Złoto Matki Ziemi

Ziołowe opowieści


Na skraju słowiańskiego ogrodu, tuż obok pachnących liści mięty i szałwii, rósł on – Nagietek lekarski (Calendula officinalis). Z pozoru skromny, z jaskrawożółtymi i pomarańczowymi płatkami, ale od wieków owiany czarem legend, mądrości ludowej i medycznej potęgi.
Dawno, dawno temu, w czasach gdy ludzie rozmawiali z roślinami, a księżyc doradzał zielarkom, żyła dziewczyna o imie- niu Marianna. Słynęła z dobrego serca i złotych włosów, które w słońcu lśniły jak ogień. Mieszkańcy wioski przychodzili do niej po rady i mikstury – potrafiła leczyć rany, koić dusze i przywracać nadzieję.
Pewnego dnia Marianna zaginęła. W miejscu, gdzie widziano ją ostatni raz, wyrosły setki złotych kwiatów. Gdy ktoś próbował je zerwać, kwiaty skraplały się rosą, jakby płakały. Od tej pory mówiono, że Marianna wróciła na ziemię pod postacią nagietków, by nadal leczyć ludzi – cicho, ale skutecznie.
Od starożytności po średniowieczne klasztory, nagietek lekarski był jedną z najcenniejszych roślin w zielarskich księgach. Już starożytni Grecy i Rzymianie stosowali go do leczenia ran i ukąszeń owadów. W Europie średniowiecznej był składnikiem maści, okładów i naparów. Mówiono, że „tam, gdzie rośnie nagietek, tam niepotrzebny lekarz”.
W tradycyjnej medycynie ludowej nagietek był rośliną niemal świętą. Kobiety nosiły go przy sercu, by chronił przed złym okiem i wspierał płodność. Zielarki zbierały go tylko o świcie, wierząc, że tylko wtedy ma pełnię mocy.
W staropolskich wsiach i dworach napar z nagietka stosowano na bóle żołądka i problemy z wątrobą; okłady z płatków przykładano do ran i oparzeń; nalewki i maści przygotowywano jako apteczkę pierwszej pomocy – działały przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo i łagodząco; kobiety popijały herbatkę z nagietka przy nieregularnych miesiączkach.
Dziś wiemy, że legendy miały ziarno prawdy – nagietek zawiera bowiem cenne substancje bioaktywne: flawonoidy – działają antyoksydacyjnie, przeciwzapalnie; karotenoidy (np. likopen, beta-karoten) – wspierają skórę i odporność; saponiny triterpenowe – odpowiadają za działanie przeciwgrzybicze i regenerujące; olejek eteryczny – zawiera seskwiterpeny o działaniu antybakteryjnym; kwasy fenolowe, fitosterole i śluzy. Dzięki temu nagietek wciąż króluje w ziołolecznictwie, kosmetyce i medycynie naturalnej.
Zewnętrznie stosuje się go w maściach i kremach na rany, otarcia, trądzik, egzemy, oparzenia; jako składnik kosmetyków dla skóry wrażliwej i dziecięcej; w płynach do higieny intymnej i płukankach przeciwzapalnych.
 Wewnętrznie (w postaci naparów, nalewek lub kapsułek) - działa przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie; wspiera pracę wątroby i woreczka żółciowego; łagodzi stany zapalne żołądka i jelit; reguluje cykl menstruacyjny; wzmacnia układ odpornościowy.
DOMOWE RECEPTURY
Maść nagietkowa (na rany, otarcia, suchość skóry)
200 g smalcu lub oleju kokosowego rozpuścić w kąpieli wodnej, dodać 1 szklankę świeżych lub suszonych płatków nagietka. Podgrzewać 30 min, odstawić na noc. Następnie przecedzić i przelać do słoiczków. Przechowywać w lodówce.
Herbatka z nagietka (na wątrobę, układ trawienny i skórę)
1 łyżeczkę suszonych płatków nagietka zalać 250 ml wrzątku, zaparzać pod przykryciem 10–15 minut. Pić 1–2 razy dziennie.
Nalewka z nagietka (do użytku zewnętrznego lub rozcieńczona do płukanek)
1 część świeżych płatków nagietka zalać w słoju 2 częściami alkoholu 40–50%
Odstawić na 2 tygodnie w ciemne miejsce, codziennie wstrząsając. Przecedzić i przechowywać w ciemnej butelce.
Przeciwwskazania i środki ostrożności
Choć nagietek jest rośliną bezpieczną, należy pamiętać o kilku ważnych zasadach: Nie stosować przy uczuleniu na rośliny z rodziny astrowatych (Asteraceae) – np. rumianek, arnikę. Nie stosować wewnętrznie w ciąży i podczas karmienia piersią bez konsultacji z lekarzem. Długotrwałe stosowanie wewnętrzne może wpływać na działanie leków uspokajających i regulujących ciśnienie.
Nagietek to nie tylko ozdoba ogrodu, ale i prawdziwa skarbnica zdrowia. Nic dziwnego, że od wieków nosi miano „Złota Matki Ziemi” – potrafi leczyć ciało, łagodzić ból i przywracać równowagę. Tak jak w legendzie o Mariannie, jego obecność przypomina, że nawet z najgłębszego smutku może wykiełkować coś, co da innym ulgę i nadzieję. Niech ten słoneczny kwiat rozkwita nie tylko w Waszym ogrodzie, ale i w domowej apteczce.

Ilona Girzewska
Certyfikowany Zielarz Fitoterapeuta
Tel: 416-882-0987
FB: Ziołowe opowieści
Podcast: radio7toronto.com

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: