A Smart City - najlepiej zagospodarowane nabrzeże miejskie na świecie

My Way - przewodnik po Toronto Ani Drutis
Nie trzeba jechać do Kopenhagi, Amsterdamu czy Melbourne, by zobaczyć, jak może wyglądać nowoczesne nabrzeże miejskie w duchu idei smart city. Wystarczy zejść z Union Station i ruszyć na południe, w stronę jeziora Ontario. Tam właśnie, na torontońskim Harbourfront, miasto spotyka się z wodą, kultura z codziennością, a zrównoważony rozwój z letnim marzeniem.
Jeszcze pół wieku temu nie było tu nic, co przyciągałoby spacerowiczów. Tory kolejowe, magazyny portowe, strefy przeładunkowe i przemysłowy gwar. Jezioro Ontario majaczyło gdzieś daleko za betonem i stalą. A jednak to właśnie ten rejon stał się jednym z najbardziej udanych przykładów miejskiej rewitalizacji w Ameryce Północnej.
W 1972 roku rząd federalny powołał specjalną agencję: Harbourfront Corporation, której zadaniem było przywrócenie tego obszaru mieszkańcom. I choć początki były niepozorne, dziś możemy mówić o spek- takularnym sukcesie. Na powierzchni ponad 90 akrów powstała przestrzeń, która przyciąga rocznie ponad 17 milionów odwiedzających — więcej niż CN Tower czy Royal Ontario Museum.
Ale Harbourfront nie jest ani parkiem, ani deptakiem, ani dzielnicą mieszkaniową. Jest wszystkim tym naraz i czymś jeszcze: modelem inteligentnego miasta, gdzie technologia, ekologia i kultura tworzą harmonijną całość.
Od zachodu ciągnie się rozległy Martin Goodman Trail — ścieżka rowerowa o długości ponad 56 kilometrów, która łączy całe południowe Toronto i pozwala bezpiecznie poruszać się pieszo lub na dwóch kółkach aż do High Parku. Obok — tramwaje linii 509 i 510, kursujące po nowoczesnym, zielonym torowisku wzdłuż Queens Quay. Toronto Transit Commission zintegrowało ten odcinek z całym systemem komunikacji miejskiej, a sama ulica stała się jednym z najbardziej przyjaznych ciągów pieszo-rowerowych w kraju.
Nieopodal powstał Sherbourne Common – park, który pełni także funkcję oczyszczalni wody deszczowej. Projekt oparty na idei stormwater management wykorzystuje naturalne filtry roślinne i podziemne systemy retencyjne, oczyszczając wodę przed jej wpuszczeniem do jeziora. To jedno z pierwszych takich rozwiązań w Kanadzie, łączące estetykę z funkcją ekologiczną.
Nie mniej imponujące są działania z zakresu zielonego budownictwa. W okolicach Harbourfront znajdziemy liczne budynki z certyfikatem LEED Gold i Platinum. Wzniesione z poszanowaniem środowiska, z zastosowaniem nowoczesnych technologii osz- czędzania energii, naturalnego światła i recyklingu wody. W 2022 roku Waterfront Toronto ogłosiło, że wszystkie nowe inwestycje w tym rejonie będą musiały spełniać wymogi Net Zero Carbon Ready do roku 2030.
Ale to nie infrastruktura czyni to miejsce żywym. To ludzie. To tu, nad samym brzegiem jeziora, znajduje się Harbourfront Centre – serce kulturalne południowego Toronto. Przestrzeń otwarta, egalitarna, dostępna. Rocznie odbywa się tu ponad 400 wydarzeń: koncertów, wystaw, warsztatów, spotkań literackich i performansów. Z udziałem artystów z ponad 60 krajów.
Dla wielu młodych twórców to właśnie Harbourfront Centre było pierwszym miejscem, gdzie mogli zaprezentować swoje prace. Programy rezydencyjne i granty artystyczne, prowadzone tutaj od lat 80., wsparły kariery takich nazwisk jak Kent Monkman, Karen Kain czy d’bi.young anitafrika. Centrum od lat promuje też sztukę rdzenną oraz twórczość społeczności imigranckich.
W ciągu dnia Harbourfront żyje sportem i rekreacją. Rano mijają się tu biegacze, młode matki z wózkami, staruszkowie z kawą na wynos, turyści w sandałach i dzieci na hulajnogach. W weekendy – tłumy. Letnie miesiące to czas koncertów pod gołym niebem, food trucków, jarmarków i seansów filmowych na nabrzeżu. Zimą — sztuczne lodowisko nad samym jeziorem.
Według danych Toronto Region Board of Trade, ponad 60% mieszkańców GTA odwiedza Harbourfront co najmniej raz w roku, a 38% — częściej niż pięć razy. W 2024 roku zanotowano rekordową frekwencję podczas Island Soul Festival – ponad 100 tysięcy odwiedzających w ciągu jednego weekendu.
Nie można pominąć roli Toronto Music Garden — jednego z najbardziej niezwykłych miejskich parków muzycznych na świecie. Ogród zaprojektowany został w oparciu o suitę (z francuskiego: suite – ciąg, zbiór) Jana Sebastiana Bacha przez światowej sławy wiolonczelistę Yo-Yo Mę i architektkę krajobrazu Julie Moir Messervy. Każda jego część odpowiada jednemu z tańców barokowego cyklu – od preludium po gigue. Latem odbywają się tu darmowe koncerty klasyczne, a widok skrzypaczki ćwiczącej pod jaworem nikogo tu nie dziwi.
Jak jeszcze można spędzić lato nad Harbourfront? Oto kilka propozycji:
– Rejs promem na Toronto Islands (z Jack Layton Ferry Terminal odpływają regularne kursy na Ward’s Island, Centre Island i Hanlan’s Point – promy przewożą rocznie ponad 1,4 miliona pasażerów),
– Piknik z widokiem na panoramę miasta (Centre Island ma jedną z najlepszych plaż miejskich w Kanadzie),
– Leżakowanie przy slipach żaglówek i katamaranów przy Queens Quay West,
– Kino letnie na placu przed Power Plant Gallery,
– Oglądanie zachodu słońca z pokładu Tall Ship Kajama – stylizowanego na XIX-wieczny żaglowiec.
A jeśli ktoś chce zostać tu na dłużej — musi być gotowy na spory wydatek. Według raportu TRREB (Toronto Regional Real Estate Board) ze stycznia 2025 roku, średnia cena kondominium z widokiem na jezioro Ontario w rejonie Harbourfront wynosi obecnie 881 000 dolarów kanadyjskich. To jedna z najwyższych stawek w mieście — porównywalna z centralnym odcinkiem Yonge Street czy Liberty Village.
To miejsce nie jest jedynie atrakcją turystyczną. Dla wielu to przestrzeń codziennego odpoczynku, miejsce, które redefiniuje pojęcie miejskiej jakości życia. W badaniu Toronto Social Capital Study aż 74% mieszkańców wskazało Harbourfront jako jedno z miejsc, gdzie “czują się częścią wspólnoty miejskiej”.
Harbourfront nie jest monumentalne. Nie przytłacza. Nie pokazuje swojej inteligencji poprzez błyskające czujniki i futurystyczne fasady. Jego mądrość to przemyślana dostępność, zieleń, woda, światło, kultura. To urbanistyka na miarę człowieka.
W międzynarodowych rankingach smart cities Toronto plasuje się zwykle w pierwszej dziesiątce, ale rzadko mówi się o Harbourfront jako jednym z jego najjaśniejszych punktów. Niesłusznie. Bo jeśli szukamy prawdziwej inteligencji miasta, znajdziemy ją właśnie tu — gdzie można napić się herbaty patrząc na prom, gdzie dzieci karmią mewy, a muzyka miesza się z dźwiękiem wody i tramwajem w tle.
W ciepłym słońcu czerwcowych wieczorów odsłania się torontońskie Eldorado — nieidealne, ale perfekt. Właśnie tu.
Anna Drutis
TWÓJ PRZEWODNIK PO TORONTO
647-772-7060
anadrutis@gmail.com
Comment (0)