•   Thursday, 25 Apr, 2024
  • Contact

22/11/63

Pisane z pamięci


Powyższy tytuł nawiązuje do popularnej książki Stephena Kinga, sprawnie przerobionej w telewizyjny serial. Alternatywne historie mają swoje dobre pióra oraz rzesze oddanych wyznawców. Polecam je czasem uwadze, gdyż zmuszają nas one do krytycznej lektury oficjalnych wersji ważnych wydarzeń.
To na marginesie mojego poprzedniego, rocznicowego felietonu o listopadowych strzałach w Dallas. W czasach, kiedy coraz trudniej o debatę, w której możliwe jest wyrażanie odmiennych opinii bez obrażania interlokutora, z przyjemnością czyta się np. krytyczne głosy Czytelników “Życia”, odnoszące się ad rem, a nie ad personam. Z ogomną przyjemnością publikuję dziś fragment listu – opinii, przesłanej redakcji przez Pana Mirosława Matuszewskiego, który ma bardzo zdecydowaną, uzasadnioną swoimi argumentami i źródłami, opinię na temat zabójstwa prezydenta Kennedy’ego. Oto lekko skrócony (o wprowadzenie) tekst.
***
(...) „Osobom takim jak ja, które przeżyły trzy-czwarte stulecia, zadaje się zwyle pytania: gdzie byłeś kiedy wybrano św. Jana Pawła II na papieża, czy gdzie byłeś, kiedy człowiek wylądował na księżycu, czy wreszcie gdzie byłeś kiedy zamordowano prezydenta Kennedy’ego."  
"59 lat temu, 22 listopada 1963 roku w Dallas w stanie Texas, szaleniec Lee Harvey Oswald, który właśnie wrócił z długiego pobytu w sowieckiej Rosji, zamordował młodego prezydenta USA. Pamiętam ten dzień doskonale, bo po powrocie ze szkoły zastałem zapłakaną Mamę, która wyjaśniła mi swój stan informacją, że zastrzelono polityka, na którego liczyły ujarzmione przez Kreml narody. Kilka dni później, w niezwykle dziwnych okolicznościach został zastrzelony w garażu posterunku policyjnego sam morderca. Wśród obserwatorów tego wydarzenia był wtedy młody dziennikarz, a później redaktor naczelny Toronto Sun i mój przyjaciel z lat 70-tych i 80-tych, Peter Worthington (...)."  
"Worthington w rozmowie ze mną nie miał wątpliwości, że sprawcą mordu było KGB Chruszczowa. W latach 80-tych Peter udostępnił łamy Toronto Sun dla pro-Reaganowskiej organizacji, której byłem przewodniczącym (...). Dziś świadkowie historii odchodzą (Peter Worthington zmarł w 2013 roku), a do głosu dochodzą twórcy historii albo wynikłej z czyjejś ignoracji albo na zamówienie, (i to zarówno ze strony “konserwatystów” jak i “liberałów”). Właśnie przeczytałem w torontońskim “Życiu” komentarz, odnośnie wydarzeń sprzed 59 lat, redaktora W. Wojnarowicza."
"Ani słowem nie wspomniał on o tym, że Oswald spędził lata w Moskwie ale zasugerował oczywistą nieprawdę, że Kennedy zderzył się z owym cytuje: “kompleksem militarno-przemysłowym, przed którym przestrzegał obywateli Ameryki, w orędziu do narodu zaledwie kilka dni wcześniej, ustępujący prezydent, Dwight D. Eisenhower”. Będąc aktywnym uczestnikiem walki z sowieckim okupantem (...) mam prawo do oceny wielu prezydentów. Jeżeli prezydentowi Ronaldowi Reaganowi wystawiłbym perfekcyjne 100, to Eisenhower razem z Jimmie Carterem otrzymaliby blisko zera. Jego (“Ike’a“) zdrada Polaków i Węgrów w 1956 roku i obłędny atak na sektor obronny (tak zwany właśnie “kompleks militarno-przemysłowy”) stworzył tragiczny “missile gap” między USA i Rosją co o mało kosztowało Zachód przegraną z Chruszczowem. John Kennedy nie równa się wprawdzie do prezydenta Reagana, ale w skali moich ocen uzyskałby bardzo wysoki wynik. Wygrał ON wybory na platformie WALKI Z PROGRAMEM EISENHOWERA (!!!) I WŁAŚNIE POSTAWIŁ NA “MILITARY INDUSTRIAL COMPLEX). Więc dlatego KGB zamordowało Kennedy’ego.“
„Dziękuję za odpowiedź. Kilka uwag, które mogą być pomocne w następnym felietonie: (...). Wolę opinie naocznego świadka zabójstwa Rubiego, mojego przyjaciela Pana Worthintona z Toronto Sun, który wykazał się w swoim życiu jasnym moralnym charaterem."  

A Polaroid from Nov. 22, 1963 in Dallas, with arrow showing a theoretical bullet trajectory from the Grassy Knoll.
"To czy był też inny zabójca Kennedy’ego niż Oswald (uważam, że był, bo tego faktu nie kwestionował brat Johna Kennedy’ego Robert) nie jest aż tak istotne jeżeli zbrodnia była produkcji ZSRS. Kreml miał motyw i wykonawcę -  wytrenowanego snajpera zmotywowanego do zbrodni. (...)  
Eisenhower był jednym z najgorszych prezydentów USA, Kennedy jednym z lepszych. Pamiętam, jak w 1956 roku mając 9 lat obserwowałem sowieckie czołgi jadące ulicą mojego Głogowa (...). Przypominam sobie rozmowę Taty z kolegami, którzy zastanawiali się, czy ktoś zdecyduje się nam pomóc bo, Eisenhower patrzył w drugą stronę. I to Chiny interweniowały, grożąc militarnie Kremlowi, żądając by Chruszczow powstrzymał w Polsce powtórkę budapesztańskiej zbrodni. Kilka dni później widzieliśmy tych samych Rosjan wracających z ogonem między nogami do swojej bazy w Legnicy. "
"(...) I kiedy Chiny były bardziej “komunistyczne” niż “kapitalistyczne”, to tylko one zareagowały odwetem na agresję Kremla i wojska Chińskiej Republiki Ludowej wtargnęły na terytorium sowieckiego agresora na przygranicznym posterunku na rzece Ussuri. Chiny są jedynym państwem, które po Drugiej Wojnie Światowej zaatakowało granice naszego kacapskiego okupanta i które ewentualnie w koalicji z Ronaldem Reaganem obaliło Kremlowskie Imperium Zła. Ronald Reagan zasługuje na perfekcyjną ocenę. Zarówno Kennedy jak i Reagan wspierali przemysł zbrojeniowy i dzięki temu za prezydenta Reagana Kremlowskie Imperium Zła padło. I o tym by szanować naukowców, inżynierów oraz inwestorów z tak zwanego przez Eisenhowera “Military Indutrial Complex” powinniśmy w kontekście obecnej wojny na Ukrainie też pamiętać. Serdecznie pozdrawiam.“
Mirosław Matuszewski

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: