Lato
Z daleka od szosy (134)
Już sierpień. Lato w całej pełni i to gorące. Temperatura powyżej 30 stopni C, a jak dodać do tego wilgoć to robi się ponad czterdzieści stopni Celsjusza, nie Farenheita. To jest gorąco! Wiem, że są tacy co to lubią, ja nie. Moja ulubiona pogoda to 20 stopni C i zachmurzenie. Może nawet padać deszcz. Nigdy nie tęskniłem za otwartym słońcem, no chyba, że był to wschód lub zachód, ale palące słońce dnia to zupełnie nie dla mnie. Są dwa główne powody dla których jadę nad jezioro latem tuż przed wschodem słońca. Jeden to dlatego, że jeszcze nie jest gorąco jak w piecu, a drugi, to że wszyscy jeszcze śpią i brzeg jeziora jest pusty. Pewnie wybrałbym się nawet w nocy, ale mój pies jest czarny i nie było by go widać w czarnej wodzie.
Mój pies ma na imię Judasz, co bardzo bulwersuje niektórych. Judasz według wielu wierzących to zdrajca Jezusa, a to przecież wcale nieprawda. Wręcz przeciwnie, był to jeden z najwierniejszych Apostołów. To Jezus nakazał mu “zdradę”, by świat mógł się potoczyć tak jak się potoczył. Bez Judasza nie byłoby męki na krzyżu, zmartwychwstania i wiary cheścijańskiej. Tak więc mój pies to właśnie jeden z najwierniejszych chociaż na pewno nie będę go próbował namawiać do zdrady. Nie zrobię mu tego.
Wracając do wyjazdu o świcie nad jezioro. Te upały dają się we znaki nie tylko mnie, ale i psu. Psy nie pocą się przez skórę jak ludzie tylko przez otwarty pysk i wywieszony jęzor. Największą krzywdę jaką można zrobić psu w upalne lato to go ostrzyc. Gęste futro jakie posiada np. Golden Retriever czy Husky właśnie powoduje ochronę przed gorącem. Jak je ostrzyżemy to pies niewypowiedzianie cierpi w upale.
Zastanawialiście się kiedyś, czemu Beduini na Saharze noszą grube ciężkie burnusy sięgające do ziemi? No ale niektórych się nie przekona, oni wiedzą lepiej. To ci którzy lubią uszczęśliwiać innych według swojego widzimisię. Oni wiedzą najlepiej co jest dla mnie dobre, co jest dobre dla psa i dla innych i zrobią wszystko by innych uszczęśliwić na siłę. Do tych “uszczęśliwiaczy” należy Trudeau, w jednym szerego z komunistycznymi kacykami z przeszłości i obecnymi.
Judasz jest mądrym psem. Nie wejdzie do byle jakiej wody, żeby było nie wiem jak gorąco. Na polu golfowym gdzie chodzimy codziennie tuż przed wieczorem żeby było chłodniej jest spore jezioro. Nawet nie zanurzy tam łapy, bo woda jest mulista i pełna alg przy brzegu. W czasie upałów Judasz również nie biega radośnie w poszukiwaniu lub pogoni za królikiem czy jeleniem. Drepcze sobie spokojnie, nie prosi u rzucanie piłki, węszy w trawie, ale bez tej werwy z chłod- niejszych dni.
Dlatego w soboty i niedziele biorę go o świcie nad jezioro Erie na dziką plażę, gdzie rzucam mu do wody patyki lub pływającą zabawkę, a on z radością skacze do czystej wody, płynie zawzięcie i przynosi na brzeg to co mu rzuciłem.
Tak też zrobiłem w ostatnią sobotę. Byliśmy nad jeziorem już o szóstej rano (wschód słońca o szóstej piętnaście). Już z daleka zobaczyłem w brzasku wstającego dnia, że wybrzeże pokryte jest zielonymi i ciemnym algami. Niektóre już wyschłe na rzegu i pachnące niezbyt przyjemnie. By dotrzeć do czystej wody trzeba by przebrnąć przez te algi przez kilka metrów. Mimo to rzuciłem psu patyk. Popatrzył na mnie jak bym go miał za głupka i nawet nie próbował zanurzyć łap. Pobiegał trochę na plaży i wróciliśmy do domu, gdzie oblałem go w ogrodzie wodą z węża czego on bardzo nie lubi.
Nie dałem za wygraną. Na szczęście mieszkam w pobliżu dwóch wielkich jezior: Erie i Ontario. W niedzielę przed świtem ruszyliśmy nad jezioro Ontario do Charles Daley Park gdzie jest tylko kilka km dalej niż do jeziora Erie.
Tutaj na szczęście alg nie było. Nie byłem tu dawno i okazało się że woda w jeziorze bardzo się podniosła, prawie zalewając cypel pomiędzi wpadającą tu rzeką i jeziorem. Na rzece algi były, na jeziorze nie. Może dlatego, że woda w jeziorze była zaskakująco zimna. Wiem bo wszedłem z nią razem z psem, który bez żadnych oporów hasał w niej radośnie i płyną daleko od brzegu by przynieść rzucane patyki.
Wrócilismy do samochodu po godzinie, gdy już słońce było wyżej i pojawili się pierwsi ludzie. Niedługo jesień, może będzie chłodniej.
Cdn.
Marek Mańkowski
Comment (0)