Czyja szkoła? Czyje wychowanie?

pisane z pamięci

Czyja szkoła?
Czyje wychowanie?
“Who informs you – forms you!”  To pierwsza “zasada”, od której zaczynam lekcje filozofii (lub religioznawstwa). To także kwestia intelektualnej uczciwości. Wybór i przekaz informacji, podawanej w procesie nauczania i wychowania, nie jest neutralny światopoglądowo. Nigdy takim nie był i być, z samej natury ludzkiej, nie może. Zacznijmy zatem od motywacji - kogo i czego, i w jakim celu uczymy.
“Takie bedą Rzeczpospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – uczy nasza staropolska, oparta o rzymską ale uniwersalna w swoim rodowodzie i przekazie, maksyma. Ta prosta prawda znana jest jednakże nie tylko tym, którzy mają na uwadze dobro wspólne, ale także wrogom naszej kultury. Nie przypadkiem ideolodzy najrozmaitszych form totalitaryzmu kładli (i nadal kładą!) taki nacisk na kwestie wyłącznej kontroli nad procesem edukacji. To szkoła bowiem formuje młodych ludzi. A jeżeli czyni to w otwartej konfrontacji, czy wręcz negacji wartości wyznawanych przez rodziców – to znaczy, iż z tym domem toczy wojnę.
Od pewnego czasu przedstawiam naszym Czytelnikom tematykę związaną z narzucanym w szkołach Ameryki i Kanady systemem nauczania oraz wartości pseudo-naukowej “Krytycznej Teorii Ras”. Critical Race Theory - CRT, staje się poważnym wyzwaniem, atakując najbardziej wrażliwą na ideologiczne wpływy część naszego społeczeństwa – nasze dzieci. Szkoła w założeniu ma być miejscem bezpiecznym, wolnym od skrajnych ideologii. W społeczeństwie demokratycznym to rodzice nadal(!) są najważniejszym przekazicielem systemów wartości. To rodzice – wolni obywatele i podatnicy – decydują,  jakie wartości mają być podawane ich dzieciom w procesie edukacyjnym. Szkoła jest instytucją usługową – nie zaś centralnym komitetem poprawności, narzucającym bezdyskusyjnie i poza wszelką kontrolą jakąkolwiek ideologię. Wyznawcy CRT nie kryją, iż ich celem jest “rewolucja” – rozumiana jako zniszczenie dotychczasowych zasad i wartości panujących w naszym społeczeństwie. Szkoła zatem staje się głównym polem rewolucji. Bez naszej zgody!  

WMW

***

Oto tekst udostępniony w tym tygodniu przez dr. Teresę Pierre z PAFE:
“True North” opublikował doskonały artykuł o pewnej matce z Florydy, która rzuciła wyzwanie „Krytycznej Teorii Ras” (CRT) w szkołach jej córek.
Pani Quisha King walczy z CRT od ponad dwóch lat i odniosła w tym taki sukces, że została niedawno wyróżniona przez gubernatora Florydy Rona DeSantisa w jego przemówieniu „State of the State”.
King po raz pierwszy usłyszała o CRT na konferencji kościelnej, ale w tamtym czasie nie miała pojęcia, jak powszechne jest to zjawisko w szkołach. Zmieniło się to, gdy nauczycielka ósmej klasy jej córki przedstawiła niektóre zasady CRT podczas wykładu na temat rasizmu. „Klasa zmieniła się w jedne wielkie »Igrzyska Ucisków«, gdzie dzieci rywalizowały o to, kto był bardziej uciskany”, mówi King. „Uważam, że to bardzo obraźliwe, gdy ktoś mówi mojemu dziecku, że ponieważ ma więcej melaniny niż ktoś inny, jest bardziej uciskany i mówi dziecku, które ma mniej melaniny, że jest ciemiężcą” – dodała.
Pani King, która należy również do ogólnokrajowej organizacji Moms for Liberty, uważa, że ​​obsesyjne skupienie się na rasizmie w szkołach jest „zasłoną dymną” przed wprowadzeniem CRT, która jest zakorzeniona w ideologii marksistowskiej. King ostrzega, że ​​ostatecznym celem wychowawców jest wychowanie pokolenia aktywistów i agitatorów skrajnej lewicy. I wiemy, że CRT to nie tylko problem w USA; to problem w Ontario Douga Forda.
Tak, pod rządami Premiera Douga Forda, CRT jest nauczane w szkołach w całej prowincji. W Ontario dzieci zamieniają się w radykalnych działaczy. King sprzeciwiła się także innemu skutkowi CRT w zakresie edukacji: obniżaniu poziomu programu nauczania w odpowiedzi na różnice w sukcesach akademickich wzdłuż linii rasowych. Zamiast rozwiązywać problemy edukacyjne i motywować każdego ucznia do sukcesu, szkoły reagują, anulując programy dla uzdolnionych lub pozbywając się trudnych przedmiotów, takich jak rachunek różniczkowy.
„Dlaczego we wspólczesnym świecie miałabym chcieć, aby moje dziecko walczyło o mniej, ponieważ jest czarne… powinniśmy dążyć do doskonałości, a nie przeciętności” – mówi King.
Dla Quishy King ostateczną obroną przed indoktrynacją CRT w szkole było zabranie z niej jej dwóch córek i dołączenie do spółdzielni domowej, druga zapisała się do prywatnej szkoły katolickiej. Pani King przemawia teraz w Stanach Zjednoczonych, opowiadając się za „masowym exodusem” ze szkół publicznych, w celu ochrony dzieci i spowodowania utraty dochodów, która zmusi rady szkolne do uznania i zajęcia się na poważnie obecnym kryzysem.
„Zabierz swoje dzieci, a gwarantuję, że zaczniesz widzieć zmianę systemu”, mówi King, „Musimy tylko uderzyć tam, gdzie boli”.
Wraz z radykalną edukacją seksualną Forda/Wynne'a w szkołach w Ontario, widzieliśmy masowy exodus z systemu szkolnego. Wiemy, że spada liczba zapisów do szkół. Ale musimy zrobić więcej. Potrzebujemy większej liczby [i aktywności - wmw] rodziców, aby zabierali głos na zebraniach rady szkolnej i domagali się zakończenia indoktrynacji. Musimy skończyć z sytuacją dominacji wydziałów edukacji przez radnych z lewicowymi programami. (…)

Dr. Teresa Pierre, “Parents As First Educators”.

 

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: