•   Thursday, 17 Apr, 2025
  • Contact

Dzień Świętego Patryka w Toronto

My Way - przewodnik po Toronto Ani Drutis

Od ulicznych bitew do święta jedności

Właśnie minęło wesołe zielone i pieniste Święto Świętego Patryka, patrona Irlandii. Nie zawsze jednak było tak radośnie, szczególnie u zarania.
Toronto i Irlandia mają długą i burzliwą wspólną historię. Dziś Dzień Świętego Patryka to radosne święto, podczas którego tysiące ludzi ubranych na zielono wypełniają ulice miasta, biorąc udział w paradach i celebracjach. Jednak nie zawsze tak było. Przez ponad sto lat parada świętopatrykowa była w Toronto zakazana, a sama data 17 marca wiązała się z napięciem, przemocą i głębokimi podziałami społecznymi.
W XIX wieku Toronto było miastem niezwykle irlandzkim – większym procentowo niż Nowy Jork czy Boston. Wielki Głód w Irlandii zmusił setki tysięcy ludzi do emigracji, a Toronto stało się jednym z głównych miejsc, do których trafiali uchodźcy. W 1847 roku, w zaledwie kilka miesięcy, do miasta przybyło 40 tysięcy Irlandczyków – dwa razy więcej niż wynosiła cała jego populacja. Większość z nich była katolikami, a ich przyjazd spotkał się z otwartą wrogością ze strony miejscowej protestanckiej większości.
Toronto w tamtym czasie było bastionem protestantyzmu. Ponad 75% mieszkańców stanowili protestanci, z których wielu należało do potężnej antykatolickiej organizacji znanej jako Orange Lodge. Jej wpływy sięgały najwyższych szczebli władzy – w XIX i na początku XX wieku niemal każdy burmistrz Toronto, większość radnych, a nawet szefowie policji i straży pożarnej należeli do tej organizacji. Oznaczało to, że Irlandczycy katolicy nie mieli szans na jakiekolwiek stanowiska publiczne, a często nie mogli nawet znaleźć pracy.
Prasa również nie kryła swojej niechęci do irlandzkich imigrantów. The Globe pisało: „Irlandzcy żebracy są wszędzie, są tak samo ignoranccy i występni, jak są biedni. Są leniwi, lekkomyślni i niewdzięczni; wypełniają nasze przytułki i więzienia…”. Sytuacja była na tyle zła, że biskup katolicki w Toronto zaczął odradzać irlandzkim katolikom osiedlanie się w mieście.
Napięcia szybko przerodziły się w przemoc. Wielokrotnie dochodziło do zamieszek między protestantami i katolikami – zarówno po wyborach, jak i podczas świąt religijnych. St. Michael’s Cathedral była obrzucana kamieniami, a procesje katolickie atakowane. W 1858 roku podczas obchodów Dnia Świętego Patryka doszło do krwawego starcia, w którym jeden z katolików został śmiertelnie ugodzony widłami.
Każdego roku członkowie Orange Lodge organizowali swoją paradę 12 lipca, celebrując zwycięstwo protestanckiego króla Wilhelma III nad katolikami w bitwie nad rzeką Boyne w 1690 roku. Było to de facto święto państwowe – tysiące ludzi maszerowało przez Toronto, a pracownicy urzędowi dostawali dzień wolny, by móc wziąć w nim udział. Katolicy zazwyczaj unikali ulic, ale nie zawsze udawało się uniknąć starć.
W 1878 roku doszło do najpoważniejszych zamieszek w historii miasta. Bitwy między katolikami a protestantami wylewały się na ulice, a miasto niemal pogrążyło się w chaosie. To właśnie wtedy podjęto decyzję o całkowitym zakazaniu parady świętopatrykowej. Członkowie Orange Lodge wciąż mogli organizować swoje marsze, ale katolicy stracili prawo do świętowania swojego najważniejszego dnia.
Przez ponad sto lat – aż do lat 80. XX wieku – Dzień Świętego Patryka pozostawał dniem, którego publiczne obchody były niemożliwe. Dopiero gdy w latach 50. osłabła kontrola Orange Lodge nad miastem, sytuacja zaczęła się stopniowo zmieniać. Toronto stawało się coraz bardziej wielokulturowe, a w 1955 roku po raz pierwszy w historii wybrano burmistrza, który nie był protestantem – Nathana Phillipsa.
Mimo tych zmian musiały minąć jeszcze trzy dekady, zanim powrót parady świętopatrykowej stał się możliwy. W 1988 roku po raz pierwszy od ponad stu lat ulice Toronto ponownie zapełniły się zielenią. Uczestnicy i organizatorzy podkreślali, że obchody nie będą miały charakteru religijnego ani politycznego – miała to być przede wszystkim radosna, wspólnotowa celebracja irlandzkiego dziedzictwa.
Parada szybko stała się jednym z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu kulturalnym miasta. Już pierwsza edycja zgromadziła tysiąc uczestników, a wśród nich znaleźli się ludzie z całego świata – piper z Tybetu, który ożenił się z kobietą z Belfastu, górnik na zielonym koniu i jamajski perkusista. W paradzie maszerowali nawet członkowie Orange Lodge – coś, co przez ponad wiek wydawało się niemożliwe.
Dzień Świętego Patryka stał się świętem nie tylko Irlandczyków, ale wszystkich mieszkańców Toronto. W latach 90. tradycja zaczęła się rozszerzać – Toronto Blue Jays grali mecze w zielonych koszulkach, a w 2002 roku Toronto Maple Leafs założyli zielone stroje swojej historycznej drużyny, Toronto St. Patricks.
Dzisiejsze Toronto jest miastem, które obchodzi Dzień Świętego Patryka z radością i dumą, zupełnie nie przypominającym podzielonego, pełnego uprzedzeń miasta sprzed stu lat. Wciąż jednak warto pamiętać o przeszłości – o tych, którzy przybyli do Toronto w poszukiwaniu lepszego życia i musieli zmierzyć się z nietolerancją, o zamieszkach, które przez lata dzieliły mieszkańców, i o tym, jak bardzo to miasto się zmieniło.
Dziś, niezależnie od pochodzenia, 17 marca każdy w Toronto może poczuć się choć trochę Irlandczykiem.

Anna Drutis
Twój Przewodnik po Toronto
???? 647-772-7060
???? anadrutis@gmail.com

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: