Emocje wpływają na to, jak mówimy
Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że na nasz głos wpływają nie tylko choroby i uszkodzenia krtani, ale też inne czynniki: chociażby zbyt długie siedzenie przy komputerze czy przyjmowanie nieodpowiedniej postawy, a nawet… codzienny stres.
Jeśli problemy z głosem mają swoje podłoże w sferze psyche (np. są skutkiem doświadczanego przez nas stresu), mówimy o dysfonii psychogennej (inaczej fononeurozie). To zaburzenie głosu spowodowane czynnikami psychogennymi przy braku zmian organicznych w krtani.
„Pod wpływem różnorodnych emocji, zarówno negatywnych, jak i pozytywnych, zmianom ulegają fizyczne komponenty tworzenia głosu, takie jak oddech, fonacja i artykulacja, które są wynikiem odpowiedzi na emocjonalne zmiany napięcia mięśniowego. (…) Emocje, takie jak strach, stres czy też radość, mają wpływ na zmiany zachodzące w zakresie elementów prozodycznych mowy. Modyfikacje w zakresie intonacji, natężenia głosu, akcentu, rytmu wypowiedzi, a także tempa mowy podyktowane są w dużej mierze kondycją psychiczną, w jakiej w danej chwili znajduje się osoba mówiąca. Stąd też elementy (…) wypowiedzi mogą być warunkowane stanem emo- cjonalnym” – czytamy w artykule „Psychogenne uwarunkowania zaburzeń jakości głosu i mowy w aspekcie foniatryczno-logopedycznym” opublikowanym czasopiśmie Logopedia.
Stres wpływa na głos
Jak wyjaśniają autorzy artykułu, wpływ na napięcie mięśni zewnętrznych i wewnętrznych krtani, prawidłową wibrację fałdów głosowych oraz położenie narządu fonacyjnego mają szczególnie negatywne emocje.
Każdy z nas zapewne przeżył chwilę, gdy z powodu stresującej sytuacji miał tak zaciśniętą krtań, że nie mógł wydobyć głosu, że złość spowodowała ochrypnięcie, a zniechęcenie - że nasz głos był słaby i bez wyrazu.
Zdaniem specjalistów stres i lęk powodują wzmożone napięcie mięśni krtani, co niekorzystnie wpływa na proces oddychania i fonacji i przyczynia się do zaburzeń koordynacji oddechowo-fonacyjnej.
„U pacjentów z dysfonią psychogenną stwierdza się nieprawidłowy tor oddechowy. Oddech staje się płytki i przyśpieszony, co wraz z najczęściej wzmożonym napięciem mięśniowym, przyczynia się do zaburzeń jakości głosu o charakterze hiperfunkcjonalnym. Stany psychiczne, w szczególności de- presyjne i apatyczne, wpływają niekorzystnie na jakość głosu, który staje się cichy i monotonny” – czytamy we wspomnianym wcześniej artykule.
Dysfonia psychogenna dotyczy osób o labilnym układzie emocjonalnym (neurotycznych, chwiejnych emocjonalnie, które mają problemy z utrzymaniem kontroli nad emocjami, gorzej radzą sobie ze stresem). Głównie między 30. a 50. rokiem życia, rzadko dzieci i młodzieży, częściej u kobiet.
Oddech to podstawa
Istotny wpływ ma także regulacja oddechu.
– Najczęściej pacjenci nie potrafią regulować swojego oddechu, a to właśnie w układzie oddechowym inicjowany jest proces tworzenia głosu – wydychany strumień powietrza o odpowiednim ciśnieniu wznieca ton krtaniowy. Szczególnie u kobiet pod wypływem emocji dochodzi do zaburzeń już na tym pierwszym etapie tworzenia głosu. Często nie dostosowują one ilości powietrza do frazy, którą chcą wypowiedzieć. Nabierają go po prostu za mało. Chcą powiedzieć jak najwięcej, ale brakuje im powietrza – wyjaśnia dr hab. n. med. Agata Szkiełkowska, kierownik Kliniki Audiologii i Foniatrii Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu, współautorka książki „Emisja głosu”.
Pamiętajmy więc o prawidłowym oddychaniu, by nie narażać się na pojawienie chrypki, czy też poważniejszych uszkodzeń.
Prof. Barbara Maniecka-Aleksandrowicz w czasopiśmie Audiofonologia podkreśla, że „głos jest nie tylko podstawowym elementem komunikacji, ale posiada kluczowe znaczenie w przekazywaniu emocji oraz stanowi efekt emocjonalnych interakcji z otoczeniem. Jakość głosu i mowy odzwierciedla somatyczne i psychologiczne problemy człowieka, które mogą mieć wpływ na mechanizm powstawania głosu, jak również na funkcjonowanie całego organizmu”.
Monika Grzegorowska/PAP
Comment (0)