Hudson’s Bay Company: od futra po futurę. Historia imperium, które zbudowało Kanadę.

My Way - przewodnik po Toronto Ani Drutis

To nie Kanada stworzy- ła Hudson’s Bay Company. To Hudson’s Bay Company stworzyła Kanadę. Tak przynajmniej twierdzą niektórzy historycy, patrząc na firmę, która przez ponad trzy stulecia wyznaczała granice terytoriów, organizowała życie gospodarcze i budowała osady tam, gdzie nie dotarli jeszcze pionierzy. W Toronto jej obecność była mniej spektakularna niż na północy kraju, ale nie mniej symboliczna. Dom towarowy przy Queen Street przez dziesięciolecia był sercem zakupowej Kanady. Aż do niedawna.
Hudson’s Bay Company, założona w 1670 roku, to najstarsza nieprzerwanie działająca firma w Ameryce Północnej. Początkowo była to kompania handlowa z monopolistycznymi uprawnieniami nad rozległym obszarem znanym jako Rupert’s Land, obejmującym jedną trzecią współczesnej Kanady. Jej głównym towarem były futra — głównie bobrowe — wymieniane na europejskie towary z ludami rdzennymi. W szczytowym momencie HBC kontrolowała handel na tysiącach kilometrów od Zatoki Hudsona aż po Góry Skaliste.
W XIX wieku firma, po fuzji z konkurencyjną North West Company, rozwinęła sieć faktorii, zatrudniała setki traperów, tłumaczy i pracowników transportu. Transport futer do Europy odbywał się przez porty Zatoki Hudsona, gdzie ładunki przeładowywano na statki płynące do Londynu. HBC posiadała własne statki, magazyny i nawet flotę rzeczną. W czasach świetności zatrudniała ponad 1200 ludzi w samej logistyce i transporcie, a łącznie — do 5000 na całym kontynencie.
 W 1821 roku, po połączeniu z North West Company, HBC stała się nie tylko najpotężniejszą firmą handlową, ale też de facto zarządcą znacznej części Kanady. Gubernatorzy kompanii decydowali o granicach, relacjach z rdzennymi narodami i kierunkach ekspansji. W 1869 roku Rupert’s Land została sprzedana rządowi kanadyjskiemu za 300 000 funtów, a HBC przekształciła się w korporację komercyjną. Wtedy też rozpoczęła ekspansję do rosnących miast, takich jak Toronto, Ottawa czy Montreal.
 W Toronto działalność HBC zyskała na znaczeniu w 1881 roku, kiedy to firma przejęła sieć domów towarowych, a w 1896 roku otworzyła własny obiekt handlowy — przy Queen Street West. Budynek, który dzisiaj kojarzy się z nazwą „The Bay”, pierwotnie należał do Simpson’s i dopiero w 1978 roku został oficjalnie przejęty przez Hudson’s Bay Company. W czasach swojej świetności był to największy dom towarowy w Kanadzie, zatrudniający ponad 1200 pracowników i oferujący towary z całego świata.
 W złotej erze lat 50. i 60. XX wieku, wnętrze Hudson’s Bay w Toronto przypominało mały pałac handlowy. Na parterze błyszczały lady z perfumami Guerlain i Estée Lauder, po których krążyły elegancko ubrane konsultantki w białych rękawiczkach. Piętro wyżej znajdował się dział kapeluszy i rękawiczek, dalej dział porcelany, pościeli i ekskluzywnych palt. Windziarki w mundurkach witały klientów imiennie. Restauracja Panorama Room, z widokiem na Nathan Phillips Square, serwowała codziennie lunch z deserem w srebrnej zastawie. Sklep miał nawet własne studio fotograficzne i wypożyczalnię filmów. Zakupy w Bay były rytuałem.
 Na początku XX wieku zakupy w HBC były symbolem statusu. Klienci przyjeżdżali z całego Ontario — nie tylko po towary, ale i po doświadczenie zakupowe. W latach 50. i 60. sklep przy Queen Street był jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Toronto, obok CN Tower i Massey Hall. Szacuje się, że tygodniowo odwiedzało go ponad 100 000 osób.
 Zatrudnienie w Bay było marzeniem wielu kobiet. W 1973 roku ponad 70% personelu stanowiły kobiety, głównie imigrantki z Europy, które łączyły pracę z obowiązkami domowymi. To właśnie Toronto było jednym z pierwszych miast, gdzie HBC wprowadziła innowacyjny program szkoleniowy dla kasjerek, sprzedawczyń i managerek pięter. Kobiety uczyły się obsługi komputerowych terminali sprzedaży, zarządzania czasem i obsługi klienta klasy premium — co w latach 80. było nowością na skalę kraju. Niektóre z tych absolwentek programów awansowały na kierownicze stanowiska w innych firmach detalicznych Toronto.
 Jednak od lat 90. wszystko zaczęło się zmieniać. Pojawienie się konkurencji w postaci centrów handlowych, sieciówek i e-commerce spowodowało spadek sprzedaży. W 2006 roku dochody HBC spadły o 30% w porównaniu do lat 90., mimo że powierzchnia handlowa rosła. W 2008 roku firma została przejęta przez amerykański fundusz NRDC Equity Partners, a jej głównym celem stała się ekspansja na rynek luksusowy.
 W 2013 roku HBC kupiła amerykańską sieć Saks Fifth Avenue i rozpoczęła przekształcanie wybranych sklepów Bay w butiki premium. W 2015 roku otwarto Saks w tym samym budynku przy Queen Street w Toronto, na miejscu dawnych pięter Bay. Jednak efekt był odwrotny od zamierzonego — luksus nie przyciągnął klientów, a średnia liczba odwiedzających spadła poniżej 40 000 tygodniowo.
 Pandemia COVID-19 była ciosem, którego firma nie była w stanie już zrównoważyć. W 2020 roku sprzedaż HBC spadła o 63% w porównaniu z 2019, a wiele sklepów — szczególnie w centrach miast — przynosiło straty. W 2021 roku firma ogłosiła, że przekształci swoją działalność i skupi się na handlu internetowym oraz na zarządzaniu nieruchomościami.
 W 2023 roku ogłoszono, że główny budynek Hudson’s Bay przy Queen Street w Toronto zostanie przekształcony w przestrzeń uniwersytecką dla Toronto Metropolitan University. Dla wielu Torontonian był to koniec pewnej epoki. Po 127 latach nieprzerwanej obecności w tym miejscu, HBC zamknęła swoją główną placówkę detaliczną w mieście.
 Zamknięcie Bay przy Queen Street to nie tylko strata 1200 miejsc pracy. To także zniknięcie tętniącego serca, które pompowało życie w całą dzielnicę. Każde z tych miejsc pracy generowało niemal dwa kolejne — od baristów w lokalnych kawiarniach, po kierowców TTC. W ciągu zaledwie trzech lat zniknęły dziesiątki takich mikroekosystemów, które utrzymywały śródmieście przy życiu.
 Z danych opublikowanych przez Toronto Region Board of Trade wynika, że w latach 2009–2023 HBC zlikwidowała ponad 20 000 etatów w Kanadzie, z czego około 2 000 w Ontario. Dla wielu lokalnych biznesów oznaczało to utratę stabilnego źródła dochodu — piekarni, kiosków, pralni chemicznych. Codziennie pracownicy Bay konsumowali ponad 3000 lunchów w sąsiedztwie sklepu, a ponad 4000 osób dojeżdżało tam komunikacją miejską. Po zamknięciu sprzedaż biletów spadła, a wiele punktów gastronomicznych musiało zakończyć działalność.
 Z danych Downtown Yonge BIA wynika, że od 2020 do 2024 roku ruch pieszy w śródmieściu spadł o 41%, liczba pustostanów wzrosła o 29%, a średni czas spędzany w centrum Toronto skrócił się z 2,8 do 1,4 godziny dziennie. Bay przy Queen nie był tylko sklepem. Był punktem orientacyjnym, który nadawał tej części miasta strukturę. Gdy zniknął, okolica stała się bardziej anonimowa — mniej funkcjonalna, mniej torontońska.
 Co doprowadziło do upadku? Po pierwsze — zmiana stylu zakupów. Konsumenci przenieśli się do internetu, a klasyczne domy towarowe przestały być atrakcyjne. Po drugie — błędna strategia luksusowa, która nie uwzględniła lokalnego rynku. Po trzecie — wzrost kosztów utrzymania budynków i pracy w centrum Toronto. Dziś HBC posiada mniej niż 85 sklepów w całej Kanadzie, z czego tylko kilka przynosi zysk. Jej głównym aktywem nie są już produkty, lecz nieruchomości — właściciele zarabiają na wynajmie powierzchni komercyjnych i hotelowych.
 A jednak, historia Hudson’s Bay Company to nie tylko opowieść o upadku. To historia narodzin, ekspansji i cywilizacyjnego wpływu. Firma, która zaczynała od handlu bobrami, stworzyła sieć komunikacyjną, zatrudniała tysiące ludzi, budowała szkoły, kościoły, nawet całe miasta. To również firma, która jako pierwsza prowadziła księgowość w języku Cree i szkoliła kobiety w handlu detalicznym.
 W archiwach Hudson’s Bay w Winnipeg przechowywanych jest dziś ponad 30 tysięcy map, listów i dokumentów — wiele z nich nieodkrytych. To prawdziwa historia Kanady, zapisana nie w podręcznikach, ale w fakturach, dziennikach i listach przewozowych.
 Czy HBC jeszcze wróci do łask? Niewykluczone. Marka ma potencjał — nostalgia, historia i poczucie kanadyjskiej tożsamości mogą być towarem równie cennym jak perfumy czy płaszcze zimowe. Dziś idąc Queen Street West  mijamy już nie dom towarowy, lecz przeszłość. Z tabliczką „For Lease” w oknie i historią, która zamknęła swoje drzwi.
Anna Drutis
Twój Przewodnik po Toronto
 647-772-7060
 annadrutis@gmail.com

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: