Nawrocki został prezydentem

Karol Nawrocki zwyciężył II turę wyborów prezydenckich z wynikiem 50,89 proc. głosów - przekazał przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. Jego konkurent Rafał Trzaskowski uzyskał tym samym 49,11 proc. wszystkich głosów. Frekwencja wyniosła rekordowe 71,63 proc.
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował w poniedziałek, że głosowanie przeprowadzono w ponad 32 tys. obwodowych komisjach wyborczych, w skład których powołanych zostało 266 658 wyborców.
Liczba osób uprawnionych do głosowania, tj. ujętych w spisach wyborców wyniosła 29 363 722 osób. W niedzielę wydano 21 033 457 ważnych kart do głosowania, z czego Karol Nawrocki uzyskał 10 606 877 ważnych głosów, a Rafał Trzaskowski 10 273 286 ważnych głosów. Liczba głosów nieważnych wyniosła 189 294.
Sylwester Marciniak podziękował także wszystkim wyborcom, którzy oddali swój głos w zarządzonych na 1 czerwca wyborach i przyczynili się do ustanowienia najwyższej od 1995 roku frekwencji wyborczej oraz kandydatom biorącym udział w wyborach.
Ostatni protokół do PKW dotarł jeszcze przed godziną 4 w nocy. Był to protokół z portugalskiej Madery.
Obwieszczenie o wyborze nowego prezydenta zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw.
W niedzielę, do godziny 21 stwierdzono 30 przestępstw stwierdzonych w Kodeksie karnym, siedem określonych w Kodeksie wyborczym oraz dwa przestępstwa określone w ustawie o ochronie danych osobowych. Jeśli chodzi o wykroczenia, zgłoszono 193 zawiadomienia, które teraz będą weryfikowane.
Liczba określająca skalę procesu wyborczego została oceniona przez PKW jako "mała".
Ewentualne protesty wyborcze mogą zostać złożone w terminie 14 dni od opublikowania obwieszczenia PKW. Z kolei Sąd Najwyższy powinien wydać uchwałę o ważności lub nieważności wyborów w terminie 30 dni.
Co ważne, wszyscy wyborcy mają od poniedziałku dwa tygodnie na złożenie protestów wyborczych. Czas mija 16 czerwca.
Wśród polityków pojawiają się wątpliwości co do legalności Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Przedstawiciele koalicji rządzącej wskazują na wyroki europejskich trybunałów, które głoszą, że wspomniana izba nie jest sądem.
W niedzielę głos w tej sprawie zabrał minister sprawiedliwości. - I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska znajdzie sposób, aby w kwestii stwierdzenia ważności wyboru prezydenta przez SN nie było kontrowersji - mówił Adam Bodnar.
Kto zdecyduje o ważności wyborów? Sąd Najwyższy ma kilkadziesiąt dni
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego powinna do 1 lipca rozstrzygnąć o ważności wyborów prezydenckich 2025. W trakcie niedzielnego wieczoru wyborczego na wątpliwy status izby wskazywał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Tymczasem do 16 czerwca do SN można składać protesty wyborcze.
Przepisy wskazują, że o ważności wyborów rozstrzyga Sąd Najwyższy. Zmiany wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy dały kompetencje w tej materii nowo powstałej Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
2 czerwca rano Państwowa Komisja Wyborcza ogłosiła oficjalne wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich. SN ma teraz 30 dni na stwierdzenie ważności głosowania. Wcześniej stosowną uchwałę (w ciągu 14 dni) musi jeszcze wydać PKW.
Do 1 lipca Sąd Najwyższy powinien się wywiązać z obowiązku podjęcia uchwały w zakresie wyborów prezydenta.
Zgodnie z planem 6 sierpnia nowy prezydent powinien złożyć przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym.
Mimo obaw, że strona rządowa nie zechce zaakceptować przegranej i uruchomi jakiś plan unieważnienia wyborów, nie doszło do tego, prawdopodobnie ze względu na różnicę w oddanych głosach.
Tego samego spodziewał się po drugiej stronie: - Zakładam, że do czegoś takiego nie dojdzie. Nie zdobędą się na to, jeśli to my wygramy wybory. Nie ma takiej opcji.
- Mamy łże-izbę Sądu Najwyższego, ale nie słyszałem po naszej stronie nawet pół poważnego głosu, że to miałaby być przeszkoda w uznaniu wyniku wyborów. Z tą samą łże-izbą przejechaliśmy już przez kilka wyborów, ze zwycięskimi dla nas wyborami z października 2023 roku na czele. Czym innym jest kwestionowanie legalności wyboru i działalności samej izby, a czym innym podważanie wyniku wyborów - mówił inny z doświadczonych polityków Platformy Obywatelskiej.
Gdzie najwyższa i najniższa frekwencja?
Frekwencja wyniosła rekordowe 71,63 proc.
Dotychczasową rekordową frekwencję prezydencką ustanowiono w 1995 roku. Wówczas w drugiej turze do urn poszło 68,23 proc. uprawnionych
Wydano 21 mln 33 tys. 457 ważnych kart do głosowania. Uprawnionych do głosowania było 29 mln 363 tys. 722 osoby.
Zwycięzcą wyborów jest Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89 proc. głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło 49,11 proc. głosujących.
Najwyższą frekwencję odnotowano w województwie mazowieckim - 77,6 proc., a najniższą w województwie opolskim - 63,2 proc.
Karol Nawrocki zdobył większość głosów w województwach: podlaskim (61,39 proc.), lubelskim (66,54 proc.), podkarpackim (71,02 proc.), łódzkim (53,20 proc.) oraz małopolskim (58,87 proc.) i świętokrzyskim (63,61 proc.).
W pozostałych regionach kraju triumfował Rafał Trzaskowski: opolskim (52,98 proc.), śląskim (51,34 proc.), dolnośląskim (55,81 proc.), lubuskim (58,22 proc.), zachodniopomorskim (58,03 proc.), pomorskim (59,13 proc.), warmińsko-mazurskim (51,71 proc.), kujawsko-pomorskim (53,42 proc.) oraz mazowieckim (50,28 proc.) i wielkopolskim (55,17 proc.).
Comment (0)