Lato

Z daleka od szosy (130)

Pierwszego lipca był Canada Day. Piękne święto. W ten dzień wywiesza się flagi narodowe i celebruje. Jest to oczywiście Long Weekend. W tym roku flag na domach było jakby trochę mniej. Trudeau porobił niektórym wodę z mózgów. Ten człowiek, z jakiegoś powodu usiłuje zniszczyć Kanadę i jej tradycje i coraz bardziej mu się to udaje. To właśnie dlatego co niektórzy nie wywiesili w tym roku flagi na domach. Dlatego, że Wonder Boy powiedział im, że Kanada ma niechlubną kartę w historii. Każdy kraj taką ma. Polska też, ale czy to powstrzyma Was od wywieszenia polskiej flagi? Nie. Kanada dała mi wszystko co dobre. No może oprócz Wonder Boy Trudeau. Mimo całego wysiłku tego nauczyciela dramatu, nie mam zamiaru wstydzić się za kilku ludzi sprzed wieku czy półtora. To były inne czasy, teraz są inne. U mnie na domu powiewa kanadyjska flaga, byłem na fajerwerkach i spędziłem fajny świąteczny dzień.
A co robić w takie świąteczne dni? Pisałem już o tym ale była wtedy jeszcze zima, więc teraz przypomnę.
Jest w Niagara Falls ulica Bridge St. przy której znajduje się ostatnia stacja kolejowa w Ontario. To tu zatrzymuje się GoTrain który już dalej nie jedzie. Budynek stacji jest stary i okazały, ale sama stacyjka niewielka, z małym parkingiem dla samochodów. Obok znajduje się też budynek dworca autobusowego, którego parking jest bez porównania większy. Dla mieszkańców Mississauga i Toronto, ale nie tylko mam taki pomysł: wsiądźcie w pociąg na którejkolwiek stacji przy Lakeshore i jedźcie do Niagara Falls. Gdy wysiądziecie na ostatniej stacji, dosłownie parę minut od niej, na ulicy 4239 Park St znajduje się wypożyczalnia rowerów. Ale nie zwykłych rowerów, tylko wspaniałych nowoczesnych rowerów elektrycznych. Na jednej baterii można dojechać sobie do Niagara on the Lake albo do Fort Erie zwiedzając po drodze wszystkie wspaniałe widoki, odwiedzać winnice i co tylko dusza zapragnie, nie martwiąc się o kosztowne parkingi i nie przemęczając się pedałowaniem jak na zwykłych rowerach. Właścicielem wypożyczalni jest pan Michael Lucid. Przemiły pan, który wszystko objaśni pomoże i pokaże, gdzie jechać by najwięcej zobaczyć. Można jechać samemu, w grupie lub z dziewczyną. Po drodze jest masa uroczych hotelików i Bed & Breakfast. Bliższe informacje na www.snapebike.com. Po takiej wycieczce wsiądziemy sobie do powrotnego GoTrain i prześpimy całą drogę powrotną nie martwiąc się o trafic na QEW.
 Zamiast samochodem, można się się też wybrać na wycieczkę po pięknej okolicy pojazdem XXI wieku, który nazywa się SEGWAY. Co to jest? To dwukołowy pojazd elektryczny którym po kilku minutach praktyki mogą sterować i młodzi i starzy i bezpiecznie poruszać się po chodnikach, alejach parkowych i nawet po trawie. Jest w St. Catharines taka firma, która organizuje wycieczki po okolicy bliższej i dalszej. Firma ta nazywa się NIAGARA SEGWAY. Najlepiej wejść na ich stronę internetową www.niagarasegway.com  i tam obejrzeć sobie filmy w wycieczek i wybrać taką która nam najbardziej odpowiada. Ja osobiście wybrałbym wszystkie, bo w każdej jest coś innego i obecne lato ukaże nam się w pełnej krasie w miejscach gdzie samochodem nie dotrzemy, a na piechotę za daleko. Firma wypożycza również elektryczne rowery i skutery, ale ja polecałbym jednak Segway. Chociażby dlatego, że jest to coś zupełnie innego i nowego. Jednogodzinna wycieczka kosztuje pięćdziesiąt dolarów a dwugodzinna osiemdziesiąt, co za taką możliwość innego niż zazwyczaj wypoczynku nie jest jakąś wygórowaną ceną. Warto pojechać w któryś weekend samemu czy z rodziną, czy dziewczyną, zanim opadną  liście i spadnie śnieg.
Cdn
Marek Mańkowski

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: