•   Thursday, 25 Apr, 2024
  • Contact

Zielona przyszłość Europy jest zimna i ciemna

MYŚLĄC O CHINACH

Poleganie na czystych źródłach energii, takich jak wiatr i słońce, przy jednoczesnym ignorowaniu bezpieczeń- stwa energetycznego, okazało się katastrofalne dla Europy.
W następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę kraje Unii Europejskiej (UE) starają się pozyskać paliwa kopalne, aby uruchomić swoje fabryki i ogrzać swoje domy tej zimy. Energicznie bojkotowali rosyjski gaz ziemny i nakładali sankcje, jak pamiętacie, jako sposób na ukaranie Rosji za jej złe sposoby prowadzenia wojen.
Dreszczyk cnoty sygnalizacyjnej
Cnotliwy dreszczyk tego moralnego spazmu trwał najwyżej kilka tygodni. Wtedy UE, a zwłaszcza Niemcy, nagle przypomniały sobie, że ich gospodarki – tak naprawdę ich życie – zależy od zastąpienia gazu ziemnego, którego przestali kupować z Moskwy. W czasie inwazji pod koniec lutego Niemcy polegały na Rosji w zakresie 50% dostaw energii.
Sankcje i niedobory spowodowane bojkotem, a także wojna oczywiście spowodowały wzrost cen energii. Spowodowało to, że Europejczycy płacili znacznie więcej za znacznie mniej energii, podczas gdy Rosja prawie podwoiła swoje przychody z poprzedniego roku, sprzedając o połowę mniej.
Rosja wychodzi na szczyt
Co więcej, UE nadal kupuje gaz ziemny z Rosji przez Chiny, które odsprzedają Europejczykom gaz, który otrzymują z Rosji, po cenach premium. To wygrana-wygrana dla Rosji i Chin oraz przegrana dla UE. Na szczęście Norwegia, Algieria i Stany Zjednoczone również dostarczają Europie gaz ziemny, pomagając wzmocnić rezerwy. A w niedalekiej przyszłości Europa będzie również kupować skroplony gaz ziemny (LNG) od Izraela.


Nie oznacza to, że problemy energetyczne Europy zostały rozwiązane. Eksperci i dostawcy energii przewidują jeszcze gorszą zimę dla Europy rok po nadchodzącej zimie. Może tak być; wiele może się wydarzyć od teraz do tego czasu. Niektórzy uważają nawet, że kryzys energetyczny w Europie może trwać kilka lat. Będziemy musieli poczekać i zobaczyć.
Myślenie arogancji
Ale szerszy obraz to całkowity brak realistycznego myślenia w Brukseli i Berlinie. Europejczycy, a zwłaszcza Niemcy, popełnili katastrofalny błąd, zakładając, że Rosja potrzebuje dostępu do rynków europejskich i finansowania bardziej niż Europa potrzebuje rosyjskiego gazu, a zatem Rosja nie odważyłaby się zakłócić przepływu energii krytycznej do Europy.
Europejscy stratedzy energetyczni (lub, co bardziej prawdopodobne, ich przywódcy polityczni) nie mogli się bardziej mylić.
Pierwszym wnioskiem z tego kolosalnego błędu w obliczeniach jest to, że nie jest to jednorazowy przypadek. Wskazuje to raczej na endemiczny brak przewidywania w połączeniu z aspiracyjnymi złudzeniami, które nękają obudzonych, zielonych lewicowców, którzy rządzą Europą przez ostatnie kilka lat i gdziekolwiek indziej mogą się czaić.
„Polityka, zwana Energiewende, jest zakorzeniona w naturalistycznej i romantycznej tradycji Niemiec, odzwierciedlonej we wzroście Partii Zielonych, a ostatnio w publicznym sprzeciwie wobec wytwarzania energii jądrowej”.
Nawet Francja, która opiera się na 56 elektrowniach jądrowych, przejęła ponad dwa tuziny elektrowni w trybie offline w celu odroczenia konserwacji, co oznacza, że ​​Francuzi również przetrwają mroźną zimę. Nie ma rozsądnej odpowiedzi, dlaczego Paryż pozwoliłby tak wielu swoim elektrowniom jądrowym popaść w taką ruinę, chyba że destabilizuje francuską gospodarkę, społeczeństwo i sąsiednie kraje, które polegają na tym, że Francuzi sprzedają im nadwyżki energii elektrycznej, tak jak to zrobili przez lata.
Czysta głupota i/lub arogancja (jedno często towarzyszy drugiemu) czołowych europejskich planistów politycznych za odmowę dywersyfikacji lub utrzymania krytycznych dostaw energii lata temu, zapiera dech w piersiach. Niezrozumienie, że energia jest najważniejszym czynnikiem bezpieczeństwa narodowego i że nie dajesz swojemu historycznemu przeciwnikowi możliwości zagrożenia swojej egzystencji poprzez wstrzymanie jej, jest niewybaczalne.
Polityka szaleństwa
Jednak to samo można i należy powiedzieć o tym, jak wrażliwi są Europejczycy, polegając na kapryśnych „zielonych” źródłach energii, takich jak energia wiatrowa i słoneczna, z których żadne nie może nawet zbliżyć się do zastąpienia gazu ziemnego i innych paliw kopalnych, takich jak: jako węgiel do produkcji energii. Niemcy są przykładem takiego szaleństwa, które wyrzekły się zarówno węgla, jak i energii jądrowej, mając na celu wypełnienie luki jedynie rosyjskim gazem.
Wraz z nadejściem wojny Europejczycy zdobywają edukację w polityce siły – wszystkie kalambury były zamierzone – w zakresie kosztów ignorowania rzeczywistości na rzecz wymyślonej moralności, która podnosi fałszywą naukę o zmianach klimatycznych ponad dobrobyt prawie połowy miliard ludzi.
Czy w świetle bardzo wątłego bezpieczeństwa energetycznego Niemcy rozważają powrót do energetyki jądrowej?
Nie. Nawet gdy odkrywają, że likwidacja elektrowni jądrowych na rzecz rosyjskiego gazu ziemnego wiąże się z wysokimi kosztami, przywódcy Niemiec pozostają antynuklearni.
Przeciwnicy Zachodu idą na całość w sprawie paliw jądrowych i kopalnych
Tymczasem Rosja i Chiny, najwięksi globalni przeciwnicy Zachodu, interesują się paliwami kopalnymi, bardziej niż kompensując wszelkie korzyści klimatyczne, które mogą wynikać z zielonego snu UE.
Na przykład Chiny z pewnością mówią o zielonej energii, a tymczasem budują ponad 50 procent nowych elektrowni węglowych na świecie. Budowa elektrowni jądrowych w Azji kwitnie.
Jest tu lekcja, która nie pasuje do zielonej narracji, ponieważ opiera się na rzeczywistości. Narody, które mają nieograniczony dostęp do taniej, obfitej i niezawodnej energii, mają ogromną przewagę geopolityczną nad tymi, które zrezygnowały z takich źródeł energii na rzecz zawodnych technologii zielonej energii.
Czy europejscy przywódcy to rozumieją?
Być może tak, nawet jeśli powoli im to świta. Odkrywają na przykład, że cnota, która rzekomo pochodzi z unikania paliw kopalnych lub energii jądrowej, jest w najlepszym razie efemeryczna. Co więcej, wkrótce zrozumieją, że ich sygnalizowanie cnoty niewiele znaczy dla tych, którzy wkrótce będą zamarzać w swoich mieszkaniach w całej UE.
Nawiasem mówiąc, Niemcy zdecydowały się zdemontować farmę wiatrową, aby ponownie uruchomić kopalnię węgla. Czy to oznacza, że ​​widzą prawdziwy świat?
A może to tylko polityczny symbolizm, aby uspokoić konserwatystów, a nie zmiana w polityce, która gwarantuje zależność energetyczną i słabość?
Bardziej prawdopodobne jest to drugie niż pierwsze.
Zamrożenie to pusta cnota
Ponieważ zima nadciąga na Europę, która jakoś nie może wymyślić, jak utrzymać swoich obywateli w cieple przez kilka następnych zim, ponieważ poszukuje coraz wyższych cnotliwych form energii, od farm wiatrowych po pojazdy elektryczne, może przynieść korzyści UE. przywództwa, by zadać sobie kilka pytań.
Na przykład, gdzie jest zaleta, że ​​twoi ludzie muszą wybierać między ogrzewaniem a jedzeniem tej zimy?
Na czym polega cnota w pozostawieniu całej Europy na łasce dobrej woli jej geopolitycznych adwersarzy?
Gdzie jest cnota w promowaniu powszechnego stosowania pojazdów elektrycznych, gdy na świecie nie ma wystarczającej ilości litu, a wydobycie go poważnie szkodzi środowisku?
Gdzie jest zaleta wykorzystywania paliw kopalnych do zasilania pojazdów elektrycznych lub powodowania przerw w dostawie prądu?
Zresztą, na czym polega zaleta wykorzystywania litu do zasilania pojazdów elektrycznych, wydobywanego przez miliony niewolników, w tym wielu dzieci?
Głównym problemem stojącym za pobożną wiarą Europy w zieloną przyszłość jest triumf ideologii nad rzeczywistością.
Jeśli trend odchodzenia od energii jądrowej, czystego gazu ziemnego i ropy naftowej utrzyma się, przyszłość Europy wygląda raczej chłodno. I ciemno.
James Gorrie

James R. Gorrie jest autorem „The China Crisis” (Wiley, 2013) i pisze na swoim blogu TheBananaRepublican.com.

Mieszka w południowej Kalifornii.

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: