Kto pyta nie błądzi

IPJ
Maksyma, której użyłam dla zatytułowania mojego dzisiejszego artykułu jest oczywiście powszechnie znana, ale wymaga pewnego uzu- pełnienia, a mianowicie aby pytania kierować, do kompetentnych specjalistów w dziedzinach, których dany problem dotyczy. Zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach, gdy niemalże wszystko można sobie „wygooglować”, każdy może stać się takowym specem i jednocześnie „doskonałym” doradcą. Przy czym takim, który za swoje porady nie bierze w zasadzie żadnej odpowiedzialności. To źródło informacji i porad wzmacniane jest przez różnych działaczy społecznych, a także polityków, którzy z racji swoich funkcji czują się zobligowani do „niesienia pomocy”. No i z tym nie błądzeniem (w tytule) bywa różnie.
Absolutnie nie neguję tego, że Internet jest dobrym źródłem informacji, a ścieżka on line łatwą, szybką drogą komunikowania. Także przesyłania różnych dokumentów. Oczywiście również tych dotyczących imigracji. I w tym miejscu nasuwa się pytanie czy to ułatwia (a także przyspiesza) rozpa- trywanie spraw? Odpowiedź jest więc w zasadzie prosta – tak ułatwia. A w dodatku powinno nie tylko ułatwić, ale i przyspieszyć. W praktyce jest jednak różnie. Przyspieszy, gdy aplikacja jest dobrze przygotowana, czytelna, kompletna. Można krótko powiedzieć – gdy spełnia wymagania dla tego dokumentu. Do tego niestety nie wystarczy dobrze znać angielski i obsługę komputera.
W tym miejscu rodzi się kolejne pytanie, a mianowicie czy coroczne wielkie liczby planowanych miejsc dla imigrantów są gwarancją na otrzymanie statusu rezydenta? Krótka odpowiedź brzmi: Nie. Dlaczego? Bo po pierwsze liczba kandydatów znacznie przekracza liczbę miejsc. Po drugie, każdy z programów imigracyjnych ma określone kryteria kwalifikacyjne. Dodam przy tym, że są one zmienne i nieraz zmieniają się nawet w bardzo krótkim czasie.
Jest też następne pytanie korespondujące z głównym tematem. Co zrobić, gdy sprawa o pobyt nie idzie „gładko” i urzędnik żąda dodatkowych dokumentów? W takiej sytuacji naprawdę trzeba zwrócić się o pomoc do doświadczonego doradcy. I na pewno nie jest nim ani jakiś polityk, ani działacz społeczny, ani jakiś „wujek dobra rada”. Profesjonalny konsultant będzie wiedział co jeszcze i w jakiej formie do takiego wniosku należy dołączyć, albo czym go zastąpić. Także będzie potrafił wyjaśnić urzędowi, dlaczego tych dokumentów brakuje.
Często pojawia się też wątpliwość typu kiedy lepiej jest zwracać się o pomoc adwokata, a nie konsultanta imigracyjnego? Odpowiedź jest tu w zasadzie prosta, a mianowicie zawsze przy trudnych sprawach lepiej prosić o pomoc adwokata.
Oczywiście ocena stopnia trudności nie zawsze jest łatwa do dokonania. Ale uczciwy konsultant nie będzie miał z tym problemów. Pamiętać należy, że adwokat ma znacznie szerszy zakres kompetencji. Pomoc konsultanta jest ograniczona tylko do prawa imigracyjnego. Ważne, żeby koniecznie poszukać adwokata specjalizującego się w prawie imigracyjnym.
Oczywiście pytań jest dużo więcej. Będziemy do nich nawiązywać w „Życiu” i w audycjach „Radia 7”.
Irena Bartoszewicz
Regulated Canadian Immigration Consultant
Member of the College of Immigration
and Citizenship Consultants
Cell, 647 999 4038
Comment (0)