Dyplomacja bez broni jest jak muzyka bez instrumentów

John Robson
To oczywiście dobra wiadomość, że rząd Kanady zamierza zrobić coś poważnego w kwestii obrony. Nie jest tak dobrze, że wielu komentatorów pomyliło ogłoszenie z osiągnięciem, biorąc pod uwagę rozpadające się możliwości naszego rządu do zrobienia czegokolwiek. Ale zanim przejdę do szczegółów, pozwólcie mi podkreślić pilną potrzebę dozbrojenia intelektualnego. Jeśli nie zrozumiemy, że świat jest niebezpiecznym miejscem, w którym mamy prawdziwych wrogów, bardzo prawdopodobne jest, że wymyślimy plan obrony, który wyda mnóstwo pieniędzy na wszy-stko z wyjątkiem prawdziwej, skutecznej zdolności do niszczenia rzeczy i krzywdzenia ludzi.
Takie gadanie może spowodować, że zostaniesz potępiony jako podżegacz wojenny lub nawet krwiożerczy za jasne stwierdzenie, do czego służy obrona. Ale jak powiedział kiedyś Will Rogers, a ja rzucałem uczniom wyzwanie, aby oceniali to na egzaminach, „Dyplomacja to sztuka mówienia „ładny piesek”, dopóki nie znajdziesz kamienia”.
Wielu się z tym nie zgadza. I to ma znaczenie, ponieważ ten aforyzm ucieleśnia szereg założeń, bez których dosłownie nie możemy się uzbroić.
Po pierwsze, „dyplomacja bez broni jest jak muzyka bez instrumentów”. (To zdanie pochodzi od Fryderyka Wielkiego). Po drugie, wiele reżimów jest okrutnych. Po trzecie, trzeba je powstrzymać za pomocą fortu Mayne. Chociaż gdy wpisałem tę pisownię w Google, nieszczęsny „Przegląd AI” zwrócił: „Użytkownik prawdopodobnie pyta o Fort Malden, Narodowe Miejsce Historyczne znajdujące się w Amherstburg, Ontario”. Ma na myśli rozwiązanie problemu siłą w bezprawnym środowisku.
Nie. Jednak wiele osób wypowiadających się na temat kanadyjskiej polityki obronnej wydaje się postrzegać siłę militarną jako dziwaczny, choć niesmaczny relikt z czasów piechoty z muszkietami i jaskrawoczerwonymi wełnianymi kurtkami. Podobnie jak organizacja, która właśnie wysłała premierowi list, w którym napisała o amerykańskiej inicjatywie „Golden Dome”: „wierzymy, że udział w tym niesprawdzonym, kosztownym i destabilizującym planie podważyłby strategiczne interesy Kanady, jej globalną reputację i wieloletnie poparcie dla kontroli zbrojeń i multilateralizmu”.
O co chodzi? Nie uważają, że bycie wystarczająco silnym, by skrzywdzić naszych wrogów, jest ważnym strategicznym interesem. Wierzą, że dyplomacja to sztuka podziwiania siebie w lustrze, ufania obietnicom na papierze i masowego wygłaszania banałów. Co więcej, kluczowym aspektem tego światopoglądu jest postrzeganie wszystkiego, co robimy, by się wzmoc- nić, jako „destabilizującego”.
To dziwne podejście, ponieważ zakłada jednocześnie, że jesteśmy tak silni, że nic nie może nas naprawdę zranić, a ponadto przerażamy wszystkich, dlatego warczą, i że jeśli odważymy się zacząć macać nawet kamyk, potężny, dziki, warczący pies wyskoczy i rozszarpie nam gardła. Ale w praktyce obie połowy sprowadzają się do tego, że musimy powtarzać „Ładny piesek”, bez względu na to, czy już rozdziera nam ciało, czy po prostu zaraz to zrobi, i nigdy, przenigdy nie sięgać po kamień.
Próbowano tego wielokrotnie, z katastrofalnymi konsekwencjami. Mimo to jest to nadal bardzo powszechne. Kiedy Izrael w końcu uderzył mocno w Iran, który od dziesięcioleci próbuje wymazać Izrael z mapy, renomowane serwisy informacyjne odruchowo mówiły takie rzeczy jak „Izraelskie ataki na irańskie obiekty nuklearne i wojskowe oznaczają eskalację konfliktów na Bliskim Wschodzie” lub „Atak Izraela na Iran wzbudza obawy przed szerszą wojną”. Euronews napisał nawet: „Prawie 48 godzin po wybuchu działań wojennych między Izraelem a Iranem…” ignorując nawet ich poważną wymianę ognia w zeszłym roku.
Można to również zauważyć w sposobie, w jaki często uzasadnione krytyki, powiedzmy, programu F-35 ze strony lewicy nigdy nie są połączone z chęcią zdobycia prawdziwej broni. W najlepszym razie mogą zasugerować zaangażowanie się w tworzenie miejsc pracy pod etykietą zamówień obronnych. Jak to często robią kanadyjskie rządy, i to nie tylko ze względu na wybory.
Największym problemem jest to, że nasze elity generalnie nie wierzą, że istnieje wilk, ani że skała pomogłaby, gdyby istniał. Kiedy Benjamin Netanjahu zwraca się do narodu irańskiego jak do przyjaciół, mówiąc „Odważni ludzie Iranu, światło pokonuje ciemność”, nie uderza ich, że prezydent Iranu nigdy nie zwróciłby się w ten sposób do narodu izraelskiego, nie mówiąc już o zastanawianiu się, dlaczego nie i co to oznacza.
Jak zauważono powyżej, oceniając jakąkolwiek dzisiejszą politykę rządu kanadyjskiego, musimy uważać na nawyk, który Matt Gurney scharakteryzował jako myślenie „ogłoszenie jest planem”. Bardzo ważne jest to, że nasi politycy i większość naszych gadatliwych klas nie traktuje poważnie przepaści między słowami a czynami i nie potrafi odróżnić aspiracji od planu, w aktach dotyczących wszystkich dziedzin, od mieszkalnictwa po egzekwowanie prawa, klimat i bezpieczeństwo. Ale ważne jest też to, że zbyt wielu ludzi nie wierzy poważnie, że świat jest niebezpiecznym miejscem, w którym, aby przetrwać, musimy stać się o wiele bardziej niebezpieczni, niż jesteśmy obecnie.
Więc jak mówię, musimy się uzbroić. Od stóp do głów. I co najważniejsze, musimy się uzbroić w naszych głowach, zanim założenie hełmu będzie miało znaczenie.
John Robson
Comment (0)