•   Thursday, 28 Mar, 2024
  • Contact

Moja Copa do Mundo – Elite Eight

Pisane z pamięci


Ćwierćfinały marzeń? Każdy oceni sobie sam. Jedni faworyci zawiedli. Inni zaliczyli “wypadki przy pracy”. Sprawiedliwości stało się zadość? Dla niedawno budzących postrach pretendentów do tytułu kombinowanie, na kogo trafić w fazie pucharowej skończyło się katastrofą (to uczucie znają aż nazbyt dobrze polscy kibice siatkówki). Pewna siebie Hiszpania, najeżona gwiazdami La Liga nie chciała trafić już w 1/8 finału na Brazylię. Niby grała z Japonią na poważnie, ale… porażka dawała im bezpieczne, drugie miejsce w grupie oraz tę ‘europejską’ połówkę drabiny mistrzostw FIFA Qatar 2022. Maroko miało być łatwiejsze. Nie było. Mimo przewagi w polu, Hiszpanie nie zdobyli bramki, w sumie nie wypracowali choćby jednej stuprocentowej sytuacji, a w okrutnych karnych ani razu nie pokonali marokańskiego bramkarza Bono! Ani razu! To kolejny rekord w zmarnowanych karnych. I kolejny mistrz za burtą.
Zamiast oczekiwanej konfrontacji iberyjskich rywali – Hiszpanii z Portugalią, będziemy mieli starcie już wniebowziętych awansem do ćwierćfinałów Marokańczyków z rozpędzoną Portugalią. Obok nadal budującego swą legendę CR7, Cristiano Ronaldo (wprowadzonego z ławki przez trenera Santosa), zespół ten ma w składzie weterana Pepe i całą plejadę młodych, głodnych złotych laurów, piłkarzy. Styl, w jakim Concalo Ramos, Bruno Fernandes, Joao Felix czy Leal rozbili Szwajcarów musi imponować. W takiej formie wyrównanie osiągnięcia drużyny “Czarnej Perły” - Eusebio (9 bramek w finałach) - półfinału w angielskim turnieju roku 1966 roku czy półfinału młodego Ronaldo w 2006, wydaje się jedynie połową drogi marzeń. Czy będziemy mieli wreszcie okazję obejrzeć w finale Pucharu Świata spektakl pięknej, ofensywnej piłki – Brazylia vs Portugalia?
A może Brazylia vs Francja, w wielkim rewanżu za FIFA'98? Po zwycięstwie nad Polską Francuzi nadal mają szansę na przełamanie trwającego już 60 lat fatum. Jedno, trwające od 2002 roku, klęski obrońców tytułu w fazie grupowej następnego turnieju, już złamali. Teraz przed nimi to drugie, trwające od turnieju w Chile, w 1962. Od ówczesnego zwycięstwa złotej Brazylii’58 nad Czechosłowacją, nikomu nie udało się obronić zdobytego tytułu. Ani wielkiej Brazylii z Pele (1970) czy Ronaldo (1994), ani Argentynie Maradony, ani Niemcom. Argentyna w 1990 oraz Brazylia w 1998 dotarły wprawdzie aż do ostatniego etapu, ale przegrały swoje finałowe boje. Na drodze Francji stoi na razie bramkostrzelna Anglia. Czy Anglicy zdołają jednak powstrzymać Mbappe?
Problemem trenera wicemistrzów Europy będzie ograniczenie mobilności Mbappe. O zatrzymaniu go nie ma raczej mowy, Southgate nie ma w składzie takiego piłkarza. Ale francuska obrona będzie sama miała pełne ręce roboty. Bramce strzeżonej przez Llorisa zagrażać będzie nie tylko Harry Kane, ale całe stado “młodych lwów”.
Występ Brazylii z Koreą był jednocześnie pokazem siły canarinhos i ich dziecięcej niemal radości z gry. Indywidualnie nie da się ich zatrzymać. Po 36 minutach było już 4:0 i Brazylijczycy zwolnili, nie dążąc za wszelką cenę do upokorzenia dzielnych rywali. Cały świat wiedział już w tym momencie, iż ze szpitalnego łóżka ogląda swoich następców dożywający swoich dni, wielki Pele. I czeka, kiedy na boisku jego reprezentacyjny rekord bramek poprawi Neymar. Gracz PSG ma już tylko krok do osiągnięcia 77 trafień. Dla wiernych kibiców postanowiłem przypomnieć obecną klasyfikację najlepszych strzelców Pentacampeao do mundo. Jedno nazwisko przypomina o naszym meczu z wirtuozami piłki, rozegranym w Paryżu w 1938 roku.
- 15 goli - Ronaldo; - 12 goli - Pele; - 9 goli - Ademir, Vava, Jairzinho; - 8 goli - Leonidas, Rivaldo; wreszcie po 7 trafień - Careca i Neymar;
Czy los Korei podzieli Chorwacja, która dopiero karnymi obroniła się przed sensacyjnie awansującą i lepiej grającą Japonią?
Messi, Messi Messi. Szybki, nieuchwytny i skuteczny. Tak musi zagrać Argentyna, jeżeli chce przełamać dalekich od szczytowej formy, ale zawsze groźnych i solidnych Holendrów. Zagrać lepiej niż z Australią czy Meksykiem. Nagrodą będzie półfinał z Brazylią, jako rewanż za finał Copa America’21?
***
Czy jest sens pisać o ‘dokonaniach’ reprezentacji Polski? Kto, co i jak grał, widział cały świat i nie pomogą żadne zaklęcia oraz propaganda ‘sukcesu’ wyjścia z grupy. Można przegrać, ale po grze i do tej gry polscy piłkarze byli zdolni. Potrafili dotrzymywać kroku Francuzom w pierwszej połowie, stwarzali okazje. Mecz życia Mbappe nie ujmuje im ambicji. Tego właśnie szkoda – tej okazji pokazania, iż nasi potrafią grać ambitnie. Z tego ich w sumie okradziono obłędną taktyką selekcjonera. Tym razem najlepszy z biało-czerwonych był bramkarz. Pechowy do tej pory na wielkich turniejach Szczęsny, jak Tomaszewski w 1974, obronił dwa karne z gry i uratował nas w meczu z Arabią Saudyjską. Na Francję nasza obrona była jednak zbyt wolna i zostawiła go samemu sobie. Zawiódł Robert Lewandowski. Nie był sobą, nie tworzył zagrożenia. Zmarnowany karny z Meksykiem i żałosny wręcz z Francją zostaną smutną pamiątką występów RL9 na arenach World Cup FIFA. Szkoda!
WW-W

 

Powiązane wiadomości

Comment (0)

Comment as: