roku. Firma Resolute wstrzymała pozyskiwanie drewna na terenach blisko pożarów. Kanada jest ważnym dostawcą drewna budowlanego do USA, od lat trwają wojny handlowe tych krajów o stawki celne.
Długotrwale straty w lasach trzeba będzie oceniać nawet przez 8 tygodni po wygaszeniu ognia — uważa Nighbor. — Czy coś z tego da się uratować? Najważniejsze są najmłodsze drzewa, a następnie 60-80-letnie, bo to będzie mieć wpływ na późniejszą działalność — dodał. Pożary lasów mogą przejściowo windować ceny drewna, bo maleje podaż, a klienci zwiększają zapasy, ale później w ciągu roku ceny będą maleć — stwierdził Paul Quinn, analityk z RBC Capital Markets. Umowy terminowe na giełdzie w Chicago z dostawą drewna w lipcu zyskały 7 proc. od 1 czerwca. Pożary są także naturalnym zjawiskiem, niszczą odpady i tworzą nowy wzrost. Jednak duże kataklizmy mogą zmniejszyć na długo podaż drewna — dodał.

Szef federacji FPAC jest zdania, że w związku z nasilaniem się pożarów rząd centralny i władze prowincji powinny zezwolić na większy wyrąb drzew, zwłaszcza starszych, aby zmniejszyć ryzyko przenoszenia się ognia. Rząd Justina Trudeau ustalił cel ochrony 30 proc. terytorium Kanady do 2030 r. Obecnie ta ochrona dotyczy 13 proc. — podał Nighbor. — W niektórych kołach politycznych panuje poczucie, że ochrona drzew będzie rozwiązaniem kwestii klimatu. Musimy patrzeć na gospodarkę leśną przez soczewki pożarów — uważa.

Rząd będzie nadal chronić lasy, ale odpowiedzialna działalność może także zwiększyć ich odporność na ogień — stwierdził Keenan Nembhard z kanadyjskiego urzędu zasobów naturalnych. Lasy staną się bardziej odporne na ogień, jeśli będą przerzedzane ograniczonym wypalaniem, uschnięte drzewa będą usuwane, a gatunki bardziej odporne zachowywane — uważa Michelle Ward, wiceprezydent Canfor, firmy produktów leśnych z Vancouver. Joe Foy z organizacji ekologów Wilderness Committee uważa, że ochronę przed pożarami należy powierzyć wladzom, a nie firmom od gospodarki leśnej.