Videant consules, ne quid res publica detrimenti capiat *
Pisane z pamięci
Videant consules, ne quid res publica detrimenti capiat.
Zamieszczam poniżej ocenę prawną decyzji PKW oraz fragmenty tekstów z „Rzeczpospolitej”. Teksty te dobrze ilustrują nastroje publicystów z poważnego ośrodka kreowania opinii (zdecydowanych przeciwników PiS), zainteresowanych interesem państwa, stających w opozycji do politycznego kibolstwa spod znaku „SokuzBuraka”.
Piszący dla Państwa widzi tu dwie sprawy. Pierwszą, pozytywną - są publicyści szukający wyjścia z obecnego chaosu konstytucyjnego w interesie państwa, nie zaś dla rozróby i dogodzenia własnym kompleksom. A takie najwyraźniej widać i u Lisa, i u Giertycha, i u minister Leszczyny. I drugą, groźną - mamy rysujące się zagrożenie konstytucyjnej i politycznej stabilności Państwa Polskiego.
Przyznam, iż podoba mi się określenie ”polityczne kibolstwo” na formę wypowiedzi takich ludzi jak Leszczyna, Lis czy Giertych. Brak szacunku dla kogokolwiek o odrębnych poglądach, brak cienia odpowiedzialności za słowa, a do tego wyraźne wzywanie do anarchizacji państwa - czymże innym jest wzywanie do lekceważenie instytucji Sądu Najwyższego?! - to znak firmowy skrajnego elektoratu PK/KO, które wzywa otwarcie do dewastacji państwa. I czyni to w obliczu wojny u granic RP.
Wizja zanarchizowanej Polski - kraju frontowego NATO i UE, w którym za kilka miesięcy będzie podważana legalność wyborów prezydenckich, doprowadzając do funkcjonalnego paraliżu RP i możliwych zamieszek, musi cieszyć ludzi określonych „służb” na Kremlu. Lenin dla takich osób, które destabilizując porządek prawny w krajach demokratycznych, ułatwiały pracę bolszewikom, miał dosadne, lecz trafne określenie. „Pożyteczni …”!
Polska jest dziś, volens nolens, zaangażowana niemalże bezpośrednio w konflikt Rosji z NATO. Stabilne, silne państwo jest zatem jedyną gwarancją bezpieczeństwa Polek i Polaków. Premierowi Tuskowi ktoś zaufany powinien przypomnieć tytułową, rzymską maksymę. Premier RP ma dziś do spełnienia obowiązek daleko ważniejszy niż półroczne brylowanie na brukselskich salonach podczas polskiej „prezydencji” UE: - „niech baczą konsulowie, aby Rzeczpospolita nie poniosła uszczerbku!”
WW-W
Uchwała PKW dotycząca sprawozdania komitetu wyborczego PiS.
– „Nie ma w tej chwili przepisu kompetencyjnego, który by upoważniał ministra finansów do niestosowania się do decyzji PKW .”
– „Przepisy Kodeksu wyborczego mówią w jakich przypadkach partia jest pozbawiana subwencji tj. sytuacja, gdy dochodzi do odrzucenia sprawozdania przez PKW. Jeśli dochodzi do jego przyjęcia, a taka jest treść tej uchwały, to wówczas nie ma podstaw do nieprzekazania tych środków.”
– „Uchwałę odczytuję w taki sposób, że mimo zastrzeżeń dotyczących sędziów SN powołanych od 2018 r. PKW uznała, że nie jest jej rolą rozstrzyganie, tylko jest to rolą ustawodawcy, parlamentu. Wydaje mi się, że daje to szansę na uspokojenie sytuacji.”
– „Nieuznawanie orzeczeń, czy nieuznawanie istnienia Izby Kontroli Nadzwyczajnej, czy twierdzenie, że Izba wydaje rozstrzygnięcia, które nie wywołują skutku prawnego mogłoby doprowadzić do ogromnego kryzysu.”
Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.
(Polsat) 30 grudnia 2024 r. Za: https://bip.brpo.gov.pl, 31.12.2024
***
„Minister Izabela Leszczyna atakując sędziego Sylwestra Marciniaka trafiła kulą w płot. Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak należy do sędziowskiego gatunku zagrożonego wyginięciem. Jego trzeba chronić, a nie atakować, bo demokracja opiera się na ludziach takich jak on.”
„To bardzo smutne, z jaką łatwością minister zdrowia etykietuje sędziów, którzy ośmielili się mieć inne zdanie niż ona sama. Izabela Leszczyna w wywiadzie dla Polsat News określiła przewodniczącego PKW, Sylwestra Marciniaka, „funkcjonariuszem partyjnym”. Stało się to po tym, jak przed świętami sędzia skrytykował działania części członków komisji w sprawie subwencji i dotacji wyborczych dla PiS. Zaalarmował wtedy, że nieuznawanie decyzji Sądu Najwyższego może zagrażać wyborom prezydenckim.”
Tomasz Pietryga, www. rp.pl, 30.12.2024
***
Tomasz Lis: „Albo dwóch członków Państwowej Komisji Wyborczej z Koalicji Obywatelskiej to kompletni idioci, albo byli szantażowani, albo Tusk postanowił odpuścić, bo priorytetem jest uznanie wyniku wyborów prezydenckich”.
Roman Giertych: „Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej, którzy przyjęli sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości na podstawie rzekomego wyroku Sądu Najwyższego, powinni jutro dostać zarzuty przekroczenia uprawnień”.
„Te dwa wpisy ścigających się na radykalizm „gniazdowych” Platformy Obywatelskiej, obsługujących medialnie najbardziej bojowe skrzydło politycznego kibolstwa, doskonale ilustrują, jak bardzo poważny kryzys już mamy i jak dużo poważniejszy może się stać, jeśli premier wystraszy się radykałów i wymusi na ministrze finansów odmowę realizacji uchwały PKW przyznającej PiS partyjną subwencję.”
„Po „uśmiechniętej” stronie nikt, jak widać, nie wierzy w polityczną i intelektualną samodzielność wybranych przez PO członków PKW. Nic więc dziwnego, że ich działania są rozpatrywane wyłącznie według kryteriów pozamerytorycznych. Jeśli podjęli decyzję niewygodną dla władzy, to na pewno dlatego, że dali się kupić lub zastraszyć opozycji i trzeba ich niezwłocznie ustawić do pionu prokuratorskimi zarzutami. Tomasz Lis w swojej łaskawości rozważa też inną opcję, w której członkowie PKW z ramienia PO są „tylko” ślepymi wykonawcami politycznej woli premiera, który „postanowił odpuścić” kwestię pieniędzy dla PiS, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której za pół roku jedna ze stron będzie miała mocne argumenty za nieuznaniem wyniku wyborów prezydenckich.”
Katarzyna Sadło, www.rp.pl, 6.01.2024
* Niech konsulowie baczą, żeby państwo nie doznało jakiegoś uszczerbku.
Comment (0)