Wreszcie dotarło do Kijowa!
Pisane z pamięci
Wreszcie dotarło do Kijowa!
Zgoda na Ekshumacje ofiar Rzezi Wołyńskiej.
„Szczerze powiem, że nie rozumiem postępowania Ukraińców, dlatego że Polska jest państwem, które najbardziej wspiera Ukrainę w konflikcie z Rosją. Bez tego naszego wsparcia nie da się nic załatwić - (…) Wydawało się, że Ukraińcy zrozumieją, że w tym momencie naprawdę muszą się wykazać daleko idącym zrozumieniem naszej wrażliwości, naszych interesów. Jednak tego nie robią i to jest dla mnie bardzo dziwne, dlatego że dla mnie jest całkowicie naturalne, że te ekshumacje oczywiście powinny się dokonać i że Ukraińcy powinni wsłuchać się w nasz głos .”
Rafał Trzaskowski, Prezydent Miasta Stołecznego Warszawy,
Radio RFM, 12 listopada 2024
"Każda rodzina ma prawo do uhonorowania przodków"
„W ramach wspólnej ukraińsko-polskiej grupy roboczej pod egidą ministerstw kultury Polski i Ukrainy pracujemy nad praktycznymi mechanizmami dla prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych”
„Każda rodzina ma prawo do uhonorowania pamięci swoich przodków”
„Obecnie w ramach wspólnej ukraińsko-polskiej grupy roboczej pod egidą ministerstw kultury Polski i Ukrainy pracujemy nad praktycznymi mechanizmami dla prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych” -
Szef MSZ Ukrainy Andrij Sybiha
(po spotkaniu z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim).
***
"Ukraina nie będzie blokowała ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej. Nasi ministrowie przystępują do pracy nad konkretami. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie już żadnych przeszkód. To klucz do pełnego pojednania naszych narodów, tak potrzebnego w tym dramatycznym momencie naszej wspólnej historii."
Premier RP, Donald Tusk, 26 listopada 2024,
***
Nie chcę być cyniczny, ale (będąc podejrzliwym z zawodu) podejrzewam, iż to postęp wojsk FR w Donbasie, a być może także ów apokaliptyczny obraz spadających z nieba, płonących głowic „Leszczyny” uwrażliwiły elity rządu w Kijowie na niezałatwioną sprawę z najważniejszym sojusznikiem Ukrainy, bez którego ŻADNA pomoc nad Dniepr by nie dotarła.
Może też zadziałały sondaże, iż ponad połowa Polaków „nie widzi” Ukrainy w UE bez załatwienia „sprawy Wołynia”. W tym momencie to Minister ON, wicepremier Kosiniak-Kamysz reprezentuje polską opinię publiczną. I żadne głosy wielbicieli (czarno-czerwonego?) Kijowa, profesorów, Kowali czy Czaputowiczów, nie zmienią!
Niektórym z nas pozostanie jednak bolesne pytanie - gdzie był ten ostentacyjnie patriotyczny, anty-systemowy PiS w całym okresie konfliktu na Ukrainie (i przed nim), że nawet tej sprawy nie postawił na ostrzu noża. Gdzie była dyplomacja i doradcy Prezydenta Dudy, kiedy ten deklarował dozgonną przyjaźń z rządem, który naszą wrażliwość na cierpienie niewinnych ofiar Rzezi Wołyńskiej miał za nic, a Warszawę traktował jako - parafrazując gorzkie słowa brytyjskiego ministra - „biuro wysyłkowe Amazona”.
Wołyń! Czyny! Teraz!
Strach jest odruchem samozachowawczym. Odruchem zdrowym. Stąd też zapewne mamy wtorkowy gest ministra SZ Ukrainy. Może, kto wie, to także efekt owej bardzo niechętnie relacjonowanej w polskich mediach (z pozytywnym wyjątkiem red. Jurasza z onetu) awantury, jaką zrobił w Kijowie minister SZ, Sikorski (plus elekcja Trumpa). Obudził się instynkt samozachowawczy rządzących z Kijowa, bo o sumieniu raczej mowy nie było i nie ma. Dociera świadomość, iż Polacy mają powoli dosyć i rozmaitych skandalicznych wypowiedzi Kułebów czy Mełnyków, i samej postawy Żeleńskiego, z jego obraźliwym wobec całej Polski, wystąpieniem w ONZ na czele.
Nota bene! Ukraińcom w potrzebie pomagaliśmy, pomagamy i pomożemy. Rząd w Kijowie idzie natomiast po bardzo cienkiej linii.
A tak na marginesie - gdyby jakaś „hiena” - Czaputowicz znowu coś bredził o niepotrzebnym wyciąganiu sprawy Wołynia „w interesie Putina!” - żołnierzy Wehrmachtu z lat WW2, pochowanych na ukraińskich stepach, już dawno odkopano.
„Szef MSZ Ukrainy obiecywał mi postęp w sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej do Wszystkich Świętych, a postępu brak. (…) Ukraina zezwoliła na ekshumacje 100 tys. żołnierzy Wehrmachtu, którzy tam przybyli jako najeźdźcy” -
Szef MSZ RP, R. Sikorski
Kandydaci z drugiej linii
Dwie nienawidzące się szczerze i bez ograniczeń, formacje polityczne współczesnej Polski - kraju leżącego w ‚strefie zgniotu’ nadchodzącej nieuchronnie konfrontacji mocarstw, kraju będącego zapleczem wojny USA z Rosją toczonej na Ukrainie, wybrały kandydatów do Urzędu Prezydenta RP.
Wybrano ewentualnych reprezentantów Państwa Polskiego, jego liderów na arenie światowej w oparciu o prostą zasadę - prawdziwi liderzy PiS i PO NIE startują. Ani Kaczyński ani Tusk na jakąkolwiek konfrontację z wyborcami ochoty nie mają. Jakieś debaty, programy itp. Po co to komu? Wiadomo, kto rządzi, wiadomo, kto ma w Polsce, obecnej Polsce władzę. Pokazywał to Kaczyński poniżając ostentacyjnie Dudę, i pokazał to Tusk, wymuszając „prawybory” w PO. Po co Sikorski zafundował sobie tę przykrość? A, to już kwestia oxfordzkiego ‚ego’. Trzaskowski był ‚namaszczony’ i to wystarczyło.
Wysyłają więc Panowie Prezesi, Tusk z Kaczyńskim, na pole boju o najwyższy urząd w państwie harcowników, „towar zastępczy” - celebrytę z Warszawy i jajogłowego z Gdańska. Obie kandydatury są jedynie „awatarami” liderów formacji. Ale będą igrzyska. Prezydent RP 2025!
WW-W
Comment (0)