•   Saturday, 27 Apr, 2024
  • Contact

Majdan w płomieniach

Pisane z pamięci

                                                           
“Przed chwilą w TVN24 prezydent Aleksander Kwaśniewski, zapytany przez
Kamila Durczoka, co sądzi o tym, co się dzieje na Majdanie w Kijowie powiedział,
cytuję dosłownie, bo sobie zanotowałem: „Pan prezydent Janukowicz prowadzi cierpliwą politykę...”    
          

 Krzysztof Pasierbiewicz


Wypowiedź Kwaśniewskiego nie powinna nikogo dziwić. Dziwić może powściągliwość ukraińskich służb, które chciałyby całą sprawę załatwić ‘po swojemu’, ale chyba ciągle jeszcze nie ma pozwolenia z góry. Jeszcze trwa Olimpiada, na której zależało (do klęski hokeistów?) Putinowi. Te przelewy-nie przelewy miliardów $ za ukraińskie obligacje przypadkowe też nie są. Kto jak kto, ale Rosjanie liczyć umieją. Prezydent Janukowycz, w zupełnie zrozumiały sposób, liczy na zmęczenie materiału: trochę bicia, trochę strzelania i… trochę negocjacji. Ukraińska opozycja zaś nie bardzo wie, jakie postawić postulaty, by odzyskać kontrolę nad tłumem. Zresztą, kim jest ta ‘opozycja”? O co jej chodzi? Kliczko, Jacykow, ci od Bandery?
Wyprowadzić ludzi na ulice jest relatywnie łatwo, trudniej jest jednakże wypracować program, który stanie się postawą sięgnięcia po władzę. To, że normalnie myślący Ukraińcy chcą wolności, demokracji, że nie chcą powrotu sowieckiej władzy – to oczywista oczywistość, cytując ‘klasyka’. Jest jednak problem artykulacji spójnego programu zmiany kierunku rozwoju państwa. Kto to ma zrobić?
Konstytucyjne niuanse są nudne, I nie tego oczekują od trzech miesięcy ludzie na kijowskim Majdnie. Oni oczekują… cudu. Mitycznej, demokratycznej władzy, która każdemu da to, co mu się należy. Proszę Czytelników o wybaczenie zamierzchłych, historycznych reminiscencji. Ale nawet obecny klimat temu sprzyja. W tym proteście Majdanu jest sporo naiwnego optymizmu tłumów wychodzących na place i ulice miast Rossijskiej Impierii w roku… 1917-tym, w czasie Rewolucji Lutowej. Miraże demokracji, mgliste postulaty sprawiedliwości społecznej, niekończące się debaty. Ówczesna Rosja też żyła ułudą ludowej rewolucji - aż przyszli bolszewicy. Kto przyjdzie teraz?!
Ukraina żyje nadzieją. Na co? Trudno to sprecyzować, bo co to znaczy “demokracja” w upadłym państwie, rządzonym przez oligarchów, czyli właścicieli złodziejskich majątków liczonych w miliardach dolarów.  W Polsce rozkradzenie majątku narodowego przykryła sprytna, sterowana z Zachodu propaganda sukcesu. Okrągły Stół, tak pieczołowicie celebrowany w tych dniach. Co to był za ‘moebel’! Udało się. Nikt w Polsce, do tej pory nawet nie zapytał o rachunek ekonomiczny zamknięcia PRL. Ile w tym PRL-u kasy było? Ile zostało? Ile się należało? I komu? (…)
Dziś to już historia. Niektórzy zachodzą w głowę, jak to mogło się w ogóle udać. To wyprowadzenie kasy, sprywatyzowanie majątku, przeobrażenia miliardowych (podobno deficytowych) przedsiębiorstw w jednoosobowe Spółki Skarbu Państwa. Ot, stocznie - albo taki Mielec, Fadroma, albo PaFaWag. Deficytowe! Niepotrzebne fabryki! Przyszłość to usługi!!!! A potem Sikorsky’emu, Alstomowi się opłacało? Bo Polacy to idioci genetyczni, którzy takie same wagony sklejają teraz dla Newaga, ale tych swoich to już by nie sklejali? [polecam zresztą historię czeskiej Tatry i jej przejęcia przez przyjaznego przemianom w byłej Czechosłowacji, demokratycznego, Siemensa! Lepsze to, niż ten sławny “Wojak Szwejk” Haszka!!!!]
Dziś czytamy sensacyjne doniesienia o PSL-oskim pomyśle na jakiś tam marginalny “Elewar” i ludzie drętwieją, jak łatwo można kraj ograbić! Ale po kilku tygodniach nikt już o afery nie pyta, bo media nadają inny temat, jakąś bójkę celebrytek, albo olimpiadę, i te marne miliony “Amber Gold” giną z pamięci rozpolitykowanego, a jakże, ludu polskiego. “Polish jokes”?
Euforia “obalenia” komuny zaślepiła dobrych ludzi, którzy nigdy nie zrozumieli genialności pomysłu na rząd Mazowieckiego. Polskich oligarchów zresztą jest tylko kilku, bo resztę zgarnęła kadra z Zachodu, znakomicie rozeznana w możliwościach polskiej gospodarki. W Rosji “błyskotliwe” kariery Chodorkowskich, Bieriezowskich i reszty “rodzinnej” sfory pijaczyny Jelcyna przecięła nadal świadoma swej siły KGB. Poszedł rozkaz: “ruki po szwam”; pojął to Abramowicz - a Chodorkowski dostał, jak Schtirlitz, “czas na przemyślenia”. Rozkradać Matuszkę Rosję może bowiem tylko sam aparat państwowy! I to w należnych randze porcjach, jak za Piotra Pierwszego.
Na Ukrainie kraj okradli “swoi”. I ci swoi nadal rządzą państwem, po troszku brutalnie, po troszku miłościwie - w stylu pańszczyźnianego pomieszczika. Dla tych rządzących ani pójście pod reżym UE, ani tym bardziej nadzór Kremla niczego dobrego nie wróży. Ale mając wybór, owi potentaci aluminium, chromu czy stali Zachodu nie wybiorą. A ludzie?
No właśnie, kto przejmuje się ludźmi. Oczywiście – będą gesty UE, może nawet sankcje – nie dadzą wizy czynownikom. Tusk z Merkel wydadzą ostry komunikat. Sikorski przywiezie ‘strongly-worded’ pismo od Lady Ashton? Czy ktoś jeszcze wierzy, iż UE, niezdolna do załatwienia sprawy bankierów na malutkim Cyprze, postawi się Putinowi? Kanada zamknęła ambasadę! Ale czy Barrack Obama zresetuje raz jeszcze relacje z Moskwą? Toż to tylko jacyś zakrwawieni ukraińscy cywile z facebooka!
WMW
Kolejny felieton z roku… 2014. W drugą rocznicę moskiewskiej inwazji jakoś nikt o 10. rocznicy puczu na Majdanie nie debatuje. A jak już, to kłamie.. Co Pani Victoria Nuland przez komórkę ustalała? Mniejsza o to. Ktoś coś podpisał, ktoś banderowców popierał, a ktoś strzelał.     WW-W

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: