Koniec śledztwa w sprawie grobów indiańskich dzieci
Jak donosi “Catholic Herald”, nieodnalezienie ciał rzekomych ofiar kończy kanadyjskie dochodzenie w sprawie rzekomych masowych, nieoznaczonych grobów indiańskich dzieci w szkołach rezydenckich prowadzonych niegdyś przez Kościół, a finansowanych przez rząd.
Rząd Kanady wstrzymał dochodzenie po tym, jak nie odkryto ani jednego grobu. Mimo to premier Kanady jeszcze w zeszłym roku twierdził publicznie, że doszło do morderstw.
Z powodu medialnych oskarżeń zdewastowano lub spalono 112 kościołów katolickich i anglikańskich w Kanadzie. A rząd na badania, w tym na przekopanie gruntu, przeznaczył ponad 215 mln dol, jednak nie znaleziono żadnych ciał w nieoznakowanych grobach. To afera o ogromnej skali.
Rząd Justina Trudeau po cichu zakończył finansowanie komisji śledczej, którą rozwiąże pod koniec tego miesiąca.
Wojna handlowa nabiera rumieńców
Prezydent Donald Trump dość gwałtownie zareagował na ostatnie wystąpienie premiera Justina Trudeau'a, które odebrał jako zniewagę i ostrzegł go, że Stany Zjednoczone są gotowe nałożyć dodatkowe cła.
Wcześniej Trudeau określił nałożenie 25-procentowego cła na towary kanadyjskie importowane do Stanów jako decyzję „głupią”.
Trump argumentował, że deficyt handlowy z Kanadą pokazuje, że Stany zasługują na nałożenie większych ceł. „Dotujemy ich 200 miliardami dolarów rocznie. Bez nas Kanada nie da sobie rady. Kanada polega na nas w 95 procentach. My polegamy na nich w 4 procentach. To duża różnica” - powiedział Trump.
Trump twierdzi również, że ponieważ Stany opłacają w dużej mierze bezpieczeństwo militarne Kanady, kraj ten powinien również płacić więcej w cłach.
„ Chronimy Kanadę. Ale to niesprawiedliwe, że nie płacą za siebie. Bo gdyby musieli płacić za siebie, nie mogliby istnieć” — powiedział prezydent USA.
Wiceprezydent JD Vance powiedział reporterom, że Trump będzie kontynuował negocjacje z Kanadą, sugerując, że może ona uzyskać ulgę, jeśli zapobiegnie przedostawaniu się fentanylu i migrantów na teren Stanów Zjednoczonych.
Premier Justin Trudeau rozmawiał z Donaldem Trumpem w środę po południu w sprawie zniesienia taryf celnych wobec Kanady. Rozmowa miała miejsce po tym, jak doradcy prezydenta Trumpa sugerowali ostatnio, że może dojść do kompromisu w sprawie ceł, po czym stwierdzili, że cła nadal będą obowiązywać, ale być może na niższym poziomie.
Kanadyjski rząd twierdzi, że nie zadowoli się półśrodkami i naciska na całkowite zniesienie ceł.
Jedynym ustępstwem ze strony amerykańskiej było to, że cła nałożone na producentów samochodów zostaną odłożone o miesiąc, a inne odstępstwa rozpatrzone wkrótce.
W swoim orędziu do Kongresu Donald Trump mówił, że „cła mają na celu ponowne wzbogacenie Ameryki i uczynienie jej ponownie wielką i stanie się to dość szybko. Będzie trochę zamieszania, ale jesteśmy z tym OK”.
Odwet premiera Ontario
Premier Ontario Doug Ford zagroził wprowadzeniem 25-procentowego podatku na dostawy energii elektrycznej do Stanów Zjednoczonych.
„Oni polegają na naszej energii, muszą poczuć ból. Chcą nas mocno uderzyć, my oddamy dwa razy mocniej” — powiedział Ford.
Źródła podają, że sekretarz handlu Howard Lutnick zwrócił się do premiera Ontario z prośbą o wycofanie się z odwetowych ceł, ale premier Ontario odmówił, dopóki obowiązywać będą cła amerykańskie.
Ford powiedział, że podatek eksportowy będzie dotyczył energii elektrycznej, którą Ontario wysyła do 1,5 miliona domów i firm w przygranicznych stanach Nowy Jork, Michigan i Minnesota. Ford rozważa możliwość wykorzystania nadmiaru energii elektrycznej do zasilania zakładów produkcyjnych w Ontario.
Premier Ford ogłosił również, że amerykańskim firmom zostanie zakazane uczestnictwo w zamówieniach publicznych. Poinformował też, że Ontario zrywa umowę o wartości 100 milionów dolarów z firmą Starlink Elona Muska dostarczającą internetu do odległych obszarów prowincji.
Howard Lutnick z kolei zapowiedział, że już wkrótce zostaną ujawnione pewne kompromisy z Kanadą i Meksykiem. I chociaż nie sprecyzował, na co Trump się zgodzi, zasugerował, że prezydent USA byłby skłonny spotkać się z Kanadą i Meksykiem „w połowie drogi”.
Nie wykluczał też możliwości całkowitego zniesienia taryf celnych.
Cierpienia sąsiadów przygranicznych
Wpływ nowych taryf celnych przenika zarówno do relacji biznesowych, jak i osobistych, według burmistrza miasta Fort Erie w Ontario.
Wayne Redekop powiedział, że wytworzyło się napięcie w przyjacielskich i rodzinnych relacjach między Kanadyjczykami i Amerykanami, który mogą się pogorszyć, zanim się poprawią. “Jeśli cła doprowadzą do zwolnień pracowniczych, to pogorszy uczucia wobec naszych amerykańskich sąsiadów” — powiedział wczoraj w wywiadzie dla CTV News.
Redekop ujawnił, że niektóre firmy przy granicy eksportują do Stanów nawet 90% swoich produktów i nie są pewne, czy będą w stanie utrzymać działalność. Niektóre firmy rozważają otwarcie sklepu po amerykańskiej stronie aby nie musieć go zamykać.
Burmistrz Fort Erie powiedział też, że szkody w relacjach biznesowych w jego okolicy mogą być długotrwałe.
Trudeau traktuje serio zapowiedź aneksji?
Premier Justin Trudeau powiedział, że decyzja administracji Trumpa o nałożeniu 4 marca ceł na Kanadę, powołując się na fentanyl, jest jedynie „pretekstem” do zniszczenia kanadyjskiej gospodarki i przeprowadzenia „aneksji”. Trudeau stwierdził, że nie jest jasne, jaki jest cel prezydenta Donalda Trumpa.
Wygłosił te komentarze w ostatnich dniach swojej kadencji, gdyż wyścig o przywództwo w Partii Liberalnej dobiega końca 9 marca. Wyłoniony wtedy zostanie liberalny następca Justina Trudeau.
Trudeau powiedział również, że jego rząd rozważa podjęcie środków pozacelnych, co może oznaczać przegląd zakupów i kontraktów firm amerykańskich.
W lutym Trudeau powiedział za zamkniętymi drzwiami zgromadzonym przedsiębiorcom, że wierzy, iż zapewnienia Trumpa o uczynieniu Kanady 51. stanem USA są „rzeczą realną”.
Jednak minister obrony Bill Blair powiedział później, że nie stanowi to prawdziwego zagrożenia dla Kanady.
Przybywa nowych domów
Z danych Canada Mortgage and Housing Corporation wynika, że w styczniu br. liczba rozpoczętych budów domów wzrosła o 3% w porównaniu do grudnia. Do tego wzrostu w najbardziej przyczyniła się intensyfikacja budowy budynków wielorodzinnych w Quebecu oraz w Kolumbii Brytyjskiej. Szczególnie dynamicznie rozwijała się budowa apartamentowców i domów szeregowych – których liczba wzrosła aż o 8%.
Wśród miast największy wzrost odnotował Montreal, gdzie liczba rozpoczętych budów wzrosła aż o 112% rok do roku.
Vancouver zanotowało wzrost o 37%, natomiast w Toronto odnotowano spadek o 41% rok do roku, co było efektem ograniczenia nowych inwestycji w budownictwie wielorodzinnym.
Wywiad zaniepokojony daleką Północą
Kanadyjska agencja wywiadowcza Canadian Security Intelligence Service (CSIS) ostrzegła, że kanadyjska Arktyka jest „atrakcyjnym, strategicznym i podatnym na ataki celem” dla ewentualnych wrogów z zagranicy.
Perspektywa wydobywania surowców, wzrost żeglugi statków, budowa portów i możliwość militaryzacji Arktyki to niektóre z magnesów, które mogą przyciągać różne niegodziwe siły do zdobycia przyczółka w Arktyce.
Raport służb szpiegowskich wyraża wiele obaw dotyczących złośliwej penetracji na dalekiej kanadyjskiej Północy. Obecność sił zbrojnych wrogiego państwa może doprowadzić do militaryzacji Arktyki, wywołując napięcia geopolityczne, które mogą prowadzić do konfliktu.
CSIS twierdzi, że ostatnio nie tylko Rosja, ale i Chiny zwiększyły swoje zainteresowanie tym regionem.
Minister obrony Bill Blair gości dzisiaj w Iqaluit, aby ogłosić tam obecność kanadyjskich sił zbrojnych w Arktyce.
Comment (0)