Vox Populi Muscoviae?

Pisane z pamięci

“To wojna Putina!” Nasza prasa, podobnie jak media w Europie Zachodniej, od pierwszych chwil wojny na Ukrainie starały się propagować tezę, iż agresja Rosji to skutek paranoicznej wizji Putina i jego zauszników, ale ‘zwykli Rosjanie’ nie chcą ani wojny, ani powrotu Imperium.  
- “Putin to nie Rosja” – twierdzili z przekonaniem politycy niemieccy z kanclerzem Scholtzem na cele. Niestety, odważne lecz nieliczne demonstracje antywojenne w kilku miastach Rosji negatywnie  zweryfikowały nadzieje na szeroki ruch antywojenny, choćby taki, jaki trawił Amerykę w okresie wojny wietnamskiej czy UK w czasie wojny w Iraku. Szybko okazało się, iż wojna cieszy się poparciem wcale licznych grup społeczeństwa rosyjskiego.  
Mniejsza o zaskoczenie postawami znaczących nazwisk ze świata kultury czy sportu. Kluczowy odłam owej pro-wojennej opinii publicznej to sfery związane z wojskiem i establiszmentem przemysłowo-wojskowym, zwłaszcza byli wojskowi. To oni są poważnie zaniepokojeni rozwojem sytuacji na frontach i to oni żądają ostrej reakcji, ale z zupełnie innej, niż mieliby nadzieję nasi liczni, medialni ‘eksperci” od coup na Kremlu i rozpadu Rosji.
Grzegorz Górny, na łamach portalu wPolityce.pl (16.05.2022) prezentuje głos krytyki sposobów prowadzenia “operacji specjalnej” Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na przykładzie opinii blogera znanego pod pseudonimem Igor Striełkow. W rzeczywistości to pułkownik FSB w st. spoczynku, Girkin, który w 2014 roku uczestniczył w zajęciu Krymu, a potem w 'detonacji' Donbasu. Już w tamtym okresie Girkin/Striełkow zarzucał ekipie Putina brak potrzebnej determinacji w realizacji interesów Rosji. Girkin uważał, iż wojska rosyjskie w 2014 powinny były zająć Charków, Odessę, Zaporoże - główne miasta Południowej i Wschodniej Ukrainy. Wtedy można byłoby spokojnie proklamować powstanie “historycznej Małorosji” i przeprowadzić jej połączenie z Macierzą. Dziś jego złośliwie krytyczny głos to poważne, otwarte ostrzeżenie dla “Legendy Sportu” na Kremlu: - Ani kroku w tył!  
***
“Ogólnie rzecz biorąc – wróg broni się kompetentnie, z uporem, utrzymuje kontrolę nad sytuacją i swoim wojskiem. W szeregach Zbrojnych Sił Ukrainy nie obserwuje się żadnej paniki. Jest absolutnie jasne, że dowództwo stawia na zwycięstwo w wojnie na czas i zadanie maksymalnych strat jednostkom uderzeniowym Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (i Sił Zbrojnych LDNR) – przy powolnym ustępowaniu terenu. (…)”
“Ogólny wniosek jest niestety ponury: nie stanowiący żadnego zaskoczenia atak rosyjskiego zgrupowania w celu okrążenia donieckiego zgrupowania Zbrojnych Sił Ukrainy – spotkał się z zaciekłym oporem i już prawie na pewno wiadomo, że nie doprowadzi on do całkowitego okrążenia i pokonania wroga (…). Żadne «Kanny« tu nie przejdą.”
***
“(…) nasi biegacze w sztafecie od pierwszych kroków zaczynają pozostawać w tyle, biegnąc w jakichś przedpotopowych sowieckich tenisówkach zamiast w nowoczesnych butach. A kiedy trampki rozpadają się w biegu, asystenci podają im na zmianę filcowe walonki z kaloszami. Nasi hokeiści wychodzą na lodowisko bez kijów, a bramkarzowi brakuje jednego ochraniacza na nodze. Piłkarze zmuszeni są do gry w zmniejszonym składzie, bo z jakiegoś powodu drużyna jest zdekompletowana, a na ławce rezerwowych muchy wygrzewają się na słońcu. Ciężarowcy nie potrafią podnieść sztangi, bokserzy upadają po pierwszym ciosie przeciwnika, a kajak tonie, gdy tylko zanurzy się w wodzie (według oficjalnej wersji: albo w wyniku pożaru z powodu niedopałka rzuconego przez sternika, albo z powodu fal na torze kajakowym). A na tle tego wszystkiego Główny Trener (nie wspominając już o Legendzie Sportu) odmawia jakichkolwiek komentarzy, z wyjątkiem jednego: „wszystkie zadania są pomyślnie wykonywane przez naszych sportowców, poczekajmy na kolejny etap zawodów, a tak w ogóle to najważniejszy jest nie wynik, ale uczestnictwo”.
“A kiedy – w reakcji na całą tę hańbę, odważyłem się zagwizdać z oburzeniem i krzyknąć: „Trenera na mydło!” – to zaczęli tłumaczyć mi, że zachowuję się wyjątkowo niepatriotycznie, nieładnie i niesportowo. Że naszych sportowców, tak pewnie wkraczających na ostatnie miejsce w klasyfikacji indywidualnej i drużynowej, należy tylko pochwalić, a zarzuty wobec Głównego Trenera (Legendy Sportu w trakcie olimpiady nie tykam z zasady – i to wcale nie ze strachu przed Jego Autorytetem) to generalnie przestępstwo, za które nie tylko mogę zostać wyprowadzony ze stadionu, lecz także surowo ukarany grzywną, napotkawszy wcześniej uzbrojonych w kije „kibiców”.”
“No dobrze. Powiedzmy, że się zamknę… Nawet obserwując, jak słynni «zawodowcy« na arenie nie potrafią rzucić oszczepem dalej niż ja (który nawet w młodości nie błyszczałem żadnymi talentami sportowymi) w szkole na zajęciach wychowania fizycznego. Ale krzyczeć „Chwała KPZR!”… och, przepraszam: „Chwała rosyjskiemu sportowi i Głównemu Trenerowi!” – nie mogę, po prostu nie mogę. No dobrze, gdybym to był tylko ja… ale przecież cały kraj patrzy na ten WSTYD. Na razie nie rozumieją do końca, co się właściwie dzieje, i mają nadzieję, że «zaraz po rozgrzewce nasi naprawdę najlepsi sportowcy wyjdą i pokonają wszystkich wro… przepraszam: rywali, tak jak „Bóg pokonuje żółwia”.”
“Ale co się stanie, gdy najbardziej nawet tępi i odurzeni piwem fani zrozumieją rzeczywistość? Popiół?”
WMW

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: