•   Thursday, 25 Apr, 2024
  • Contact

Kanada współpracuje z WEF w celu uwolnienia identyfikatorów cyfrowych

Zamiast chipów

 
Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) aktywnie promuje identyfikatory cyfrowe. The Known Traveller Digital Identity (KTDI) to inicjatywa WEF, która według swojej strony internetowej „łączy globalne konsorcjum osób, rządów, władz i branży turystycznej w celu zwiększenia bezpieczeństwa podczas podróży po świecie”.
Jak zapewne można się domyślić po nazwie inicjatywy, identyfikatory cyfrowe są podstawowym elementem dążenia WEF do „poprawy bezpieczeństwa”. Kanada jest najwybitniejszym członkiem KTDI. Teraz Kanada, rzekomo kraj zainteresowany rozwojem praw człowieka, chce wprowadzić federalny program tożsamości cyfrowej.
Według niedawnego raportu opublikowanego przez kanadyjski rząd osoby odpowiedzialne chcą „ułatwić Kanadyjczykom interakcję z rządem Kanady”. Aby tak się jednak stało, potrzebne są „nowoczesne, zintegrowane systemy oraz niezachwiana koncentracja na potrzebach i doświadczeniu obywateli”. Mówiąc prostym ludzkim językiem: będzie to wymagało wprowadzenia identyfikatorów cyfrowych. Można sobie wyobrazić, że elity w Davos są podekscytowane rozwojem sytuacji w Kanadzie.
W zeszłym roku w dość odkrywczym dokumencie WEF przedstawił wiele sposobów, w jakie identyfikatory cyfrowe przyspieszą naszą cyfrową przyszłość. Autorzy powołują się na wykorzystanie przez Chiny identyfikatorów cyfrowych i technologii biometrycznych; twierdzą, że „zmieniły one nawyki konsumentów i przyniosły wymierne korzyści” chińskim obywatelom. Fakt, że WEF wykorzystuje Chiny jako doskonały przykład, dlaczego identyfikatory cyfrowe działają, powinien niepokoić każdego, kto ceni sobie ideę wolności.
Czy obywatele amerykańscy powinni być zaniepokojeni, jeśli Kanada – sąsiad Stanów Zjednoczonych – jest gotowa do wprowadzenia identyfikatorów cyfrowych? Odpowiedź brzmi tak. Jeśli może się to zdarzyć w jednym z najbardziej rozwiniętych krajów świata, może się zdarzyć w Stanach Zjednoczonych. W rzeczywistości niektórzy Demokraci aktywnie naciskają na identyfikatory cyfrowe.
W niedawnym artykule dla The American Conservative zadałem pytanie: „Dlaczego Demokraci promują identyfikatory cyfrowe?” Przedstawiciel Bill Foster (D-Ill.) po raz pierwszy wprowadził ustawę Improving Digital Identity Act w 2020 r., ale jego pomysł nigdy nie nabrał rozpędu. Foster postanowił przywrócić środek.
Jak donosi FCW, ustawa „powołałaby również grupę zadaniową ds. tożsamości cyfrowej i ustanowiłaby program dotacji w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego w celu wsparcia tworzenia interoperacyjnych systemów uwierzytelniania tożsamości do weryfikacji tożsamości cyfrowej na poziomie stanowym i lokalnym”.
Tak, DHS, ten sam federalny departament wykonawczy, który próbował wprowadzić Radę ds. Zarządzania Dezinformacją na początku tego roku.
Foster, jak omówiłem w artykule The American Conservative, nie jest jedynym Demokratą, który naciska na cyfrowe identyfikatory. Jest tylko jednym z wielu. Co nasuwa pytanie, dlaczego wielu polityków lewicy jest tak zainteresowanych tymi problematycznymi identyfikatorami? Krótko mówiąc, chcą zająć się oszustwami tożsamości, narastającym problemem w Stanach Zjednoczonych. W 2021 roku prawie 42 miliony Amerykanów było ofiarami oszustw dotyczących tożsamości. Oportuniści stracili dziesiątki miliardów dolarów.
Tylko głupiec twierdziłby, że oszustwa tożsamości nie stanowią problemu w Stanach Zjednoczonych; To jest. Coś musi być zrobione. Musimy jednak zadbać o to, aby tak zwane lekarstwo nie było gorsze od choroby.
Widzisz, identyfikatory cyfrowe są ściśle powiązane z systemami kredytów społecznych. Kiedy ktoś czyta słowa „system kredytu społecznego”, jego umysł automatycznie przeskakuje do komunistycznych Chin, gdzie 1,4 miliarda ludzi jest stale monitorowanych i ocenianych. Tym, którym się to nie uda, zabrania się rezerwacji lotów i zapisywania dzieci do niektórych szkół. Stają się więźniami, nie mogąc przenieść się gdzie indziej i nie mogąc zapewnić swoim dzieciom lepszego życia. Nic dobrego nie wynika z systemu kredytu społecznego. Ludzie są zmuszeni żyć w ciągłym strachu, stale sprawdzając swoje wyniki, aby zobaczyć, czy są uważani za „dobrych” czy „złych” przez osoby odpowiedzialne.
Ponieważ władze kanadyjskie tworzą infrastrukturę wymaganą do wdrożenia sieci identyfikacji cyfrowej, niektórzy obawiają się, że system kredytu społecznego podobny do tego w Chinach jest tuż za rogiem. Ich obawy są uzasadnione. Identyfikatory cyfrowe wytyczają drogę dla systemów kredytu społecznego. Jeśli głównym daniem są systemy kredytów społecznych, na początek są identyfikatory cyfrowe. Bez nich wdrożenie systemu kredytu społecznego nie byłoby możliwe.
Z globalistycznej perspektywy przejęcia, jak to ujął pisarz Tim Hinchcliffe, schematy tożsamości cyfrowej są koniecznością. Chociaż nigdy nie będzie dobrego czasu na wprowadzenie identyfikatorów cyfrowych (przynajmniej dla nas, obywateli), wydają się one nieuniknione i postanowione. Przybywają. Będą odgrywać centralną rolę w tym świecie — iw następnym.
W metawszechświecie — kolejnej iteracji internetu, w której ludzie będą zamieszkiwać cyfrową niewiadomą — cyfrowa tożsamość będzie odgrywać główną rolę. Czy wiecie, kto jeszcze zagra główną rolę? No kto? Elity w Davos wydają się bardzo chętne do rządzenia wciągającym wirtualnym światem, trójwymiarową reprezentacją internetu. Metaverse obejmuje korzystanie z rzeczywistości wirtualnej i zestawów słuchawkowych do rzeczywistości rozszerzonej. A jeśli WEF postawi na swoim, obejmie również wykorzystanie tożsamości cyfrowych.
John Mac Ghlionn

John Mac Ghlionn jest badaczem i eseistą. Zajmuje się psychologią i stosunkami społecznymi, dysfunkcjami społecznymi i manipulacją medialną. Publikował m.in. w New York Post, The Sydney Morning Herald, Newsweek, National Review i The Spectator US.

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: