•   Thursday, 28 Mar, 2024
  • Contact

Zdrowe jelita to zdrowszy mózg? A może zdrowy mózg to zdrowsze jelita?

Powstaje coraz więcej badań na temat zjawiska, które określa się osią jelita-mózg. Okazuje się, że istnieje związek między stanem jelit a stanem mózgu. Sprawdzane są hipotezy, czy to, jak funkcjonują jelita, ma wpływ na rozwój zaburzeń neurologicznych i psychicznych, np. autyzmu – lub odwrotnie. Badana jest też rola bakterii zamieszkujących nasz układ pokarmowy.

Jeśli ktoś zmaga się z zespołem nadwrażliwego jelita, nie powinien się zdziwić, jeśli lekarz zapisze mu lek przeciwdepresyjny. Choć wciąż nie wiadomo dokładnie, dlaczego tego rodzaju terapia działa u wielu osób zmagających się z tą dolegliwością, to tego rodzaju postępowanie znajduje się w wytycznych dla lekarzy.
Ale to nie wszystko. Są też hipotezy, że roz- drażnienie, gorszy nastrój, albo może lepsze samopoczucie może być zasługą bakterii, które w jelicie zamieszkują.
Jak to możliwe? Spójrzmy na badanie opu-blikowane przez zespół z Uniwersytetu w Oxfor- dzie, dotyczące związków między zamieszkującymi jelita bakterii i osobowością człowieka.
- Coraz więcej badań łączy mikrobiom jelita z mózgiem i zachowaniem, co znane jest jako oś mikrobiom-jelito-mózg - mówi autorka publikacji dr Katerina Johnson.
Odkryła ona np., że osoby, które mają więcej znajomych, mają też bogatszą bakteryjną florę jelitową. Podobnie działały podróże, otwartość na nieznane potrawy i konsumpcja naturalnych probiotyków.
Zdaniem badaczy takie zachowania sprzyjają kontaktowi z różnymi bakteriami - stąd więcej ich w jelitach. To jednak nie wszystko. Naukowcy przytaczają wcześniejsze badanie sugerujące, że to żyjące w jelicie bakterie oddziaływały na nastrój. Ten kolei może wpłynąć na zachowanie.
- Nasze nowoczesne życie może doskonale powodować dysbiozę (zaburzona mikroflora - przyp. red.) w jelicie. Prowadzimy życie pełne stresu, niewiele czasu spędzamy na łonie natury, nasza dieta jest zwykle uboga w błonnik, mieszkamy w zbyt sterylnym środowisku i polegamy na antybiotykach. Wszystkie te czynniki mogą wpływać na mikrobiom, a przez to,  na nieznane obecnie sposoby oddziaływać na nasze zachowanie i psychiczne samopoczucie - uważa dr Johnson.

Jakie bakterie taki mózg?

Badacze z University of California, Los Angeles odkryli, że jest związek między rodzajem żyjących w jelicie bakterii a budową mózgu i przeżywanymi emocjami. Wśród 40 uczestniczących w projekcie kobiet, część miała w jelicie więcej bakterii z rodzaju Bacteroides, a część - Prevotella.
U ochotniczek z pierwszej grupy naukowcy zauważyli grubszą istotę szarą w korze czołowej i wyspie - rejonach odpowiedzialnych za złożone przetwarzanie informacji. Miały też one większą objętość odpowiadającego za pamięć hipokampa. Z kolei kobiety, u których przeważały bakterie Prevotella, miały więcej połączeń między regionami odpowiadającymi za emocje, koncentrację uwagi i przetwarzanie informacji zmysłowych. Uczestniczki te częściej doświadczały lęków i rozdrażnienia w kontakcie z oglądanymi w czasie eksperymentu obrazami o negatywnej treści. Naukowcy nie wiedzą jeszcze, w którą stronę działa zaobserwowana zależność. Różnice w budowie mózgu mogą wpływać na kompozycję jelitowej flory (to mózg decyduje o zachowaniu człowieka), ale zdaniem badaczy, może być też tak, że to zamieszkujące jelito bakterie zmieniają mózg.
„Interpretacja rezultatów tego badania wymaga wzięcia pod uwagę dwukierunkowych interakcji pomiędzy mikrobiotą a zachowaniem. Podobnie jak mikroorganizmy mogą wpływać na zachowanie, tak zachowanie mo-że wpływać na kompozycję mikrobioty. Na przykład, mikrobiota może wpływać na odpowiedź w sytuacji stresowej, ale i stres może zakłócać mikrobiotę” – czytamy w pracy.
Jej autorzy podkreślają, że ich badanie nie ustala związku przyczynowo-skutkowego, wskazując jednak na istotne obszary relacji między zachowaniem i cechami osobowoś-ciowymi a mikrobiotą jelitową. „Tym bardziej, że jest wiele czynników, które wpływają na osobowość. W szczególności wiadomo, że predyspozycje genetyczne odpowiadają za około 50 proc. cech osobowościowych, podczas gdy czynniki środowiskowe za pozostałą część. A ponieważ wiadomo, że zarówno geny, jak i środowisko mają wpływ na skład mikrobioty, może być tak, że niektóre oddziaływania genów i środowiska odbywają się za pośrednictwem mikrobioty” – czytamy w publikacji.

Autyzm, stwardnienie rozsiane, zespół stresu pourazowego

Coraz więcej badań wskazuje też na związki między jelitami, a zaburzeniami układu nerwowego, choć wciąż daleko do wniosków o związkach przyczynowo-skutkowych. Przegląd ponad 150 badań przeprowadzony przez zespół z Uniwersytetu w Pekinie i naukowców z USA wskazał np. na powiązania między kompozycją jelitowej flory i zaburzeniami ze spektrum autyzmu (ASD - ang. autistic spectrum disorder).
- ASD to prawdopodobnie skutek działania czynników genetycznych oraz środowiskowych. Elementy środowiska obejmują także nadużywanie antybiotyków u dzieci, otyłość matki i jej cukrzycę w czasie ciąży, a także rodzaj porodu i to, czy jest karmione piersią. Wszystkie te elementy mogą wpłynąć na równowagę bakteryjną w jelicie niemowlęcia, stanowią więc czynniki ryzyka dla ASD - mówi dr Qinrui Li z Uniwersytetu w Pekinie, jeden z autorów publikacji.
Według naukowców potrzebne są dalsze i lepiej zaprojektowane badania. Jednak  przeanalizowane prace sugerują też, że przywrócenie zdrowej flory bakteryjnej poprawia funkcjonowanie osób z ASD. Wśród korzyści, naukowcy wymieniają poprawę interakcji społecznych, komunikacji i zmniejszenie powtarzalnych zachowań.
- Wysiłki mające na celu przywrócenie zdrowego mikrobiomu jelitowego okazywały się naprawdę skuteczne. Nasz przegląd uwzględnił przyjmowanie probiotyków, prebiotyków, zmiany diety - np. na bezglutenową i bezkazeinową, przeszczepy bakterii z kału. Wszystkie te metody miały pozytywne działanie na symptomy - kontynuuje dr Li.
Od lat wiadomo, że u sporej części osób z autyzmem zaburzeniu temu towarzyszą zaburzenia w układzie pokarmowym. Natura tego zjawiska nie została wyjaśniona. Warto też zastrzec, że wszelkie modyfikacje dietetyczne, nastawione na eliminację pewnych składników z diety należy przeprowadzać w konsultacji z lekarzem - nie każdemu przyniosą poprawę, a trwałe zubożenie diety w sytuacji, gdy nie ma potrzeby eliminować określonych pokarmów, może przynieść szkodę.
Nie tylko autyzm może mieć związek z jelitem i bakteriami. Badania sugerują związki m.in. także ze stwardnieniem rozsianym, depresją czy zespołem stresu pourazowego.

Toksyny, zapalenia, hormony

Jak to możliwe? Przypuszcza się, że "złe” bakterie mogą na przykład wydzielać toksyny i sprawiać, że jelito staje się bardziej przepuszczalne dla szkodliwych substancji. Mogą też nasilać stany zapalne w organizmie, również w mózgu. Co więcej, jak wskazują badania, mogą produkować hormony i neuroprzekaźniki, które zmieniają pracę mózgu - np. dopaminę, norepinefrynę, serotoninę, kwas gamma-aminomasłowy.
Tego typu mechanizmy dobrze pokazuje badanie przeprowadzone na University of Illinois na miesięcznych prosiętach. Jeśli chodzi o rozwój jelit, są one bardzo podobne do ludzkich niemowląt. Eksperymenty pokazały, że duże ilości bakterii z rodzaju Bacteroides wiązało się z wyższym poziomem serotoniny we krwi, a Ruminococcus - niższym poziomem serotoniny i zwanego hormonem stresu kortyzolu. To z kolei wiązało się z rozbieżnościami w stężeniach   mózgu różnych substancji regulujących jego pracę. „Zmiany w poziomie serotoniny i kortyzolu we krwi, a także w ilości bakterii Bacteroides i Ruminococcus opisywano już u osób z ASD” - podkreśla Austin Mudd, współautor odkrycia.

Jelito rozmawia z mózgiem

Bakterie to niejedyny sposób, na jaki jelito może oddziaływać na mózg i psychikę. Otóż znajduje się w nim ponad 100 milionów komórek nerwowych. Niedawne badanie opublikowane w „Science” wskazało, że obecne w jelitowym nabłonku komórki pobudzają biegnący do mózgu nerw błędny. To wskazuje, że jelito może natychmiast przekazywać mózgowi informacje.
Autorzy odkrycia chcą sprawdzić, czy mo- gą one dotyczyć np. obecności substancji odżywczych czy kalorii w skonsumowanym pożywieniu. Podobne rezultaty uzyskali autorzy innego badania, opublikowanego na łamach „Cell”. Kiedy pobudzali komórki nerwowe w jelitach myszy, w mózgach gryzoni rosła ilość podnoszącej nastrój dopaminy. Warto tutaj wspomnieć, że elektryczna stymulacja nerwu błędnego to jedna z metod leczenia depresji. O jelita warto zatem dbać, także o zamieszkujące w nich bakterie.

Marek Matacz/PAP

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: